Bez tytułu 21

497 48 3
                                    

Jęknąłem głośno. Chciałem się przeciągnąć, ale nie dałem rady. Wszystkie kości mnie bolały... a o głowie już nie wspomnę. Nie miałem siły nawet otworzyć oczu.

Leżałem na czymś twardym. Zmusiłem się do otworzenia oczu... Co ja do cholery jasnej robiłem na podłodze?!

Usiadłem i prawie się przekręciłem. Żołądek przypomniał o sobie a głowa o mało mi nie wybuchła.

Kac...

Rozejrzałem się po pokoju. Na podłodze leżało pięć butelek, a szósta stała na biurku. Nie pamiętałem, abym tyle wypił. Nieźle mi się urwał film.

Sam w dalszym ciągu spał w najlepsze na moim łóżku.

Podpełzłem pod łóżko i z wielkim trudem stanąłem na nogi. To było kurewsko do dupy!

Wszystko przed moimi oczami lekko się zakołysało, a żołądek włączył tryb wirowanie.

Mimo wszystko ruszyłem do okna i otworzyłem je najszerzej jak się dało. Chłodne powietrze opatuliło moje ciało. Trochę mi ulżyło... ale najważniejsze, że w pokoju już nie dawało tak gorzelnią.

Wszedłem do łazienki, zdjąłem z siebie ubrania. Odkręciłem zimną wodę i stanąłem pod pod prysznicem. Musiałem się oprzeć o ścianę, aby czasem nie upaść. Lodowate igiełki drażniła moje ciało, ale otrzeźwiały umysł.

Kiedy wyszedłem opatuliłem się dwoma ręcznikami. Było mi tak cholernie zimno, że aż mnie szarpało... a zęby o mało mi nie powypadały od trzęsienia nimi.

Po cichu otworzyłem drzwi. Sam chrapał w najlepsze, więc wyciągnąłem z szafki bieliznę. Wciągnąłem bokserki na dupę i zabrałem się za poszukiwanie jakiegoś ciepłego ubrania.

Kiedy tylko się ubrałem, usiadłem przed laptopem. Nie był wyłączony, więc tylko go otworzyłem. Moim oczom ukazała się moja konwersacja z 'Payno'. Pamiętałem, że zacząłem z nim rozmowę... ale nie przypominałem sobie, że aż tyle z nim pisałem!

A do tego pisałem... O matko... Napisałem mu o mojej przeszłości. To nie mogło być prawdziwe. Nie zrobiłem tego!!

Czytałem każdą moją wiadomość i krzywiłem się. Mimo tego, że lekko mi świtało po przeczytaniu tego co pisałem... nie chciałem uwierzyć. Nie mogłem!!

Zbłaźniłem się i to na maxa.

-jesteś idiotą, Malik -zaśmiałem się. Nie byłem jakoś specjalnie zły, że komuś opowiedziałem o mojej przeszłości. Nie odczuwałem żadnego dyskomfortu jak przy tamtym chłopaku. Ja po prostu czułem, że się zbłaźniłem.

Drżąca dłonią odświeżyłem stronę. Pojawiła się jeszcze jedna wiadomość.

Payno: W takim razie nie będę Tobie dłużej zawracał głowy. Daj znać jak będziesz miał ochotę na dłuższą rozmowę. Dobranoc.

Zawisłem z rękoma nad klawiaturą, bo niby co miałem mu napisać? Miałem się jeszcze bardziej zbłaźnić?!

Chciałem już zamknąć laptopa i skończyć z tym raz na zawsze, ale jakaś siła wewnątrz mnie nie pozwalała mi na to. Coś kazało mi mu odpisać.

FakeZuZain: Dziękuję...

Chciałem coś dopisać, ale usłyszałem jęk mojego przyjaciela. Dla bezpieczeństwa wylogowałem się z forum i zamknąłem lapka. Wtedy dopiero odwróciłem się w stronę mojego łóżka. Sam siedział i wpatrywał się we mnie jak w kosmitę.

-jaja se robisz... -rzucił, a ja nie miałem pojęcia co tym razem mu się przyśniło.

-o co ci kaman?!

-zrobiłeś sobie imprezę beze mnie?

Rozejrzałem się po pokoju i przypomniało mi się, że nie posprzątałem.

-jakbyś się tak nie spalił i nie zasnął niedźwiedzim snem, to byś się załapał... -wzruszyłem ramionami i wpatrywałem się w swojego przyjaciela. Tyle lat, a on dalej zachowywał się jak idiota.

-idę spłukać z siebie twoje łóżko. Ponoć głupota jest zaraźliwa.

W odpowiedzi pokazałem mu środkowego palca.

Jak tylko zniknął za drzwiami łazienki uderzyłem się z otwartej dłoni w czoło. Za jakie grzechy?!

-Zu... -spojrzałem na mamę, która właśnie weszła do pokoju niosąc dwa kubki i talerz kanapek. -co tu się stało?! -wskazała na porozrzucane butelki.

Dobre pytanie... ja też bym chciał wiedzieć co tu się stało.

-wypiliście wino, które babcia nam przysyła? -odstawiła kanapki na biurko i podniosła jedną z pustych butelek.

-ta... wypiliśmy -chyba wolałem ją trzymać w niewiedzy niż w świadomości, że jej ukochany synek schlał się w trupa.

Mama tylko pokręciła głową i wychodząc z pokoju zabrała ze sobą puste butelki.

Otworzyłem laptopa i szybko zalogowałem się na forum. Nie wiem po co to robiłem, ale moja ciekawość...

W skrzynce wisiała jedna wiadomość i pierwszy raz w życiu się modliłem, aby to właśnie napisał ten chłopak.

Payno: Mógłbym napisać... 'nie ma za co', tylko nie wiem za co Ty mi dziękujesz?! A tak w ogóle to jestem Liam. Mój brak kultury mnie wyprzedził 😒 powinienem się przedstawić na samym początku 😐

Wzdrygnąłem się kiedy drzwi łazienki otwierają się i staje w nich Sam. Ubrany w moje ubranie.

Zdążyłem tylko wyklepać 'Zain, miło mi' i szybko się wylogowałem. Zamknąłem laptopa i z uśmiechem patrzałem na rozciągającego się Samuela.

-o Pani Mama zrobiła śniadanko... -Sam zabrał cały talerz z kanapkami i usiadł na łóżku -mógłbym chajtnąć się z twoją mamą dla samych kanapek.

Roześmiałem się i to tak szczerze.

Mówią, że życie dzieli się na dwie zasady...

Pierwsza zasada życie: nigdy się nie poddawaj.

Druga: zawsze pamiętaj o pierwszej.

I.Broken Heart ||Ziam✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz