Bez tytułu 18

499 50 10
                                    

Czego człowiek może się nauczyć przez całe swoje życie?

Wielu nie ograniczonych rzeczy.

A czego ja się nauczyłem przez dotychczasowe moje życie?

Jak wegetować. Jak żyć i nie żyć zarazem.

Był znowu piątek. Minął tydzień od kiedy ignoruję chłopaka z forum... Tydzień... tydzień rozmyślenia, tydzień wszystkiego.

Jak co dzień wszedłem na stronę forum, aby odczytać kolejne wiadomości od 'Curly'

Piątek 12:05

Curly: wkurzasz mnie koleś. Obiecuję Ci, że jeśli mi nie odpiszesz... znajdę Cię!

12:30

Curly: mówię poważnie! Masz godzinę!

Przeciągnąłem się i z lekką niechęcią odpisałem.

13:03

FakeZuZain: czego chcesz?!

13:05

Curly: nareszcie dzieciaku!

13:07

FakeZuZain: dzieciaku? Co Ty pieprzysz?!

13:10

Curly: dlaczego się do cholery jasnej nie odzywałeś?!

13:13

FakeZuZain: bo nie mam takiego obowiązku... czego Ty ode mnie chcesz?!

13:16

Curly: dowiedzieć się czegokolwiek.

13:25

FakeZuZain: co chcesz wiedzieć?! Może to, że w wieku 11 lat zostałem pobity do nieprzytomności i zgwałcony?! To chciałeś wiedzieć ?! No to teraz wiesz. Ciągniemy dalej tą grę, czy Ci już wystarczy?

Zatrzasnąłem laptopa. Wzdrygnąłem się... kolejny raz powiedziałem komuś o moim sekrecie.

Coś zaczęło rozrywać mnie od środka. Wspomnienia tamtego dnia zaczęły napływać do mojej głowy. Poczułem się taki bezradny i do niczego.

Musiałem szybko coś wykombinować, aby wspomnienia całkowicie nie powróciły. Drżącą dłonią sięgnąłem po fajki. Spod paczki wypadł połyskujący przedmiot.

Żyletka... Moja jedyna przyjaciółka.

Za nim pomyślałem zatrzasnąłem za sobą drzwi łazienki. Zamknąłem je na klucz i usiadłem na podłodze. Podwinąłem rękaw bluzy i przyłożyłem ostrze do skóry, przecisnąłem ostrym metalem po niej. Od razu na wierzch wyplunęła czerwona ciecz.

Wykonałem siedem cięć... wszystkie siedem na siedem wspomnień.

Czułem się taki beznadziejny... nie użyteczny. Taki nieczysty... taki do niczego. Byłem śmieciem, którego już dawno nie powinno tu być. Powinienem nie żyć...

Łzy wypłynęły mi z oczu, uderzyłem tyłem głowy kilka razy o ścianę.

Krew dalej ciekła z mojej ręki. Miałem wyjście, albo pozwolić jej samej przestać wypływać, albo to zatamować.

Wstałem szybko, co spowodowało karuzelę w mojej głowie.

Mimo wszystko odkręciłem wodę i włożyłem rękę pod nią. Trzymając się umywalki płukałem rany.

-Zayn! -poskoczyłem, kiedy przy drzwiach usłyszałem głos mamy.

-tak? -próbowałem aby mój głos zabrzmiała dość normalnie.

-co tam robisz?

-idę pod prysznic.

-dobrze. Nie siedź tam za długo, bo zaraz obiad!

Co mnie obchodził obiad?!

Zrzuciłem z siebie ubranie i wszedłem do kabiny prysznicowej. Z mojej ręce dalej spływała krew. Nie przejmowałem się tym. Odkręciłem wodę, usiadłem w brodziku i dopiero wtedy dałem upust swoim łzą.

I.Broken Heart ||Ziam✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz