21

6.3K 392 34
                                    


Poranek był koszmarny. Nie wiem jak to się stało, że całą noc rozmawiałam z Nick'iem.

Ciocia co chwilę uderzała w ścianę, żebyśmy byli ciszej, ale mimo to nie wyrzuciła od nas chłopaka, który wyszedł koło 5.

Zmęczona i obolała poszłam pod szybki prysznic i jak to ja zacięłam się przy goleniu nóg. Po zatamowaniu krwawienia ubrałam się w bordową, przylegającą sukienkę za kolano, a na to czarną skórzaną kurtkę plus do tego czarne converse oraz tego samego koloru czapka z daszkiem na włosy spięte w kucyka. Zaczęłam się nawet zastanawiać nad przefarbowaniem ich.

Po ogarnięciu się wyszłam z domu biorąc do ręki jedynie tosta.

Do szkoły dostałam się autobusem, a na schodach szkoły stał oparty o murek Tyler z kolegami. Podeszłam do nich i uśmiechnęłam się do chłopaka.

-Hej - odezwałam się.

Chłopak złapał za moją kurtkę, przyciągnął do siebie i pocałował.

-Hej - odwzajemnił uśmiech. Zarumieniłam się na głupie teksty jego kolegów, ale jakoś nie specjalnie też zwróciłam na nie uwagę. -Przyjdź dziś na trening - wyszeptał mi do ucha.

-Równie dobrze moglibyśmy zrobić trening w łóżku - powiedziałam nim zdążyłam ugryźć się w język.

-Mówi to moja Rosie? - popatrzył na mnie. -Nie wiem co się przydarzyło, ale podoba mi się ten pomysł - poruszył brwiami.

-Wybacz, nie wiem czemu to powiedziałam..

-Mnie to ani trochę nie przeszkadza - puścił mi oczko.

-Muszę iść na lekcje - popatrzyłam na drzwi wejściowe.

-Ja natomiast teraz nie będę mógł się skupić - trzymał mnie kurczowo przy sobie.

-Może to Ci pomoże - położyłam szybko dłoń na jego kroczu i zacisnęłam palce na co ten westchnął. -Albo nie. Paa - wyrwałam mu się i szybko pobiegłam do szkoły przerażona tym co dziś robię.

Nie wiem czy przyjaciel dosypał mi czegoś do picia czy...

Nick

Ogarnął mnie strach i niepewność, gdy pomyślałam o tym, że mam się dziś z nim spotkać, a Tyler o niczym nie wie. Na każdej lekcji myślałam tylko jak się wyślizgnąć, aby chłopak mnie nie zauważył.

Po lekcjach jak najszybciej wybiegłam ze szkoły i wpadłam na przyjaciela jak poparzona.

-Pali się czy co? - zaśmiał się.

-Jestem jakoś strasznie głodna. Chodźmy - chwyciłam za jego ramię i ruszyliśmy.

Po kilku minutach drogi dostałam już wiadomość od Tylera "gdzie jesteś". Zacisnęłam usta w wąską linię i starałam się ukryć zdenerwowanie.

-Wszystko dobrze? Jesteś trochę blada - odezwał się Nick.

Nie odpowiedziałam tylko skinęłam głową na tak.

Całe popołudnie minęło mi jednak bardzo pozytywnie. Wreszcie mogłam spędzić dużo czasu z moim przyjacielem. Jak zawsze wspominaliśmy lata dzieciństwa, dużo się przy tym śmiejąc, a ja chociaż na chwilę zapomniałam o wszystkim.

Pod wieczór chłopak zadecydował, że mnie odprowadzi na co oczywiście się zgodziłam. Było wszystko dobrze do momentu aż zza zakrętu wyszedł Tyler z kolegami. Stanęłam jak wryta. Uciekać nie było sensu, a chowanie się raczej by nie wypaliło.

-Rosie? - odezwał się.

Spojrzałam na niego przelotnie i odwróciłam wzrok.

-Jaja sobie robisz? - zaśmiał się kpiąco. -Dzwonię do Ciebie pół popołudnia, a Ty łazisz z tym frajerem?

