Od 2 miesięcy mieszkam w Stark Tower. Moje relacje z drużyną są bardzo dobre, jedynie z Natashą i Tonym nie łączy mnie jakaś szczególna więź. Natasha nadal jest wrogo do mnie nastawiona, a Stark jest obojętny na całą sytuacje.
Scott zachowuje się jak mój drugi brat. Nauczył mnie kilku zagrywek w piłkę nożną. W wolnej chwili chodzimy razem na mecze. Zapoznał mnie ze swoją córką Cassandrą, która wydaje się sympatyczną dziewczyną.
Z Clintem bardzo dobrze się dogaduje, uczy mnie jak strzelać z łuku. Lubimy razem trenować. Dużo opowiada mi o swojej rodzinie, o żonie i trójce dzieci. Już nie mogę się doczekać kiedy ich poznam. Traktuje go jak ojca.
Natomiast z Thorem szybko się zaprzyjaźniłam, już pierwszego dnia. Często wychodzimy razem na miasto. Oprowadzam go po obiektach kulturowych i ucze ziemskich zwyczajów. Traktuje go jako osobe przy której mam oparcie.
Steve. Na tą chwile uważam go za kogoś ważnego. Poznałam go jako pierwszego. Od początku wiedział o moich zdolnościach. Wprowadził mnie do świata superbohaterów, za co jestem mu wdzięczna, sama nie dałabym sobie rady. Jest wobec mnie bardzo opiekuńczy. Lubie z nim codziennie rano biegać i wieczorami oglądać filmy. Coś mi się wydaje, że zaczynam coś do niego czuć.
Miałam wiele czasu na przemyślenia. Pierwsze i najważniejsze przemyślenie dotyczy mojego brata. Nie widziałam go 2 miesiące. Jest mi z tym ciężko. Każdego dnia myślałam o nim, a wieczorami zastanawiałam się co teraz robi, jak się czuje, jaki ma wynik w grze, czy ma dziewczyne. Nie raz chciałam do niego pójść albo chociaż zobaczyć go, ale nie mogłam. Nie mogłam, ponieważ moja moc być może zrobiłaby mu krzywde, a tego nie chciałam. Więc nadal musiałam żyć z myślą, że go okłamuje. Tak bardzo za nim tęsknie. Następne przemyślenia były o szkole. Nie byłam w niej odkąd tu jestem. Mam dużo zaległości i pewnie nie zdam do następnej klasy. Z Rebeccą też się nie widziałam. Pewnie zastanawia się gdzie teraz jestem. Ostatni raz widziała mnie kiedy kłóciłam się z Grace. Czasami chciałabym wrócić do tamtych czasów, gdzie nie musiałam martwić się całą planetą tylko tym czy zdąże na autobus czy lekcje. To nie znaczy, że nie chce tu być. Wydaje mi się, że w moim poprzednim życiu nie byłam sobą, a tutaj? Teraz czuje się naprawde dobrze. To jest to co chciałam od zawsze robić. To co było mi od początku pisane. Tutaj ci wszyscy ludzie nauczyli mnie wielu rzeczy. Jak się bić i bronić. Jak rozpoznać zło od dobra. Pokazali mi to co miałam robić już dawno. Nie żałuje, że wtedy, tego dnia, posłuchałam się Steve'a i zostałam. Bo dzięki temu mam dom, gdzie wszyscy mnie rozumieją. Cieszę się, że należe do T.A.R.C.Z.Y.
Pewnego dnia dostałam propozycje od Fury'ego, by dołączyć do Avengers. Większość się zgodziła. Przeciwni byli tylko Tony i Natasha. Pamiętam jeszcze ich słowa:
„ Ja się nie zgadzam. Wiecie ile ona ma w sobie mocy? Przecież może zniszczyć cały świat. "
„ Ona ma dopiero 16 lat. Nie da sobie rady. "
Zgodziłam się tylko dlatego, by im pokazać, że 16 letnia dziewczyna też da rade. Tylko był mały problem. Nie puszczali mnie na żadne misje. Oczywiście chłopaki chcieli i to nie raz, ale Natasha uważała, że nie jestem jeszcze gotowa na misje w terenie. Wierze, że kiedyś Czarna Wdowa i Iron Man sie do mnie przekonają i puszczą mnie na jakąś misje, a przede wszystkim,że się kiedyś dogadamy.
