Zeszłam na dół i zobaczyłam, że Troy nadal śpi na kanapie. Poczułam chłodny wiatr i spostrzegłam, że drzwi na taras, który prowadzi do ogródka, są otwarte.
Na dworze stał Luke, opierając się o kamienny murek, który sięgał mu powyżej pasa i który słóżył mi za ogrodzenie. Zuka spał w kącie podwórka.
Stanełam obok blondyna i ujrzałam przepiękny wschód słońca na tle budzącego się do życia miasta. Dziwne, że dopiero teraz to zauwarzyłam.
- Piękny widok. Nieprawdaż? - zapytał. Dopiero jego głos sprowadził mnie na ziemie i przerwał moje rozmyślenia.
- Prawda... W Śródziemiu pewnie miałeś takie widoki codziennie...
- Nie przegapiłem żadnego. - uśmiechnął się. - Chociaż nigdy nie widziałem wschodu słońca w takim mieście.
- A Gondor? - skrzywił się na moją uwage.
- Gondor... Przywołuje wsomnienia... I nie pytaj jakie. - dodał kiedy zauważył, że chce o to zapytać.
- Zagrajmy.
- Co?
- Zagrajmy. Obstawimy liczbe pytań, na które możesz odpowiedzieć tak lub nie.
- Dobra...
- 9.
- Okey...
- Dawno to się zdarzyło?
- Tak.
- Przykre wspomnienie?
- Tak.
- Chodzi o Troy'a?
- Nie.
- Ale Troy to Aragorn.
- Tak.
- Nie o niego chodzi?
- Nie.
- Ymm... Ma to związek z Dróżyną Pierścienia?
- Nie.
- Czy to ktoś kto jest tobie bliski?
- Ee... Nie... - odpowiedział po chwili wachania.
- Czy to ktoś kto był tobie bliski?
- Taak...
- Ktoś z twojej rodziny?
- Nie.
- Ktoś...
- 9 pytań już było.
- Było 7. Ewentualnie 8.
- Ale "Ale Troy to Aragorn" to też było pytanie. No i "Nie o niego chodzi?". - westchnełam.
- Nie mam pojęcia...
- Nie dziwi mnie to.
- A taka dobra w tą gre jestem...
- Moge ci powiedzieć, że patrząc na Aragorna nie jest lepiej.
- Mówiłeś, że nie o niego chodzi... Ale nie musi. - zaczełam głośno myśleć. - On może być do kogoś podobny... Do swojego ojca!
- Brawo.
- Ale co on ci zrobił?
- Nie ważne...
- Ważne! Znasz mnie. Nie odpuszcze dopuki się nie dowiem.
- Też bym się chętnie dowiedział. - odwróciliśmy się w tym samym czasie. W drzwiach oparty o futryne, stał Troy.
- Jak długo tam stoisz? - odezwał się Luke.
- Wystarczająco długo żeby się dowiedzieć, że znałeś mojego ojca.
- A czego jeszcze się dowiedziałeś? - zapytałam.
- Różnych rzeczy. - podszedł do nas. - Naprzykład tego, że jestem do niego podobny i patrząc na mnie przypominasz sobie jego. Czemu mi nie powiedziałeś?
- Nie widziałem potrzeby. - syknął.
- Dlatego się tak dziwnie zachowywałeś, kiedy się pierwszy raz spotkaliśmy?
- Powiem ci, że bardzo go przypominałeś... I z wyglądu i z charakteru. - po tych słowach skierował się do domu.
- O co mu chodziło? - zapytałam.
- A skąd ja mam wiedzieć...
- Wy musicie sie pogodzić.
- Wiem... Ale... Na to już chyba zapóźno...
- Nie! Jeszcze nie jest za późno!... Idź z nim pogadaj... A jak nie będzie chciał po dobroci to siłą. - uśmiechnął się i poszedł do środka. Zrobiłam to samo.
Blondyn już miał wychodzić.- Luke.
- Czego? - warknął, nie oglądając się za siebie.
- Posłuchaj mnie...
- A jak nie?
Troy przewrócił oczami z westchnieniem i szybkim ruchem rzucił się na niego i dosłownie usiadł na nim, przyszpilając go do podłogi.
- Legolasie, synu Thranduila, prosze wybacz mi!
- Aragornie, synu Arathorna złaź ze mnie, bo gnieciesz mi... To co mam tam w środku!
- Nie, dopuki nie przestaniesz się na mnie gniewać.
- Dobra moge być zły, za to że nazwałeś mnie synem Thranduila, ale... Gniewać? Na ciebie? Okey, czasami jestem irytujacy i arogancki, jak sam powiedziałeś, ale skąd pomysł, że się gniewam?
- No bo... Nazwałeś mnie skończonym idiotą, nie odzywałeś się do mnie...
- Jesteś skończonym idiotą i wcale się do ciebie nie nie odzywałem.
- Masz racje. Rzadko się do mnie odzywałeś, a kiedy to robiłeś to raczej warczałeś. Jak Szasa!
- Myślałem, że ty jesteś zły. - ja już z tego nic nie rozumiem.
- Serio? Dlaczego? - w ten sposób będzie to trawało wieki.
- Nie ważne. Troy nie był i nie jest zły, tak samo jak Luke. To co?... Znowu wszystko jest okey?.. - zgodzili się ze mną. Brunet zszedł z elfa i pomógł mu wstać, a ja odetchnełam z ulgą.
- Super... A teraz na serio musimy pogadać.
CZYTASZ
Powrót do rzeczywistości
FantasyOdkąd Żaklina trafiła do StoryBroock, jej życie zmieniło się o 180 stopni. Kiedy już się przyzwyczaiła do nowej sytuacji, wszystko znowu przewróciło się do góry nogami. Teraz Żaki próbuje żyć normalnie, ale ciągłe sny i wspomnienia zostawione po je...