ROZDZIAŁ 19

2.7K 115 12
                                    



      Chwile przed 18 nie byłam jeszcze gotowa. Umówiłam się z Wandą, że pojade do niej i razem się przygotujemy. Spakowałam szybko sukienke oraz buty do torby. Pożegnałam się ze Steve'm i wyszłam. Akurat na przystanek podjechał autobus który zawiezie mnie pod sam dom dziewczyny. Kupiłam bilet i usiadłam na końcu. Założyłam słuchawki i zatopiłam się moich myślach.

        Po niecałej godzinie siedziałam już u Wandy w pokoju i robiłam jej fryzure. Zachciało jej się kłosa. Zostało jej zrobienie makijażu. Ja jeszcze nie ruszyłam się z łóżka. Gdy dziewczyna była już gotowa wstała sprzed lustra i kilka razy zakręciła się wokół własnej osi. Ślicznie wyglądała. Miała na sobie białą sukienkę w czarne liście na grubych ramiączkach. Dosiegała jej do kolan. Wokół talii miała czarny, cienki pasek, a na nogach czarne baleriny (zdjecie niżej). Do tego mocno podkreślone oczy i usta. Czekała jeszcze na mnie. Uśmiechnęłam się i nie pewnie wzięłam do ręki sukienke. Nigdy ich nie lubiłam, ale musiałam ją założyć, bo inaczej Stark mnie nie wpuści. Poszłam do łazienki, szybko się umyłam i ubrałam. Po 20 minutach byłam gotowa. Wyszłam z łazienki i jak tylko Wanda mnie zobaczyła pokiwała z zachwytem głową. Mogłyśmy wychodzić.

         Przed wyjściem dostałyśmy sms'a od Tony'ego z adresem gdzie odbędzie się bal. Budynek znajdował się po drugiej stronie miasta, a dokładniej pod nim. Zamówiliśmy taksówke, która szybko przyjechała i pojechałyśmy.

         Pod budynek zaczęli zjeżdżać się goście. Niektórzy przyjechali swoimi prywatnymi samochodami, a inny limuzynami. Na górze w głownej sali było już sporo ludzi. Kelnerzy Starka rozdawali kieliszki z szampanem. Całe Avengers, z wyjątkiem mnie, czekało na oficjalne rozpoczęcie balu. Tony załatwiał ostatnie rzeczy i mógł zaczynać uroczystość. W tym momencie wraz z Wandą podjechałyśmy pod budynek. Szofer otworzył przed nami drzwi. Grzecznie podziękowałyśmy i zanim weszłyśmy do środka stanełyśmy przed wielkimi wrotami i podziwiałyśmy budowle. Był to przepiękny biały zamek na którym znajdowały się cztery wieże, dwie mniejsze i dwie większe, na szczycie każdej była powieszona niebieska flaga. Dookoła były posadzone kolorowe kwiaty i krzewy. Był naprawde prześliczny. Gdy skończyłyśmy podziwiać ruszyłyśmy do środka. Przy wejsciu przywitał nas wysoki szatyn. Był ubrany w biały garnitur i czerowny krawat. Podszedł do brunetki i pocałował ją w policzek. Zapewne to jej partner. Nie chciałam im przeszkadzać, więc udałam się na góre.

      Po wejściu na ósme piętro zauważyłam, że nikogo tam nie ma. Są tylko same korytarze i drzwi. Musiałam się zgubić. Przeszłam przez długi jasny korytarz. Na ścianach znajdowały sie obrazy różnych ludzi i staroświeckie lampki. Po chwili usłyszałam gwar głosów. Musiałam być blisko. Doszłam do wielkich prostych schodów prowadzących piętro niżej. Stanęłam na szczycie i zobaczyłam gości. W tłumie nieznajowych dostrzegłam organizatora imprezy – Tony'ego – w towarzystwie Pepper. Nie daleko nich stał Clint ze swoją żoną, obejmował ją i śmiali się z żartu opowiadanego przez Phila. Po drugiej stronie pokoju dostrzegłam Thora rozmawiającego z Jane i Scottem oraz jego partnerką, pili szampana. Przy wejściu zobaczyłam Natashe w towarzystwie doktora Bannera. Wiedziałam, że kiedyś będą razem. Pierwszy raz widzę ją w sukience, aż mnie razi ten jasny kolor. W środku sali dostrzegłam blond czupryne. Był odwrócony do mnie tyłem, rozmawiał z Bucky'm. Nagle zapadła cisza (tu najlepiej włączcie piosenke) Wszystkie oczy skierowały się na mnie. Poczułam, że pojawił mi się na policzkach rumieniec. Barnes przerwał rozmowe, spojrzał się na mnie i przywitał mnie ciepło uśmiechem. Steve nie wiedząc czemu przyjaciel przerwał rozmowe i odwrócił się w strone gdzie wszyscy. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Avengers: Nowe Starcie [Część 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz