Przebrałam się w czarne spodnie z wysokim stanem i tego samego koloru koszulkę na ramiączkach. Usiadłam przed lustrem i zaczęłam robić makijaż kiedy do garderoby wpadł zdyszany David.
- A ty co maraton przebiegłeś? - zapytałam, odkładając tusz do rzęs, który trzymałam w ręce.
- Szukałem ciebie wszędzie - sapnął.
- Przecież mówiłam, że idę się przebrać - wskazałam na swoje ubranie - Wracając co chciałeś?
- Więc tak - podszedł bliżej - nasz menadżer oznajmił, że nagrają piosenkę "Outsiders" i mamy się przygotować - spojrzałam na niego zaciekawiona - No wiesz: makijaż, ciuchy i żebyś się nie pomyliła z tekstem - uśmiechnął się.
- A kiedyś mi się to zdarzyło? - przechyliłam lekko głowę.
- Nie, ale może się zdarzyć.
- Na pewno - prychnęłam - Coś jeszcze chciałeś?
- Nie - odpowiedział i sprawdził godzinę w telefonie - Nie będę Ci już przeszkadzać, pamiętaj masz jeszcze godzinę.
- Kolejna próba?
- Tak, musimy przećwiczyć "Outsiders" - uśmiechnął się i wyszedł z pomieszczenia.
- Okej - westchnęłam i dokończyłam robić makijaż (Media). Muszę przyznać, że nawet dobrze to wygląda.
Wzięłam telefon i wyszłam z garderoby kierując się w stronę kłócących się Luke'a i Ashton'a.
- Teraz o co poszło? - zapytałam Mike'a, który stał z boku i uważnie słuchał o czym mówią.
- Głównie poszło o tą całą dziewczynę, która teraz łazi krok w krok za Hemmings'em i jednak okazało się, że to ta szmata z klubu - odpowiedział i dopiero na mnie spojrzał - Ładny makijaż - uśmiechnął się.
- Dzięki i to na serio ona? - wskazałam głową na dziewczynę, która stała oparta o ścianę i przyglądała coś w telefonie.
- Tak i to o nią się kłócą - westchnął.
- Kto zaczął pierwszy?
- Ashton, bo zaczęła go wkurzać i co jakiś czas ubliżała mu.
- Czyli dzień bez kłótni to dzień stracony - pokręciłam głową i spojrzałam na tą dwójkę.
- Myślisz, że co? Jak ściągniesz sobie jakąś wywłokę to zapomnisz o niej?! - krzyknął Ash.
- Co ona ma do niej?! - również krzyknął.
- Bo sprowadzasz tu dziewczynę, z którą zdradziłeś Chrissy?! Co szukasz pocieszenia u innej? Bo jedna nie chce mieć z tobą nic wspólnego?!
- Nie muszę szukać pocieszenia, bo jestem tak kurwa szczęśliwy jak nigdy! - wyrzucił ręce w powietrze, trochę mnie zabolały jego słowa.
- Czyli po jaki chuj z nią chodziłeś?! - czuję, że Ashton już ledwo się trzyma.
- Nie wiem... - wzruszył ramionami - co wtedy w niej widziałem - uśmiechnął się kpiąco, a po moim policzku spłynęła łza, Mike chyba to zauważył bo przysunął się do mnie i objął szczelnie rękoma.
- Chrissy proszę Cię tylko nie płacz - szepnął, a ja pokiwałam lekko głową - Bądź silna - objął dłońmi moją twarz i spojrzał mi w oczy - pokaż mu, że tobie na nim nie zależy. Możesz równie mieć o sto razy lepszego chłopaka od niego. Nie płacz bo dla takiego chuja nie warto okay?
- Okay - kąciki moich ust uniosły się automatycznie.
- Będzie dobrze skarbie - pocałował mnie w czoło - A teraz chodź idziemy do David'a bo na ciebie czekają.
CZYTASZ
My Story. || lrh
FanfictionZazwyczaj rodzeństwo jest dla siebie podporą w jakiejkolwiek sytuacji, jednak nie w tym przypadku. Po dłuższej rozłące sytuacja powinna się opanować, jednak czy na pewno? Chrissy i Ashton są tego przeciwieństwem. Czy zmieni się coś gdy będzie zmuszo...