13

11.2K 560 150
                                    

-Christian.. - powiedziałam cicho.

-Rosalio, co się stało? - podszedł do mnie, ale ja się odsunęłam.

-To nic..

-Proszę, daj sobie pomóc.

Ponownie do mnie podszedł, a ja tym razem się nie odsunęłam. Mężczyzna przytulił mnie mocno do siebie, a ja dopiero teraz poczułam jak bardzo mi tego brakowało.

-Ubrudzę cię - powiedziałam lekko się odchylając, gdyż Christian miał na sobie idealną koszulę.

-To nieważne, lepiej wsiądźmy do auta i powiedz mi co się stało. Kto ci to zrobił.. - powiedział stanowczo.

-Sama - spuściłam wzrok.

-Raczej nie wygląda mi to na samodzielną robotę. Który chuj nie rozumie, że nie ma prawa Cię tak traktować? - widziałam, że zaczyna się denerwować.

-Christian..

-To wszystko moja wina. Wszystko kurwa moja wina. Gdyby nie tamta akcja.. teraz bylibyśmy gdzieś na jakichś wakacjach, a nie stałabyś przede mną brutalnie pobita i cała zapłakana o czwartej rano - wiedziałam, że mówi szczerze i żałuje tego co zrobił.

Chwyciłam jego dużą dłoń i splotłam nasze palce, a drugą położyłam na jego policzku, w którą on od razu wtulił twarz jak małe dziecko. Wtedy przypomniałam sobie, że był naprawdę wspaniały mimo tego incydentu, który wszystko zepsuł.

-Pojedźmy do mnie - zaproponował.

***

Nie wiem dlaczego akurat z nim czułam się tak dobrze i bezpiecznie.

W apartamencie od razu pomógł mi z raną oraz dał jakieś ciuchy na przebranie. Ja natomiast wysłałam do cioci sms-a, że nocuję u koleżanki i wrócę wieczorem. Od Tylera nie miałam żadnych wieści.. On po prostu nigdy się nie zmieni.

-Rosalio, tak bardzo mi Cię brakowało - oświadczył, gdy usiedliśmy w salonie.

-Więc.. dlaczego mi to zrobiłeś? - zapytałam spuszczając wzrok.

-Eh.. prawda jest taka, że niesamowicie mnie pociągasz, a ja nie zawsze będę taki delikatny. Jesteś jeszcze taka młoda i nie chcę, aby Twoje życie tak bardzo kręciło się wokół moich fantazji seksualnych. Możesz mi wierzyć lub nie, ale nigdy Cię nie zdradziłem. Sam nie wiem co mi wtedy odbiło, kiedy weszłaś. Rozumiem, że Cię zraniłem i nie chcesz teraz ze mną być, ale nie mogę wiedzieć, że coś Ci się dzieje i nie móc pomóc - spojrzałam na niego.

-Myślę, że chyba zbyt szybko przywiązuję się do ludzi i za bardzo im ufam - powiedziałam smutno. On natomiast popatrzył na mnie przez chwilę z zaciekawieniem. Pochylił się delikatnie w moją stronę, ale ja odskoczyłam jak poparzona.

-Chyba się już położę - oznajmiłam.

-Tutaj?

-Obiecuję, że rano już mnie tu nie będzie - tłumaczyłam.

-Chodziło mi bardziej o to, żebyś poszła do sypialni.. razem ze mną - cały czas patrzył mi w oczy.

-Wybacz, ale chyba nie mogę..

-W takim razie ja będę spał na sofie, a Ty w moim łóżku - mówił smutno.

-Ale czy..

-Naprawdę, to nic. Idź - wymusił uśmiech.

Nic więcej nie odpowiedziałam tylko poszłam do pokoju i położyłam się na jego ogromnym łóżku. Obudziłam się dość wcześnie, bo chciałam wyjść bez żadnego spotkania z Christianem. Oczywiście zostawiłabym mu jakąś karteczkę lub coś w tym stylu, ale on mnie wyprzedził i kiedy kierowałam się w kierunku drzwi on już był w kuchni i pił poranną kawę.

Tylko TwojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz