Rozdział 25

160 6 2
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do pokoju. Odwróciłam głowę w bok i zobaczyłam jeszcze śpiącego Zack'a. Cicho wstałam z łóżka, by go nie obudzić, podeszłam do szafy i wyciągnęłam bieliznę, szare dresy i czarną bokserkę. Weszłam do łazienki, rozebrałam się z piżamy i weszłam do kabiny. Podczas mycia musiałam uważać na bandaż na ręce, po zakończeniu czynności wytarłam się i ubrałam wcześniej wybrane rzeczy. Pachnąca wyszłam z pomieszczenia i zauważyłam, że Zack jeszcze smacznie śpi, więc postanowiłam zrobić nam śniadanie.
Zeszłam na dół do kuchni i wzięłam się za robienie naleśników.

Po 30 minutach jedzenie było gotowe. Zaparzyłam jeszcze kawę, pokroiłam trochę owoców i wyciągnęłam cukier puder. Gdy już wszystko było gotowe do zjedzenia postanowiłam obudzić śpiącą królewnę. Na paluszkach weszłam do pokoju i jak byłam już koło łóżka rzuciłam się na chłopaka. Ten cicho jękną i otworzył oczy.

-Mogłaś mnie obudzić mniej boleśnie i bardziej romantycznie - udawał oburzonego.
-Lajf is brutal, kochanie - delikatnie musnęłam jego usta - a teraz ruszaj ten tłusty tyłek na śniadanie.
- Po pierwsze: dobrze wiesz, że nie jest tłusty - lekko się zarumieniłam - a po drugie: jak mam się ruszyć skoro na mnie leżysz? - uniósł lewą brew do góry.
-To wymyśl coś, żebym zeszła.

Uśmiechnął się chytrze i zaczął mnie łaskotać. Tak udało mu się przerzucić mnie na drugą stronę łóżka, poczym wstał.

-To co idziemy na te śniadanie - zaśmiał się.
-Tsaaa - spojrzałam na niego wzrokiem zabójcy, na co wysłał mi buziaka w powietrzu.

Wstałam z łóżka i ruszyłam za tym patafianem.

§§§§§§§§§§§§§§§§§§§

Po zjedzonym śniadaniu postanowiliśmy przejść się na spacer, dlatego przebrałam się w czarne spodnie z wysokim stanem i dziurami na kolanach do tego białą bluzkę z asymetrycznym dołem. Natomiast włosy związałam w byle jakiego kucyka.

Gotowi wyszliśmy z mojego domu i zaczęliśmy się kierować w stronę domu Zacka, bo musiał się przebrać.

Długo na niego nie czekałam, bo tylko 10 minut. Zamknął drzwi i chwycił mnie za rękę.

Szliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim i niczym. Gdy doszliśmy do jakiegoś budynku w którym nikt już dawno nie mieszka, Zack ściągnął torbę z ramienia, którą dopiero teraz zauważyłam i kazał mi się obrócić w drugą stronę. Nie wiem co on wymyślił, ale starałam się nie obracać.

-Możesz się odwrócić - szepnął mi do ucha na co zadrżałam.

Wykonałam jego polecenie i zaniemówiłam. Prawą dłonią zakryłam usta, a z oczu zaczęły mi lecieć łzy. Popatrzyłam się na chłopaka i rzuciłam mu się w ramiona.

Na ścianie napisał "Kocham tylko Ciebie!" (media). Niby taka mała rzecz, a może naprawdę człowieka chwycić za serce.

-Dziękuję - spojrzał w jego pięknę tęczówki - Ja Ciebie też i tylko ciebie - złączyłam nasze usta w pocałunku.


Przepraszam za taką małą aktywność, ale nie miałam czasu napisać rozdziałów... :(
Teraz postaram się częściej wrzucać.

A tak btw podoba się nowa okładka?

Dziękuję tym co przeczytali i do następnego 💋💋

Samotna ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz