Obudził mnie budzik, który wydawał irytującą melodyjkę. Wyłączyłam go i rozejrzałam po pokoju. Zauważyłam, że Luke'a już nie było. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej czerwoną koszulę w kratę i czarne dżinsy. Poszłam do łazienki, gdy spojrzałam w lustro zauważyłam, że mam resztkę makijażu z wczoraj. Zmyłam go i zrobiłam na nowo, czyli jak zwykle pomalowałam oczy, użyłam eyeliner'a oraz tuszu do rzęs. Zrobiłam jeszcze sobie zdjęcie (media) i poszłam na dół.
***
W drodze napisałam do David'a i James'a, żeby czekali na mnie przed szkołą. Weszłam do kuchni i spojrzałam na zegarek, który pokazywał 7:45. Wzięłam szybko jabłko z koszyka, który stał na blacie, wróciłam się do mojego pokoju po moją deskorolkę. Biegiem zeszłam na dół i wyszłam z domu.O dziwo nie widziałam, żadnego z chłopaków.
Rzuciłam deskę na chodnik i ruszyłam w stronę szkoły. Do dzwonka zostało mi pięć minut, troszkę przyspieszyłam jazdę, chociaż wiem, że za zakrętem jest już moje liceum. Po chwili poczułam jak wpadam na jakiegoś przychodnia. Jak to ja przewróciłam się, a moja deska wylądowała obok mnie. Próbowałam wstać kiedy przed moją twarzą zauważyłam rękę nieznajomego, którą przyjęłam bez wahania.
- Tak bardzo przepraszam - zaczęłam mówić - Zamyśliłam się i ciebie nie zauważyłam.
- Spokojnie, nic ci się nie stało? - spytał, a ja pokręciłam głową. Gdy spojrzałam na niego oniemiałam był to nawet wysoki cholernie przystojny ciemny blondyn.
Czekaj czy ja naprawdę tak pomyślałam?? - Tak w ogóle to jestem Justin, ale mów mi Jus.- Chrissy i jeszcze raz Cię przepraszam - spuściłam głowę
- Dla takiej piękności, mogę zostać jeszcze raz potrącony - uśmiechał się do mnie, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce - Chodzisz do tego liceum? - spytał, a ja kiwnęłam głową - A mogła byś mnie oprowadzić i opowiedzieć o sobie?
- Z przyjemnością, jesteś nowy? - zapytałam się kiedy podnosiłam moją deskę. Po chwili ruszyliśmy razem w stronę szkoły.
- Tak, właśnie przeprowadziłem się z Los Angeles - odpowiedział - Z tego co pamiętam to mam dojść do klasy drugiej "B"
- To świetnie będziesz ze mną w klasie - przerwałam mu, mówiąc podekscytowana
- Też się cieszę - uśmiechał się pokazując swoje dołeczki. Przez chwilę szliśmy w ciszy, a Jus sprawdzał coś w telefonie - Chyba jesteśmy trochę spóźnieni - wyciągnęłam swojego iPhone'a i sprawdziłam godzinę, rzeczywiście było dziesięć po ósmej.
- Kolejne spóźnienie, będę miała przejebane... - mruknęłam pod nosem.
- Nie przejmuj się, wytłumaczymy nauczycielowi, że mnie oprowadzałaś po szkole, co z resztą masz zrobić - powiedział a ja automatycznie się uśmiechnęłam.
- Dzięki.
***
W ciągu dnia w szkole nic się ciekawego zdarzyło, no może oprócz łażących za Justin'em lasek z toną tapety na ryju. Moi przyjaciele dogadują się z nim i to mnie cieszy. Po zajęciach umówiłam się z Jus'em w kawiarni, żebyśmy mogli na spokojnie porozmawiać i dowiedzieć się więcej o sobie.***
Jadę właśnie na deskorolce w stronę domu, jest już po 19. Powiem szczerze z Jus'em mogłabym rozmawiać godzinami, nigdy nie kończą nam się tematy. Na razie nie chcę mówić mu, że się tnę, a w szczególności co robił mi ojciec. Po kilku minutach drogi znalazłam się już pod domem, weszłam i pierwsze co to usłyszałam, że chłopaki mają chyba próbę. Stałam w wejściu do salonu przez chwilę, słuchając i myśląc jak oni są naprawdę dobrzy. Odstawiłam deskę do swojego pokoju i poszłam do kuchni zrobić sobie kolację. Usiadłam na krześle obok wyspy kuchennej i zabrałam się za jedzenie zrobionych przeze mnie kanapek. Gdy nagle dostałam wiadomość:
Od Jus❤:
Hej, Chriss co tam? 😊Do Jus❤:
Właśnie co wróciłam do domu, już się stęskniłeś za mną?Od Jus❤:
Tak i to cholernie ;)Do Jus❤:
Teraz już widzę jak działam na ludzi 😏😏😏Zaśmiałam się.
Od Jus❤:
Teraz o nikim i niczym nie myślę, oprócz ciebie :*Do Jus❤:
Jeśli to według ciebie był tekst na podryw to coś ci nie wyszło kochasiu :*Od Jus❤:
Jej *tańczy taniec szczęścia* jest postęp, dostałem od ciebie buziaka i nazwałaś mnie kochasiem :* :3Do Jus❤:
Nie przyzwyczajaj się ;)Od Jus❤:
A już myślałem :'(Do Jus❤:
Dobranoc kochasiu :*Od Jus❤:
Jej ^^ dobranoc misiu :*Uśmiechnęłam się i dopiero zauważyłam, że naprzeciwko mnie stoi Luke.
- Od ilu minut tu stoisz? -spytałam zapytałam.
- Dość długo, żeby zauważyć, że twój śmiech jest uroczy - nie wiem dlaczego, ale poczułam jak się rumienię - Chciałabyś porozmawiać o tym co się stało wczoraj?
- Nie dzięki - odpowiedziałam.
- To przynajmniej powiedz, czemu się tniesz? - tego pytania bałam się najbardziej.
- I ty się jeszcze Dziwisz? - spytałam zirytowana i przewróciłam oczami - Tak daję upust emocjom - powiedziałam i skierowałam się do mojego pokoju.
***
Poszłam do łazienki, po umyciu się, ubrałam moja piżamę i włosy związałam w luźnego koka. Wróciłam do pokoju i położyłam się w moim ukochanym łóżku. Włączyłam jeszcze sobie piosenkę Ed'a Sheeran'a - "Thinking Out Loud" by po chwili odpłynąć w objęcia Morfeusza.~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że się podoba :))
No i mamy nową postać, jak wam się podoba Justin?
CZYTASZ
My Story. || lrh
Hayran KurguZazwyczaj rodzeństwo jest dla siebie podporą w jakiejkolwiek sytuacji, jednak nie w tym przypadku. Po dłuższej rozłące sytuacja powinna się opanować, jednak czy na pewno? Chrissy i Ashton są tego przeciwieństwem. Czy zmieni się coś gdy będzie zmuszo...