Niedziela. Słońce było wysoko w górze. Na termometrach widniała liczba 25 oC. Niebo było lekko zachmurzone. Wiał lekki, ale przyjemny wiatr. Jak w tym dniu wszyscy razem chodziliśmy do parku na piknik. Tony uznał, że jestem jeszcze młoda i powinnam się rozwijać i bawić, więc razem ustaliliśmy, że w ten drugi dzień weekendu będziemy wychodzić tam. Siedzieliśmy właśnie na miejscu, niedaleko stawu. Clint i Thor zbierali szyszki z drzew, a Natasha siedziała w cieniu pod drzewem i czytała książkę. Towarzyszył jej Tony i szklanka coli. Nie można pić alkoholu w miejscu publicznym i on o tym wie. Natomiast ja razem ze Steve'm i Scottem rzucaliśmy freezby. Właśnie rzucał do mnie Scott, ale rzucił trochę za mocno, ponieważ zabawka poleciała w głąd krzaków. Postanowiłam po nią pójść. Dałam tylko znak chłopakom i poszłam .
Przeszukałam kilka najbliższych krzaków, ale nigdzie nie znalazłam dysku. Postanowiłam zostać i poszukać jeszcze przez chwile. Nagle dostrzegłam je. Leżało na brzegu jeziora. Ucieszona podeszłam po zabawke. Gdy ją podniosłam zerwał się silny wiatr. Przymrużyłam lekko oczy. Nagle przede mną stanęła jakaś postać. Podniosłam powoli oczy. Przed sobą ujrzałam wielkiego, gdzieś około 2.5 m wysokości, robota. Cały był szary i miał czerwone oczy. Szybko odsunęłam się do tyłu. Przez chwile maszyna się mi przyglądała. Nagle dostrzegła na mojej ręce logo Avengers. Jego twarz od razu zmieniła wyraz. Zaczął do mnie się zbliżać, wiec odruchowo się cofnęłam. Nagle potknęłam się o jakąś wyrastającą gałąź. Upadłam na ziemie. Postać wystawiła ręke do przodu i miała już wystrzelić kiedy usłyszałam głos Steve'a. Robot opuścił ręke.
- Jeszcze się spotkamy, ale wtedy, będe mniej uprzejmy – powiedział i poleciał do nieba. Po chwili już go nie było.
Leżałam tak i wpatrywałam się w miejsce gdzie przed chwilą stał nieznajomy. Poczułam czyjąś ręke. Był to Steve.
- Co się stało? – zapytał i pomógł mi wstać.
W tym momencie przybiegła do nas reszta.Wszyscy byli ciekawi co przed chwilą zaszło.
- Do końca nie wiem – odpowiedziałam po krótkiej chwili - ale wiem, że był to początek końca – odwróciłam wzok na blondyna.
____________________________________________________________________________________
Dzień Dobry!
Jak mija wam weekend? Kto się cieszy, że Polska jest w ćwierćfinale? U kogo jest taki upał jak u mnie? :)
Ciesze się z tego rozdziału. Jest to jak narazie najlepszy mój rozdział. Mam nadzieje, że wam się podoba. Przepraszam, że taki krótki :)
Jestem jedną część do przodu. Wena mi wróciła, więc dodam go jutro.
Spokojnej niedzieli i miłego czytania kochani ♥
Allie Raeken
KOREKTA: MrsSandman
CZYTASZ
Avengers: Nowe Starcie [Część 1]
FanfictionJesteśmy rodziną. Jesteśmy drużyną. Jesteśmy Avengers. Avengers to drużyna super bohaterów składających się z sześciu najdzielniejszych i najodważniejszych. Ale co by się stało gdyby odkryli nowego bohatera? Innego niż oni? Przyjeliby go z otwarty...