-A niby czemu miałaby mieć chęć do rozmowy z Tobą? - wtrącił się Nick.

-Bo jestem jej chłopakiem - warknął na co mój przyjaciel spojrzał na mnie ze znakiem zapytania na twarzy.

-Wszystko zaraz wyjaśnię.. - odezwałam się cicho.

-Spadam stąd - Tyler zbił piątki z chłopakami i odszedł.

-Mam taką nadzieję - powiedział Nick.

***

Po drodze do domu mój przyjaciel dowiedział się wszystkiego, każdego szczegółu o którym nie miał pojęcia. Nie był z tego jakoś szczególnie zadowolony, ale mimo wszystko starał się mnie w tym wspierać.

Odprowadził mnie pod same drzwi gdzie się pożegnaliśmy. Udałam, że wchodzę do mieszkania, ale po kilku sekundach znów wyszłam, aby pójść spotkać się z Tylerem.

Droga do chłopaka zajęła mi około 20 minut.

Zza drzwi usłyszałam, że gra tam głośna muzyka, dlatego bez pukania weszłam do środka i od razu pokierowałam się do salonu. Było w nim kilka kolegów mojego chłopaka oraz jakieś dziewczyny ze szkoły.

Nie było ich jakoś dużo, ale mimo tego nie mogłam odszukać wzrokiem Tylera.

-Gdzie Tyler? - zapytałam pierwszego lepszego kolesia, który na moją odpowiedź wzruszył ramionami.

Kiedy dwóch następnych również nie udzieliło odpowiedzi na moje pytanie skierowałam się do jego pokoju.

Gdy tam weszłam zastałam mojego chłopaka stojącego i patrzącego przez okno. Na dźwięk zamknięcia drzwi odwrócił się w moją stronę, ale nawet przez chwilę na jego twarzy nie zagościł uśmiech.

-Nick już poszedł? - zapytał ponownie odwracając się do mnie plecami.

-Nie musisz być niemiły - westchnęłam powoli do niego podchodząc.

-Ty natomiast nie musiałaś mnie okłamywać i robić ze mnie frajera przed kumplami - wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i wyjął z niej jednego po czym włożył go do ust i podpalił zapalniczką.

-Koledzy.. - powiedziałam cicho.

-Co? - odwrócił się w moją stronę wypuszczając dym.

-Tylko o nich Ci chodzi... - spuściłam wzrok.

-Rosie.. - zgasił fajkę w popielniczce.

-Nieważne - odwróciłam się na pięcie i szłam w stronę wyjścia.

-Nie odwracaj się jak do Ciebie kurwa mówię! - nim zdążyłam zareagować byłam już przy ścianie obok drzwi, a ciało chłopaka mocno napierało na moje.

Z przerażeniem zamknęłam oczy i odwróciłam twarz oraz cierpliwie czekałam na cios, ale kiedy to nie nastąpiło powoli otworzyłam powieki i spojrzałam na twarz chłopaka, która nie pokazywała złości.

-Tyler.. - zdążyłam wyszeptać zanim wpił się w moje usta i zaczął namiętnie całować.

Oczywiście oddałam pocałunek bez najmniejszego oporu. Chłopak podniósł mnie i szedł w stronę łóżka, gdy nagle poczułam, że mój telefon wibruje. Olałam to oddając się pieszczocie, ale kiedy ktoś dzwonił po raz drugi niebieskooki przerwał pocałunek.

-Może odbierzesz? - położył mnie na łóżku.

-To pewnie nic ważnego - przejechałam dłonią po jego policzku.

-Wiesz.. ten ktoś znów dzwoni - wibracje po raz trzeci.

Spojrzałam na telefon. Tym razem nikt nie dzwonił. Najzwyczajniej w świecie dostałam sms-a.

Christian :
Musimy się spotkać. Koniecznie.

Przełknęłam ślinę i spojrzałam na Tylera, który nie był zachwycony widząc tą wiadomość.

*****

Mogę jedynie powiedzieć, że staram się jak mogę..

Dziękuję za wszystko (:

Tylko TwojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz