ROZDZIAŁ 3

7.7K 322 75
                                    


      Nastał nowy dzień. Dzisiaj szybko się obudziłam, co się często nie zdarza. Leniwie przeciągnęłam się i wstałam. Podeszłam do okna i rozsunełam żaluzje. To był błąd, gdyż promienie słońca raziły mnie w oczy. Aż musiałam z powrotem je zasunąć. Szybko odwróciłam się i podeszłam do wielkiej białej szafy i wyciągnęłam niebieską bluze z napisem „Free Hugs", czarne legginsy, a na nogi ubrałam niebieskie trampki. Włosy spiełam w luźnego kucyka. Tak ubrana zeszłam na dół. Za nim zeszłam wzięłam torbe z krzesła. Brata nie zastałam w kuchni, ani w salonie. Gdy weszłam do salonu ujrzałam pustą ściane na której wisiaj kiedyś telewizor. Przypomniała mi się wczorajsza sytuacja. Na podłodze leżały jeszcze kawałki konsoli. Pomału podeszłam do szczątków. Kucnęłam i wzięłam jeden kawałek do ręki. Przekręciłam nim kilka razy. Nie mogłam pojąć co się dzieje. Zawsze byłam spokojną osobą, a tu nagle rozwalam telewizor. Nie podobało mi się to. Odstawiłam kawałek na miejsce i wyszłam z domu.

       Tuż przed godziną 8 stałam już pod szkołą. Na schodach stało jeszcze kilka grupek uczniów i rozmawiali na przeróżne tematy. Podeszłam pod wielkie szklane drzwi. Głośno westchnęłam i leniwym krokiem weszłam do budynku. Lekcje zaczynały się za 15 minut. Miałam więc czas by pójść do szkolnego sklepiku po jedzenie, gdyż nie wzięłam z domu śniadania, a miałam dzisiaj dużo lekcji. Kupiłam kanapkę z szynką, serem i sałatą oraz sok marchewkowy z dodatkiem banana. Mój ulubiony. Zapłaciłam za zakupy i schowałam portfel do plecaka. Akurat zadzwonił dzwonek na lekcje.

       O godzinie 8 do sali weszła Pani od języka francuskiego. Nareszcie będę mogła zapomnieć o ostatnich wydarzeniach i skupić się na tym w czym jestem najlepsza. W rozmowach francuskich. Wyciągnęłam zeszyt i przepisałam temat z tablicy. Ostatnio pisaliśmy sprawdzian i dzisiaj Pani je powinna oddać. Po wyczytaniu mojego nazwiska podeszłam do biurka nauczycielki i wzięłam biały papier do ręki. Dostałam 3. Dobrze, że nie jedynkę. Siedziałam sama w ławce, ponieważ Rebecca miała dopiero na 10. Zazdroszcze. Po wróceniu na miejsce zatopiłam swój słuch w słowa nauczyciela. Przez kolejne dwie lekcje postanowiłam się skupić, bo miałam problem z tymi przedmiotami. Chemia i najtrudniejsza, matematyka. Dzisiejszy temat z matematyki był nawet prosty. Ale i tak będe musiała chodzić na zajęcia dodatkowe.

       Po skończeniu piątej lekcji zadzwonił dzwonek na długą przerwę. Mogłam wreszcie odetchnąć. Po dzwonku uczniowie wyszli na korytarz by nacieszyć się długą przerwą. Pogoda może nie była idealna, bo wiał lekko zimny wiatr, a na niebie były nie liczne chmury, to i tak było cieplej niż w szkole. Przez poprzednie cztery lekcje miałam same trudne tematy. Od tego nakładu tematów rozbolała mnie głowa. Musiałam się troche przewietrzyć. Na boisku roiło się od uczniów. Jedna grupka chłopaków grała w piłkę nożną. Inna grupka siedziała pod drzewem i odrabiała lekcję. A za to inna grupka w oddali paliła papierosy. Palacze. Muszą być w każdej szkole? Poprawiłam ramię od torby i ruszyłam przed siebie.

         Nagle przypomniało mi się, że moją następną lekcją jest angielski i Pani będzie zbierała wypracowania, które zadała 2 tygodnie temu. Musiałam jak najszybciej pójść do szafki, bo inaczej dostane jedynkę. Po jakiś 6 minutach doszłam do szafek. O tej porze trudno gdziekolwiek dojść przez natłok ludzi na korytarzach. Moja szafka znajdowała się na końcu szkoły, na parterze. Po otworzeniu drzwiczek zaczęłam szukać grubego pliku kartek zapiętych spinaczem. W mojej szafce nie było idealnie czysto. Książki miałam ułożone poziomo jedna za drugą. Przed książkami stały moje buty na wf. Na wewnętrznej części drzwiczek miałam powieszone zdjęcia z Rebeccą i z moim bratem oraz dwa rysunki, które dostałam od Rebecci. Na jednym znajdowało się drzewo, a na drugim park z ławką. Ja uwielbiam rysunek pierwszy – drzewo. W środku miałam jeszcze jakieś papierki i ciuchy. Na szczęście szafka była duża. Po znalezieniu wypracowania w myślach ucieszyłam się. Nie dostane jedynki. Zamknęłam szafkę i ruszyłam w stronę boiska.

Avengers: Nowe Starcie [Część 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz