{ Ashton pov }
** W trakcie randki Chriss i Luke'a **
Coś mi tu nie gra... Jest zbyt cicho jak na chłopaków. Z tego co ich znam, to Cliffo powinien biegać po całym domu i drżeć ryja, a Calum śmiał by się z niego. A Luke, właśnie... chyba poszedł na randkę z jakąś dziewczyną... ciekawy jestem jak wygląda.
W ciągu tych kilku godzin, gdy był spokój, wziąłem się za pisanie piosenek. Od jutra z chłopakami zaczynamy nagrania. Fani oczekują nowej płyty, jak i koncertów czy trasy. Nasz menager planuje światowe tournee, ale na razie są to tylko szkice. Jeśliby dałoby się do zrobić zapewne byliby wielce ucieszeni, a my za to będziemy mieli dużo pracy. Jest jej już wiele przez samą płytę, a co dopiero przez kolejną trasę.
***
Po chwili zauważyłem światła za oknem, widocznie Hemmo już wrócił. Na podwórku usłyszałem dwa głosy: Luke'a i jakiejś dziewczyny... czekaj... chyba gdzieś go słyszałem...Drzwi otworzyły się i zobaczyłem Hemmings'a z moją siostrą?!
Gdy weszli do domu, ich rozmowa ucichła, a spojrzenia były skierowane w moją stronę.
- Co wy odpierdalacie? - spytałem.
- Wyszliśmy razem, a tobie o co znowu chodzi? - Luke powiedział już trochę zirytowanym tonem, podchodząc do mnie.
- Co znalazłaś sobie kolejną osobę, dla której będziesz najważniejsza? - zwróciłem się do Chrissy.
- Odpuść jej - powiedział Mike, którego ręką znalazła się na moim ramieniu.
- Co mam odpuszczać?! - podniosłem głos. Nie mogę uwierzyć, że przeciągnęła ich na swoją stronę - Nie dość, że musi tu mieszkać to zawsze z nią zawsze jest problem. Jak nie płacze, to się tnie - parsknąłem.
Wszyscy ucichli i spoglądali to na siebie, to na mnie. Po chwili Chriss poszła na górę i zamknęła z hukiem drzwi.
- Gratuluję... - Powiedział Luke - Nawet nie wiesz co ona przeszła i dlaczego to robi. Mógłbyś dać jej spokój.
- Nie moja wina, że jest taka słaba i się tnie - rzuciłem idąc w stronę salonu.
- Nie możesz z nią na spokojnie porozmawiać? - spytał Cal.
- Nie.
- Dlaczego? - spytał Michael.
- Nie wiecie przez co przechodziłem. To moja sprawa czy z nią porozmawiam, czy nie.
- Mam nadzieję, że zrobisz to szybko. Bo jak na razie to, gdy tylko ją widzisz, wyżywasz się na niej - powiedział Cal
- Gramy w coś? - zmieniłem temat, nie chcą kontynuować tamtej rozmowy.
- Włącz Fifę - odpowiedział Mike.
- Okej, to ja i Cal, kontra Luke i Mike.
Graliśmy tak do drugiej nad ranem. Jutro o dziesiątej mamy być w studiu na nagrania. Poszedłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżko. Przez dłuższy czas leżałem wpatrując się w sufit, nie mogłem zasnąć. Moje myśli zakrzątały tylko jedno, sytuacja z Chrissy.
{ Chrissy pov }
Nie powiem, że słowa Ash'a mnie nie zraniły, bo bym kłamała.
Lekko wkurzona i zrozpaczona Poszłam do swojego pokoju i zamknęłam z hukiem drzwi. Wzięłam swoją piżamę, telefon i ruszyłam w stronę łazienki. Chłopacy coś tam krzyczeli, ale nie zwracałam na to uwagi. Wchodząc, zmyłam swój cały makijaż, ściągnęłam ciuchy i weszłam pod prysznic. Po kilku minutach wyszłam i przebrałam się w piżamę, włosy związałam w wysokiego kucyka. Stałam i patrzyłam się w moje odbicie w lustrze, teraz już nie mam tak bardzo widocznych siniaków. Mam nadzieję, że więcej nie zobaczę ojca. Z tymi myślami wyszłam z toalety i poszłam do pokoju.
Położyłam się do łóżka, ale zanim zasnęłam przejrzałam portale społecznościowe. Nic ciekawego nie znalazłam. Po jakimś czasie w końcu zasnęłam.
CZYTASZ
My Story. || lrh
FanfictionZazwyczaj rodzeństwo jest dla siebie podporą w jakiejkolwiek sytuacji, jednak nie w tym przypadku. Po dłuższej rozłące sytuacja powinna się opanować, jednak czy na pewno? Chrissy i Ashton są tego przeciwieństwem. Czy zmieni się coś gdy będzie zmuszo...