- Miło mi Cie znowu widzieć, Allie.
Przede mną stał we własnej osobie Ultron. Na jego widok przestałam płakać i wyprostowałam się. Co tu się dzieje? Jak to możliwe, że on tu stoi? Miał przecież być za trzy dni. Otworzyłam lekko usta i patrzyłam na niego jednoczeście przestraszona, jak i zdziwiona.
- Dobra. Nie przedłużajmy tego powitania – powiedział i wystrzelił we mnie laserem.
Był tak szybki, że nie zdąrzyłam zrobić uniku i dostałam prosto w brzuch. Wylądowałam na drzewie, łamiąc je w pół. Złapałam się za głowę i zamknęłam oczy. Bolało, ale po chwili przestało i wstałam. Rozłożyłam ręce w geście przytulenia i w moich dłoniach pojawiły się fioletowe kule. Zmarszczyłam czoło i dzięki mojej mocy mój strój, który dotychczas miałam na sobie, zamienił się w strój to walki. Zamieniłam niebieskie spodnie i niebieską bluze na biało-czarną sukienke z kapturem na długi rekaw, czarne legginsy, czarne wysokie buty i czarne rękawiczki bez palców, włosy zmieniły kolor na niebieski. Po przemianie strzeliłam w Ultrona kulami. Sprawnie zrobił unik i nagle zniknął. Zdziwiona zaczęłam się rozglądać po okolicy. Nagle pojawił się po mojej prawej stronie i złapał mnie za ramie po czym rzucił w kałuże. Oparłam się o łokcie i przetarłam twarz reką. Strzeliłam w niego ognistą kulą, ale on znowu zniknął. Przez co kula wylądowała na drzewie i je spaliła. Szybko wstałam i ucichłam. Wyostrzyłam swój zmysł słuchu. Nagle poczułam, że stoi za mną. Miałam już się odwracać, kiedy on uderzył mnie pięścią w plecy. Zacisnęłam zęby. Uderzenie było mocne. Poleciałam na kilka metrów i zaryłam o błoto. Zanim co kolwiek zrobiłam, Ultron złapał mnie za ramie i rzucił w ławke, która rozwaliła się. Zamknęłam mocno oczy i zacisnęłam zęby w bólu. Po chwili oparłam się dłońmi o szczątki ławki i zobaczyłam jak mój przeciwnik macha do mnie reką i leci w strone małego miasteczka niedaleko Nowego Jorku. Nie mogłam mu pozwolić żeby zrobił komuś krzywde. Mimo bólu wstałam i wyciągnęłam z kieszeni małe pudełeczko. Nacisnęłam na nie i rzuciłam na ziemie. Pudełko zamieniło się w latającą deskę. Wskoczyłam na nią i poleciałam za nim. Po drodze strzelał we mnie laserem. Zwinnie robiłam uniki, przez co laser leciał na budynki i je burzył. Przyszpieszyłam i gdy byłam już na tyle blisko Ultrona, mogłam w niego strzelić pnączami. Gdy to zrobiłam liny zawinęły się wokół niego i spadł. Zrobił głęboką dziure w ziemi. Gdy wylądowałam na ziemi podeszłam do niego i miałam już z nim kończyć kiedy wyleciał z dziury i uderzył mnie pięścią w twarz. Poleciałam i wylądowałam niedaleko stadniny koni. Konie się wystraszyły przez co mieszkańcy wyszli z budynków. Robiło się bardziej niebezpiecznie. Spojrzałam na nich. Straciłam przez nich czujność, więc Ultron podleciał do nas i wystrzelił w mieszkańców laserem. Przyczym zniszczył kilka budynków i stadnine. Przestraszona kontratakowałam. Strzeliłam w niego miotaczem ognia, ale znowu zniknął. Pojawił się kilka metrów ode mnie. Stał obok domu dziecka. Ciężko oddychając pobiegłam w jego strone, ale za nim cokolwiek zrobiłam Ultron podłożył bombe pod drzwi. Budynek spłonął. Stanęłam i otworzyłam usta. W oczach odbijały mi płomienie z budynku. Muszę zacząć coś robić, bo za chwile zniszczy całe miasto. Kucnęłam i otwartą ręką dotknęłam ziemi. Z podłoża wyszły trzy wielkie głazy, które rzuciłam w niego. Zrobił unik przed dwoma, ale trzeci trafił w niego. Upadł na ziemie. Miałam szanse go wykończyć. Szybko pobiegłam do niego i wcelowałam w niego lodową kulą, która mogła go zamrozić. Mogła, ponieważ szybko wstał i złapał mnie za szyje. Polecieliśmy do góry i mocno rzucił mną o budynek. Zrobiłam w nim wielką dziure. Głośno oddychałam. Nie miałam już siły by się ruszyć. Nagle przede mną pojawił się Ultron.
- Tyle miesięcy ćwiczeń i nie umiesz nawet mnie uderzyć? – zapytał i lekko się zaśmiał – marnujesz się przez nich – pokręcił głową.
CZYTASZ
Avengers: Nowe Starcie [Część 1]
FanfictionJesteśmy rodziną. Jesteśmy drużyną. Jesteśmy Avengers. Avengers to drużyna super bohaterów składających się z sześciu najdzielniejszych i najodważniejszych. Ale co by się stało gdyby odkryli nowego bohatera? Innego niż oni? Przyjeliby go z otwarty...