Stałam jak wryta i patrzyłam z niedowierzeniem na Troy'a.
- Skąd wiesz, że to nie James? - zapytałam, nadal wpatrując się w niego.
- Po prostu wiem.
- Czy wcześniej nie zauwarzyłeś podobnej sytuacji? - zapytał Ithruil.
- Chyba bym wiedział, jakbym słyszał głosy, a przy tym tak mnie łeb bolał, jakby miał wybuchnąć. - odparł zirytowany.
- A zanim usłyszałeś ten głos, też cie bolała?
- Nie wiem, czy to można nazwać bólem... Najpierw poczułem, jakby ktoś się wdzierał do mojej głowy, później zaczeło mi się kręcić w głowie, a potem usłyszałem ten głos.
- Co powiedział?
- Żebym uciekał.
Chłopaki... A raczej chłopak i anioł zaczeli dyskutować na ten temat. Tak właściwie to Iti zadawał mu pytania i był bardzo ciekawy odpowiedzi, a Troy siedział na fotelu i odpowiadał. Chyba był już troche zmęczony tymi pytaniami. Po trzech minutach ich dyskusji, opadłam na kanape i podparłam głowe rękami. A co z moim problemem?
Po chyba tysięcznym pytaniu Ithruil zaczął nerwowo chodzić w te i z powrotem po salonie, mróczac coś pod nosem.
- Wymyśliłeś coś? - zapytał Troy po kilku minutach.
- Mam pewną teorie, ale... Nie.
- Powiedz. - nalegałam.
- Taką zdolność mają niektóre anioły. Zdolność rozmawiania w myślach, a nawet zadawania przez to bulu. To bardzo skomplikowana i trudna do opanowania umiejętność. Tylko nieliczni i najlepsi to potrafią.
- A ty? Potrafisz? - spytałam.
- Niestety nie jestem, aż tak dobry. Ale Luke nie jest aniołem...
- Śnił mi się kiedyś jako anioł...
- Serio? - Spojrzał na mnie badawczo.
Powiedziałam to na głos? Może wkońcu zainteresują się moimi snami. Troy sięgnął po mój szkicownik i zaczął go przeglądać.
- O to ci chodzi? - pokazał rysunek półnagiego Luke'a jako anioła. Pokiwałam głową. - Co to był za sen?
Opowiedziałam im najdokładniej jak tylko mogłam ten sen. Przez chwile panowało milczenie. Nagle ktoś wszedł do domu. Wszyscy spojrzeliśmy w tamtą strone. To Luke! Ledwo łapał oddech i nie mógł utać na nogach, ale żył. I jest tutaj.
- Luke! - krzyknął rozradowany Troy.
Blondyn nie odpowiedział. Spojrzał na niego, a po chwili upadł na podłoge, tracąc przytomność. Brunet szybko doskoczył do niego, a Itil znalazł się przy nim po chwili. Ja jako ostatnia doszłam do nieprzytomnego chłopaka.
- Co z nim? - zapytałam, patrząc na pozostałą dwójke.
- Jest osłabiony, ale powinien się obudzić. - odpowiedział spokojnie Ithruil.
- Kiedy? - warknął zniecierpliwiony Troy.
- Nie jestem pewien.
Brunet westchnął i przejechał delikatnie palcami po jego skroni. Nagle Luke podniósł się i mocno chwycił Troy'a za ręke, wytrzeszczając na niego oczy... Z przerażeniem?
- Spokojnie... To ja... - ale on nie zamierzał póścić i nie spuszczał z niego oczu.
- Ty... - wymamrotał, roztrzęsionym głosem. Przeniósł wzrok na swoją ręke, która nadal była zaciśnięta na nadgarstku bruneta. Powoli zaczął rozluźniać uścisk. - Tylko ty...
![](https://img.wattpad.com/cover/68408278-288-k848903.jpg)
CZYTASZ
Powrót do rzeczywistości
FantasyOdkąd Żaklina trafiła do StoryBroock, jej życie zmieniło się o 180 stopni. Kiedy już się przyzwyczaiła do nowej sytuacji, wszystko znowu przewróciło się do góry nogami. Teraz Żaki próbuje żyć normalnie, ale ciągłe sny i wspomnienia zostawione po je...