ROZDZIAŁ 24

2.3K 111 8
                                    


„ Już nigdy Cię nie zostawie."

       Po powrocie do Stark Tower zrobiliśmy niespodziewaną narade. Gdy weszłam do salonu chłopaki od razu wstali i przytulili mnie. Ulżyło im na mój widok. Nawet Tony z lekkim uśmiechem podał mi rekę na przywitanie. Ścisnęłam ją mocno i odwzajemniłam gest. Natasha tylko przytaknęła głową bez jakichkolwiek uczuć. Po rodzinnym powitaniu usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy rozmawiać o Ultronie. Stark i Clint opowiadali o tym co się działo jak 'odcięłam' się od świata. Ultron zdążył obalić dwa miasta i trzy wioski. Gdy tylko zobaczyłam go na ekranie zacisnęłam mocno pięści. Miałam ochote go mocno uderzyć, nawet zabić. Musiałam się na nim zemścić. Za brata.

      Po dwóch godzinach postanowiliśmy skończyć rozmowy i wziąść się za ćwiczenia. Ustaliliśmy, że do czasu gdy Ultron się pojawi, będziemy ostro trenować, żeby raz na zawsze się go pozbyć. Nie pozwole mu żeby kogoś jeszcze skrzywdził. Musi ponieść kare za swoje czyny, a gdy on się pojawi, my będziemy gotowi do ataku.

      Trening zaczęliśmy punktualnie o 18:00. Byliśmy na piętrze -20, co mnie zdziwiło, bo zawsze ćwiczyliśmy na innym. Sala znajdowała się na końcu korytarza. Obok niej były inne sale w których ćwiczyli pojedyńczo ludzie z drużyny. Moja sala była właśnie na końcu. Kiedy weszłam do środka pierwsze co ujrzałam było wielkie, metalowe coś przypominające kapsułe. Już gdzieś ją wcześniej widziałam. Zbytnio się nią nie przejęłam. Drugą rzeczą, a raczej osobą którą ujrzałam był Bruce Banner. Nie wiem co on tutaj robił, ale ucieszyłam się na jego widok. Z lekkim uśmiechem podeszłam do niego i przywitałam się poprzez podanie ręki. Okazało się, że Doktor będzie moim prywatnym trenerem. Tylko problem w tym, że tutaj były same urządzenia do badań, a nie sprzęty do ćwiczeń. Bruce wszystko mi wyjaśnił. Będe dzisiaj ćwiczyć w specjalnej kapsule. Cholograficzne ćwiczenia, fajnie brzmi. Nauka jest ciekawa, ale ja raczej preferuje normalne treningi. Nie miałam jednak wyjścia i zgodziłam się na ten układ.

      Przez kolejny tydzień ciężko pracowaliśmy. Praktycznie nie spaliśmy. Jedynie robiliśmy krótkie przerwy na posiłek. Codziennie słuchaliśmy radia, oglądaliśmy telewizje i czekaliśmy na jakiekolwiek wiadomości o ataku ze strony Ultrona. Jednak nadal była cisza na jego temat. Dorośli chodzili do pracy, dzieci do szkoły. W weekendy rodziny robiły pikniki w parkach, a inni ludzie robili festyny z jakiś okazji. Wszyscy byli szczęśliwi. My cały czas ćwiczyliśmy nowe ruchy i zastanawialiśmy się nad tym ostatecznym. Tylko Stark wie jak go pokonać, przecież to on go wynalazł. Dlatego w piątkowy wieczór po treningu poszłam do niego by o tym porozmawiać.

      O godzinie 19 siedziałam już w laboratorium Starka. Towarzyszył nam doktor Banner, który był naszym coraz częstszym gościem. Minęło kilka minut zanim zwrócili na mnie uwagę, ponieważ cały czas robili coś na komputerze i czasami szeptali coś do siebie. W końcu po pół godzinie odezwał się Tony.

- Wiemy już jak pokonać Ultrona – powiedział i zaczął bawić się długopisem który od dłuższego czasu trzymał w ręku.

- No to super – powiedziałam z entuzjazmem w głosie i uśmiechnęłam się – To jaki jest plan? – zapytałam i spojrzałam na chłopaków.

W tym momencie chłopaki wymienili się w ciszy spojrzeniami i natychmiast posmutnieli.

- Nie zrozum nas źle, ale... – powiedział Doktor po czym natychmiast zamilkł i spojrzał na kolege obok.

Zauważyłam, że nie chce mi tego powiedzieć. Coś mi tutaj nie pasuje. Robiłam się coraz bardziej zła.

- Powiecie mi wreszcie o co chodzi? – założyłam ręce na piersi i niecierpliwie czekałam na odpowiedz.

Avengers: Nowe Starcie [Część 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz