~9~

15.2K 799 67
                                    

{ Ashton pov }

** W trakcie randki Chriss i Luke'a **

Coś mi tu nie gra... Jest zbyt cicho jak na chłopaków. Z tego co ich znam, to Cliffo powinien biegać po całym domu i drżeć ryja, a Calum śmiał by się z niego. A Luke, właśnie... chyba poszedł na randkę z jakąś dziewczyną... ciekawy jestem jak wygląda.

W ciągu tych kilku godzin, gdy był spokój, wziąłem się za pisanie piosenek. Od jutra z chłopakami zaczynamy nagrania. Fani oczekują nowej płyty, jak i koncertów czy trasy. Nasz menager planuje światowe tournee, ale na razie są to tylko szkice. Jeśliby dałoby się do zrobić zapewne byliby wielce ucieszeni, a my za to będziemy mieli dużo pracy. Jest jej już wiele przez samą płytę, a co dopiero przez kolejną trasę.

***
Po chwili zauważyłem światła za oknem, widocznie Hemmo już wrócił. Na podwórku usłyszałem dwa głosy: Luke'a i jakiejś dziewczyny... czekaj... chyba gdzieś go słyszałem...

Drzwi otworzyły się i zobaczyłem Hemmings'a z moją siostrą?!

Gdy weszli do domu, ich rozmowa ucichła, a spojrzenia były skierowane w moją stronę.

- Co wy odpierdalacie? - spytałem.

- Wyszliśmy razem, a tobie o co znowu chodzi? - Luke powiedział już trochę zirytowanym tonem, podchodząc do mnie.

- Co znalazłaś sobie kolejną osobę, dla której będziesz najważniejsza? - zwróciłem się do Chrissy.

- Odpuść jej - powiedział Mike, którego ręką znalazła się na moim ramieniu.

- Co mam odpuszczać?! - podniosłem głos. Nie mogę uwierzyć, że przeciągnęła ich na swoją stronę - Nie dość, że musi tu mieszkać to zawsze z nią zawsze jest problem. Jak nie płacze, to się tnie - parsknąłem.

Wszyscy ucichli i spoglądali to na siebie, to na mnie. Po chwili Chriss poszła na górę i zamknęła z hukiem drzwi.

- Gratuluję... - Powiedział Luke - Nawet nie wiesz co ona przeszła i dlaczego to robi. Mógłbyś dać jej spokój.

- Nie moja wina, że jest taka słaba i się tnie - rzuciłem idąc w stronę salonu.

- Nie możesz z nią na spokojnie porozmawiać? - spytał Cal.

- Nie.

- Dlaczego? - spytał Michael.

- Nie wiecie przez co przechodziłem. To moja sprawa czy z nią porozmawiam, czy nie.

- Mam nadzieję, że zrobisz to szybko. Bo jak na razie to, gdy tylko ją widzisz, wyżywasz się na niej - powiedział Cal

- Gramy w coś? - zmieniłem temat, nie chcą kontynuować tamtej rozmowy.

- Włącz Fifę - odpowiedział Mike.

- Okej, to ja i Cal, kontra Luke i Mike.

Graliśmy tak do drugiej nad ranem. Jutro o dziesiątej mamy być w studiu na nagrania. Poszedłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżko. Przez dłuższy czas leżałem wpatrując się w sufit, nie mogłem zasnąć. Moje myśli zakrzątały tylko jedno, sytuacja z Chrissy.

{ Chrissy pov }

Nie powiem, że słowa Ash'a mnie nie zraniły, bo bym kłamała.

Lekko wkurzona i zrozpaczona Poszłam do swojego pokoju i zamknęłam z hukiem drzwi. Wzięłam swoją piżamę, telefon i ruszyłam w stronę łazienki. Chłopacy coś tam krzyczeli, ale nie zwracałam na to uwagi. Wchodząc, zmyłam swój cały makijaż, ściągnęłam ciuchy i weszłam pod prysznic. Po kilku minutach wyszłam i przebrałam się w piżamę, włosy związałam w wysokiego kucyka. Stałam i patrzyłam się w moje odbicie w lustrze, teraz już nie mam tak bardzo widocznych siniaków. Mam nadzieję, że więcej nie zobaczę ojca. Z tymi myślami wyszłam z toalety i poszłam do pokoju.

Położyłam się do łóżka, ale zanim zasnęłam przejrzałam portale społecznościowe. Nic ciekawego nie znalazłam. Po jakimś czasie w końcu zasnęłam.


My Story. || lrhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz