Rozdział 7

426 15 6
                                    

(w mediach Zack)

W połowie filmu już ryczałam, lecz nagle w całym domu rozniusł się dźwięk dzwonka.
Szybkim krokiem podeszłam do drzwi, otworzyłam, a moim oczom ukazał się uśmiech należący do mojego przyjaciela. Mimowolnie szeroko się uśmiechnęłam. Brunet dłużej nie czekał tylko mocno mnie przytulił.
-Witaj solenizantko - szepną do mojego ucha, aż dostałam ciarki.
-Hej wielkoludzie! - Wykrzyknęłam mu prosto do ucha.

Dlatego wielkoludzie, ponieważ przy jego wzroście (190cm) wyglądam jak krasnoludek (165cm).

-Czemu płakałaś?
-A wiesz dzwonili do mnie ze szpitala... Okazało się, że mam raka i dają mi miesiąc życia. - Łamał mi się głos.

Jak zobaczyłam minę Zacka wybuchłam niekontrolowanym śmiechem.

-Ty mała, wredna istoto! - Zaczął mnie gonić po całym domu - Niech cię tylko złapię, a pożałujesz!

Po chwili poczułam jego wielkie dłonie na mojej talii. Odwrócił mnie tak, że nasze usta prawie się dotykały.
Z transu wyrwał mnie dzwonek do drzwi.

-Kto to może być? -Spytałam się w myślach.

Po otwarciu drzwi zamurowało mnie. W nich stał on... Z bukietem czerwonych róż.

-Co robisz?! - Powiedziałam to na tyle głośno, że poczułam jak koło mnie stoi wkurzony brunet.
-Przyszłem cię przeprosić i spytać się ciebie o drugą szansę... - miał smutek wymalowany na twarzy
-Tylko, że ja boję się tobie zaufać kolejny raz... Boję się, że mnie skrzywdzisz kolejny raz...
-A kto to jest?? - zobaczyłam u niego ten chytry uśmieszek.
-Jestem jej... - zamyśliła się na chwilę - Jestem jej chłopakiem - powiedział z dumą, a ja zachłysnełam się powietrzem.
-Co żeś powiedział! - wykrzyczałam to zdanie - ODSZCZEKAJ TO KUNDLU! - okej, teraz to już się boję.

Eric uderzył mojego PRZYJACIELA w twarz, lecz Zack nie był mu dłużny.

Ja krzyczałam, a oni się bili! O MNIE!! Trzeba skończyć tą błazenade!

-Koniec przestańcie się bić! - Poczułam w napływające łzy.

To się działo tak szybko...

Cios Zacka...
Upadek Erica...
Zemdlenie szatyna...
Telefon po karetkę...
Przywiezienie chłopaka do szpitala...
CZEKANIE...

I jak?
Piszcie w komentarzach czy wolicie Erica, a może Zacka?
Następnym rozdział jutro.
Przepraszam za błędy, jeśli są...
😀😉

Samotna ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz