Bez tytułu 31

418 41 5
                                    

Szczerze to nie do końca wiedziałem, co mi strzeliło do tego łba, żeby pocałować Zayna. Chłopak ewidentnie się spłoszył i pojechał do domu.. Ten wzrok jego oraz Don powiedział mi wszystko. Poczuł się zniesmaczony i zniknął, od tak. Chyba wolę nie wiedzieć co sobie o mnie pomyślał. Położyłem się w namiocie. Chciałem przytulić się do Zu, ale jego już tutaj nie było.. Poczułem straszną pustkę, która doskwierała mi na pewnym etapie życia. Wolę jednak tego nie wspominać.. Wtuliłem się w śpiwór i oddałem całkowicie w ramiona Morfeusza.

Obudziło mnie walenie w namiot.

- Payne, pobudka! - wydarł się głos Mishy. - Czas na poranną kąpiel!

- Idźcie beze mnie. - mruknąłem, chowając twarz w razie gdyby wpadli na pomysł wparowania mi do namiotu. - Ja odpadam.

- Dawaj, Liam.. - rozbrzmiał głos Joshua. - Nie bądź ciapa..

Aż się we mnie zagotowało! Gwałtownie podniosłem się do pozycji siedzącej i wypatrzyłem miejsce, gdzie widniały cienie sylwetek mężczyzn. Wziąłem do ręki poduszkę i rzuciłem prosto w ciemnie postacie.

- Wypierdalaj stąd, złamasie! - wydarłem się. - Nie chcę tu ciebie widzieć!

- Stary, wyluzuj.. - chłopak uparcie dążył do swego. Nawet otworzył namiot i próbował tutaj wejść. - Co ci odbiło?

Cicho warknąłem i rzuciłem się w jego stronę. Od wczoraj narastała we mnie frustracja, którą musiałem gdzieś wyładować. Joshua zawinił tej wczorajszej sytuacji.

- Co ja powiedziałem?! - warknąłem, obalając typa na ziemię. - Spierdalaj stąd w podskokach, albo osobiście ciebie odprowadzę do najbliższej szosy. Nie daleko tobie do męskiej dziwki, więc ktoś z przyjemnością zajmie się takim ścierwem.

- Gorzej ci? - spytał odciągający mnie od Josha Clifford. - Co to miało być?

Strzepnąłem z siebie łapy Michaela i poprawiłem koszulkę, która lekko się podwinęła.

- On już doskonale wie, co to było. I za co.

- Co się tutaj wyprawia? - spytał zasapany Harry. - Co ten ten idiota znowu nawywijał? - wskazał ręką na Joshue.

Jak Styles dobrze mnie znał.. Wiedział, że bez powodu na nikogo bym nie naskoczył.

- Dlaczego zakładasz, że to moja wina? - warknął wspomniany chłopak. - Przecież to on na mnie naskoczył!

Znowu wyrwałem się do przodu, ale w ostatniej chwili Louis złapał mnie za ramiona. Jebany szczyl! W sensie.. Joshua, nie Lou.

- Musiałeś go jakoś sprowokować. - westchnął zrezygnowany Styles. - Dobra, mniejsza o to.. Don właśnie wyjeżdża. Ktoś chętny pomóc odnieść jej torby do samochodu?

Zgłosiłem się na ochotnika. Tak przynajmniej nie musiałbym oglądać tej parszywej mordy. Byłem cały nabuzowany! Gdybym stąd nie poszedł, to bym przyozdobił jemu tą twarz. Poszedłem do namiotu dziewcząt i niepewnie spojrzałem do środka.

- Gotowa do wyjazdu? - mruknąłem.

Don skinęła głową i złapała za jedną torbę.

- Weź to.. - wyszeptała z uśmiechem. - Ja wezmę drugą.

Prychnąłem i przejąłem na siebie również drugi bagaż. Żadna kobieta nie będzie przy mnie tachać ciężarów. Dziewczyna zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu.

- Coś się stało? - spytała niepewnie.

Czyli nie słyszała całej afery? Może to i lepiej..

- Komary pogryzły mnie w nocy. - skłamałem. Czegokolwiek bym nie powiedział, to pewnie i tak wypapla Zayn'owi, a tego bym nie chciał. - To idziemy?

Don skinęła głową i ruszyła w stronę szosy, którą tutaj przyszliśmy. Czasami miałem wrażenie, że jestem otoczony przez kompletnych kretynów. Oczywiście są wyjątki, jak Don i paru innych, ale przeważnie robili wrażenie idiotów. Zamurowało mnie, kiedy zobaczyłem, że przy samochodzie stoi Zayn. Odebrało mi dosłownie mowę.

- Dzięki za pomoc. - westchnęła dziewczyna, wyrywając mnie z zamyślenia. Przyglądała się przez chwilę mojej osobie, po czym skierowała wzrok na Zu. - Może zabierzesz się z nami?

- Nie. - zaprzeczyłem szybko, za szybko.. - Znaczy się, wiesz.. Wcześniej Niall zaproponował mi podwózkę.

- Jaaasne.. – prychnęła. - Jak chcesz. Do zobaczenia na zajęciach!

Pomachałem jej ręką. Mój wzrok cały czas był wbity z Zayna, który na siłę próbował uciec gdzieś wzrokiem. Czyli to by było na tyle, ta? Rodzeństwo Malik odjechało, a ja z frustracji trzepnąłem pięścią w pień. Nie tak to wszystko miało się potoczyć!

I.Broken Heart ||Ziam✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz