Obudziłam się o 4 nad ranem. Próbowałam zasnąć, ale mi nie wychodziło, więc poszłam do kuchni. Wstawiłam wodę na herbatę i usiadłam na blacie obok. Czekając, zaczęłam przeglądać Twitter'a, wpadłam na dość ciekawe zdjęcie chłopaków (media). Zaczęłam się śmiać, oni tak słodko wyglądają.
Wzięłam swoją herbatę i skierowałam się do salonu. Odłożyłam kubek na stolik i położyłam się na kanapie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
***
Poczułam jak ktoś szturcha mnie w ramię i szepcze:- Wstawaj księżniczko - wszędzie rozpoznam ten głos... Luke
- Jeszcze pięć minut - mruknęłam, przekręcając się na drugi bok.
- O nie, tak to nie będzie - powiedział, a po chwili przerzucił mnie przez swoje ramię -Teraz na pewno się obudzisz.
- Co masz na myśli? - spytałam zaspanym głosem.
- Zobaczysz - uśmiechał się i poszedł w stronę łazienki.
To chyba się źle skończy...
Zaczęłam się mu wyrywać, a on tylko umocnił swój uścisk. Gdy byliśmy już w środku, odkręcił zimna wodę w wannie, jak była w połowie pełna szerzej się uśmiechnął.
- Puszczaj mnie!- krzyknęłam, nie myśląc o konsekwencjach wypowiedzianych przeze mnie słów.
- Jak sobie życzysz księżniczko - nie zdążyłam zareagować bo zostałam wyrzucona do lodowatej wody. Jedyne co wydusiłam to:
- Luke, już po tobie!! - a ten tylko się zaśmiał na moje słowa.
Po chwili wstałam i przytuliłam się do niego. Wykorzystując to, że odwzajemnił mój gest, "przez przypadek" straciłam równowagę i obydwoje wpadliśmy do wanny. Gdy Luke zrozumiał co się stało wybuchł śmiechem, a ja wraz z nim. Siedzieliśmy tak jeszcze przez kilka minut, póki do łazienki nie wszedł zaniepokojony Mike.
- Co wy odpierdalacie? - spytał
- Siedzimy w wannie, nie widać? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie, a Luke parsknął śmiechem.
- No to widzę ale, że jesteście niej razem - po jego minie było widać zaskoczenie - Dobra, chyba nie chce wiedzieć czemu tutaj siedzicie - podniósł ręce w obronnym gęsie i wyszedł.
- Chyba pora wyjść - oznajmił wstając i podając mi rękę. Gdy próbowałam podnieść się, straciłam równowagę. Po tym jak pogodziłam się z tym, że wyląduje na podłodze, poczułam jak Luke złapał mnie w talii.
- Dz... dzięki - mruknęłam, poczułam jak na moje policzki wpływają rumieńce.
- Wyglądasz uroczo kiedy się rumienisz - powiedział a ja zasłoniła twarz swoimi włosami. Po chwili zauważyłam, że podnosi swoją rękę, a ja lekko się wzdrygnęłam - Nie musisz się mnie bać, nie zrobię Ci krzywdy - jego dłoń gładziła mnie po policzku, momentalnie podniosłam wzrok i spojrzała w jego błękitne oczy. Nagle jego twarz zaczęła się zbliżać do mojej. Jego usta znalazły się na moich, byłam w lekkim szoku, ale oddałam pocałunek.
Po chwili drzwi łazienki otworzyły się a w nich stanął Ash.
- Co wy odpierdalacie?! - krzyknął zdenerwowany, a ja odwróciłam się w jego stronę.
- Całujemy nie widać? - odpowiedział Luke
- Nie myślałem, że jesteś aż taką szmatą, żeby całować się z nim przyjacielem - podszedł do mnie. Mogę się założyć co zaraz zrobi. Podniósł rękę, zamachnął się i uderzył mnie z całej siły, że aż upadłam na podłogę. Po chwili widziałam tylko ciemność i słyszałam krzyki...
***
Obudziłam się z krzykiem i podniosłam się do pozycji siedzącej, pociągając nogi do siebie. Cała moja koszulka jest spocona. Na szczęście był to tylko koszmar. Po chwili usłyszałam jak drzwi otwierają się, a w nich stoi Luke. Gdy zobaczył jak wyglądam, podszedł do mnie i przytulił, przyciągając mnie na jego kolana.
- Księżniczko co się stało? - zapytał, a mocniej się w niego wtuliłam.
- Nie ważne - westchnęłam - Która jest godzina? - zmieniłam temat, nie chce mówić mu, że śniło mi się jak się z nim całuję.
- 7:40, a co? - odpowiedział
- O kurwa... znowu się spóźnię - odsunęłam się od blondyna i skierowałam do szafy wciągając z niej jakieś ciuchy.
- Może Cię podwiozę? Będzie szybciej - zgodziłam się. Luke poszedł na dół, a ja szybko poszłam do łazienki ogarnąć się i po 10 minutach zeszłam na dół.
- Gotowa? - spytał zakładając swoje okulary.
- Tak
W międzyczasie wyciągnęłam iPhone'a i napisałam sms-a:
Do: Jus❤, Dave😘, James👑:
Trochę się spóźnię na lekcje, nie czekajcie na mnie :*Schowała telefon i zauważyłam, że Luke szczerzy się
- Coś jest nie tak? - spytałam z zaciekawiona
- Czemu miało by być?
- Szczerzysz się jak jakiś nie normalny
- Kto mówił, że jestem normalny? - spytał i jeszcze szerzej się uśmiechnął
- Teraz to i ja w to wątpię - powiedziałam szeptem, ale chyba to usłyszał
Kiedy samochód zatrzymał się pod moja szkoła, pocałowałam Luke'a w policzek i wyszłam z samochodu, rzucając jeszcze ciche dzięki.
Co się właśnie stało? Czemu go pocałowałam?
Z tym myślami weszłam do klasy równo z dzwonkiem. Wzrokiem odnalazłem Justin'a i usiadłam z nim w ławce.
~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam za błędy rozdział pisany na szybko ;)
CZYTASZ
My Story. || lrh
FanfictionZazwyczaj rodzeństwo jest dla siebie podporą w jakiejkolwiek sytuacji, jednak nie w tym przypadku. Po dłuższej rozłące sytuacja powinna się opanować, jednak czy na pewno? Chrissy i Ashton są tego przeciwieństwem. Czy zmieni się coś gdy będzie zmuszo...