Już którąś godzinę z rzędu siedziałem i wpatrywałem się w monitor, odświeżając co kilka minut swoją skrzynkę pocztową. Martwiłem się o tego chłopaka.. A teraz jeszcze coś takiego! Wcale nie podoba mi się, że nagle zakończył naszą rozmowę i tak po prostu zniknął. Po napisaniu takiej wiadomości? Raczej obstawiałbym, że będzie chciał rozwinąć ten temat, ale nie.. On znowu jakby wyparował.. Bardzo niepokojące. Co jeśli coś sobie zrobił?
Zszedłem do kuchni, żeby nalać sobie kawy. Była godzina trzecia w nocy, a ja przez tego palanta nie mogłem zasnąć. Niestety po drodze potknąłem się o krzesło, co narobiło dużo hałasu.
- Kurwa. - syknąłem.
W chwilę po tym usłyszałem jak drzwi do pokoju Liama się otwierają. Styles, ofiaro losu! Wstałem z jękiem z podłogi i skierowałem się do dzbanka, gdzie nie tak dawno nalałem zaparzonej kawy.
- Głośniej się nie dało? - spytał wchodzący do pomieszczenia Li. - Przy tobie nawet umarły obudziłby się ze snu.
Postawiłem przed sobą kubek i nalałem czarnej cieczy.
- Wybacz. - wyszeptałem. - Nie wiem co to za idiota postawił krzesło na środku przejścia.
Za plecami usłyszałem, jak Payne głośno wzdycha. Czasami czułem się przy nim jak dziecko..
- Ty je tam postawiłeś, Hazz. - powiedział ziewając. - Nigdy ich za sobą nie zasuwasz.
Odwróciłem się przodem do przyjaciela, dokładnie się jemu przyglądając.
- Dlaczego nie śpisz? - spytał wyraźnie zaciekawiony. - To raczej nie jest do ciebie podobne.
Wziąłem wielki łyk kawy, mając nadzieję, że za chwilę nie zostanę opieprzony przez „tatusia" Liama.
- Czekam na odpowiedź od FakeZuZain.
- A ty znowu o tym.. Przesiedziałeś na forum cały wieczór w oczekiwaniu na odpowiedź. - jęknął, chowając twarz w dłonie. - Założę się, że i tak nie odpisałby do ciebie o tej godzinie. Idź spać, człowieku!
- Dowiedziałem się, co takiego spotkało go w życiu. - mruknąłem do kubka. - A potem gościu zniknął.
- Co takiego powiedział? - spytał zaciekawiony.
- Chodź to ci pokażę. - odstawiłem puste naczynie do zlewu, po czym skierowałem się w stronę stolika z laptopem. - Jest gorzej, niż myślałem.
Wyraźnie zainteresowany przyjaciel ruszył za mną. Usiadł tuż obok, dokładnie wczytując się w każde napisane słowo. Kiedy skończył zagwizdał i pokręcił głową.
- O rany.. - westchnął. - Nie sądziłem, że to jest aż tak poważne.
Prychnąłem i ponownie odświeżyłem stronę w nadziei, że Fake coś odpisał.
- Wiesz kiedy jest naprawdę źle? - spytałem przyjaciela wpatrując się w jego zaspaną twarz.
Chłopak skinął głową i podrażniony wstał z krzesła.
- Kiedy nie chcesz o tym mówić.. - wyszeptał. - Chłopak dusi to w sobie, a nie powinien. Musi to z siebie wyrzucić, sięgnąć po pomoc. Tylko pytanie czy on to zrobił?
- I czy w ogóle chce.. - przerwałem Liamowi w przemowie.
- Taa, to prawda. - powiedział, po czym poklepał mnie po ramieniu. - Zwracam ci honor, Hazz. W tej sytuacji nie możesz sobie odpuścić. - teraz z kolei dostałem w tył głowy prosto z otwartej dłoni przyjaciela. - Ale to nie oznacza, że masz zarywać sobie noc! Idź i się prześpij. Teraz i tak już nic na to nie poradzisz.. Możesz tylko mieć nadzieję, że jutro do ciebie napisze. I lepiej, żeby faktycznie tak było..
Pomasowałem tył głowy, mierząc przyjaciela od góry do dołu.
- No nie gadaj, Sherlocku. - prychnąłem. - Jeszcze chwilę posiedzę.
- Jak sobie chcesz. - powiedział na odchodnym. - Teraz wybacz, ale ja nie mam zamiaru czekać na wiadomość, która i tak teraz nie nadejdzie. Jakby coś ci się działo to.. cóż.. Nawet nie próbuj mnie wtedy budzić.
Machnąłem na niego ręką, po czym czekałem aż wyjdzie. Prawda była taka, że moje oczy wręcz się kleiły, a organizm wołał o chociaż chwilę snu! Jednak psychika mi mówiła „zostań, nie możesz go teraz zostawić". Przetarłem twarz dłonią i sięgnąłem do klawiatury.
„Chcesz o tym porozmawiać?"
„Przez ciebie zarywam sobie kolejną noc! Martwię się, koleś. Odpisz mi jak najszybciej."
Postanowiłem, że nie odpuszczę. Założyłem słuchawki i puściłem muzykę. Nie zasnę, dopóki nie dostanę odpowiedzi.
CZYTASZ
I.Broken Heart ||Ziam✔
Aléatoire"Przeznaczenie to nie wyroki opatrzności, to nie zwoje zapisane ręką demiurga, to nie fatalizm. Przeznaczenie to nadzieja." O prawdziwości tych słów wie ten, który choć raz tego doświadczył. A co jeśli ktoś w pewnym momencie straci grunt pod no...