~55~

7.9K 403 411
                                    

- Chrissy przecież wiesz, że David powiedział, że masz odpocząć i nie przychodzić do niego przynajmniej przez kilka godzin. Daj sobie spokój na chwilę - jęknął Calum, który zagradzał mi wyjście z naszego apartamentu. Od jakiś dziesięciu minut kłócimy się o to, że chcę jechać do szpitala, ale chłopacy mi zabraniają. Pod pretekstem tego jak wyglądam i że mam dać sobie spokój, bo Mike i James zajmują się David'em. 

- Calum przepuść mnie - potarłam skronie i spojrzałam na niego.

- Nie - odpowiedział i skrzyżował ręce na piersi.

- Caluś - wydęłam usta, ten tylko pokręcił głową - Niech Cię szlak - warknęłam i usiadłam na blacie w kuchni. 

- Alleluja - klasnął w dłonie i poszedł prawdopodobnie do salonu. Zeszłam z mebla i udałam się cicho w stronę korytarza. Wychyliłam lekko głowę i spojrzałam czy nikogo nie ma. Usłyszałam tylko grający telewizor w salonie i włączony prysznic. Czyli wychodzi na to, że Luke bierze kąpiel, a Cal jest zajęty oglądaniem, więc mam wolną drogę i mogę swobodnie dostać się do szpitala. Będzie wspaniale jak nie natknę się na Ashton'a, który wyszedł jakiś czas temu do sklepu. Rozejrzałam się jeszcze raz i ubrałam moje vans'y, po czym wymknęłam się po cichu z apartamentu. 

***
Na szczęście nie spotkałam nikogo z chłopaków ani żaden do mnie nie dzwonił. Pod szpitalem zauważyłam fanki, które czekały na chłopaków. Udało mi się przemknął niepostrzeżenie obok nich i dostać się do sali, w której leżał David. Otworzyłam drzwi, wchodząc do pokoju.

- Cześć - przywitałam się, ale na ich twarzach pojawiło się zirytowanie. Clifford opadł bezsilnie głową na łóżko David'a.

- Czy ty nie miałaś być w domu i tak trochę odpoczywać? - wymamrotał Mike, nie ruszając się.

- Ktoś tam coś mówił, ale nie słuchałam - wzruszyłam ramionami i podeszłam do James'a, który siedział na krześle obok chłopaków - Jak się czujesz? - zwróciłam się do blondyna.

- Tak jak wczoraj - przetarł twarz dłonią - Chriss ty naprawdę powinnaś iść odpocząć, a nie ze mną siedzieć cały czas. 

- Czy ty zostawił byś mnie w szpitalu samą? 

- No nie...

- No właśnie - przerwałam mu.

- Chrissy czy chłopacy wiedzą, że tu jesteś? - zapytał James.

- Nieee - przeciągnęłam ostatnią literę i podrapałam się po karku.

- No nieźle - westchnął Clifford i podniósł głowę - Czyli wymknęłaś się, tylko po ty by jechać do szpitala?

- Tak - odpowiedziałam.

- Idę zadzwonić do chłopaków - wstał ze swojego krzesła i wyszedł z pomieszczenia. Skorzystałam z chwili i usiadłam na jego miejscu.

- To jak? Co robimy z trasą? - spytałam, patrząc na gips David'a.

- Co mamy zrobić? - powtórzył szatyn - Będę z wami przez ten cały czas, ale nie będę grał - wzruszył ramionami - Znajdziecie perkusistę i możecie grać dalej.

- Ale David pamiętasz jak się umawialiśmy - westchnęłam - Gramy razem albo wcale.

- Chcesz przepuścić taką szansę? 

My Story. || lrhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz