- T-ty? Nie... To niemożliwe...
- Przykro mi, ale prawda zawsze boli.
- Nie...
- Wiem to z doświadczenia, a żyje dużo dłużej niż ty. Pogudź się z tym. - powiedział obojętnie i skierował się do drzwi.
- Nie! - szybko znalazłem sie przed nim. - Nie ważne co powiesz ja i tak ci nie uwierze.
- Rób co chcesz. - wyminął mnie i wszedł do środka.
#Żaklina
Obudziłam się na podłodze. No tak. Zapomniałam, że Lara się strasznie rozpycha.
Postanowiłam sprawdzić co u chłopaków. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że drzwi na taras są otwarte. Czyżby Luke znowu nie spał całą noc? Jak widać żaden z nich nie śpi, bo kanapa jest pusta.
Wyszłam na dwór i moim oczom ukazał się Troy, siedzący pod ogrodzeniem. Zuka leżał z głową na jego kolanach, a on głaskał go. Zdziwiło mnie to troche. Przecież kiedy pierwszy raz zobaczył tego psa, nazwał go "bestią", a ta "bestia" raczej go nie polubiła.
Usiadłam obok niego. Nie zaareagował na to. Cały czas wpatrywał się w głowe Zuki. Wyglądał na przygnębionego, co mnie jeszcze bardziej zdziwiło.
- Nie śpisz? - chyba tego nie usłyszał, bo nic nie odpowiedział i dalej wpatrywał się w Zuke. - Eeejj... - szturchnełam go. Wyrwał się z romyśleń i wreszcie na mnie spojrzał. Teraz zobaczyłam, że naprawde jest przygnębiony i zmęczony. - Co ci jest?
- Nic...
- Spałeś coś? - pokręcił głową. - Gdzie Luke?
- Nie wiem. Wyszedł w nocy i nadal nie wrócił. - odparł smętnie.
- Znowu się pokłuciliście?!
- Tak jakby...
- Kiedyś NIC was nie mogło rozdzielić! Nawet magia Jamesa! Teraz kłucicie sie o byle co! I to bez pomocy tego idioty.
- Wiem... Nie musisz przypominać. Wczoraj myślałem, że wszystko się ułoży i znowu będzie jak dawniej, ale... Luke... On... Powiedział, że zabił mojego ojca.
- CO?! To niemożliwe. Przecież... Ile on ma lat?
- Tak dokładnie to nie wiem... Jakieś 5 tysiecy?
- No... Ale... To nie ma znaczenia. O to się pokłuciliście?
- Nie... Nie do końca... Ja mu nie wierze. Znam go i wiem, że on tego nie zrobił, ale... On się o to obwinia. Uważa, że to przez niego nie poznałem swojego ojca. Chociaż wole nie mieć ojca i wysłuchiwać jaki był wspaniały, niż mieć takiego jak Thranduil.
- Wiesz... Nikt nie jest idealny. On napewno kocha Luke'a i troszczy się o niego. Na swój dziwny sposób.
- Żaki... Przecież go poznałaś.
- Tak, ale... Dobra on na serio jest dziwny. Jak można nie kochać swojego własnego dziecka?!
- I kto to mówi?! Twój ojciec chciał cie zabić!
- On nie jest moim ojcem. To morderca, który zabił moją matke i chciał zabić mnie.
- Luke mówił chyba coś podobnego...
- Serio? Jak to było?
- Kiedy się poznaliśmy... Znaczy... Kiedy pierwszy raz go zobaczyłem. Chociaż ciężko było go zabaczyć. Miał na sobie płaszcz, który świetnie zakrywał twarz. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem jego twarz. Gandalf powiedział mu, żeby przyprowadził mnie do nich.
![](https://img.wattpad.com/cover/68408278-288-k848903.jpg)
CZYTASZ
Powrót do rzeczywistości
FantasíaOdkąd Żaklina trafiła do StoryBroock, jej życie zmieniło się o 180 stopni. Kiedy już się przyzwyczaiła do nowej sytuacji, wszystko znowu przewróciło się do góry nogami. Teraz Żaki próbuje żyć normalnie, ale ciągłe sny i wspomnienia zostawione po je...