Rozdział 19

184 10 1
                                    

Weszliśmy do mojego domu. Ja od razu skierowałam się do mojego pokoju by przebrać tą cholerną sukienkę. Taaa nie za bardzo lubię nosić sukienki, spódniczki itp. wolę spodenki, jeansy, legginsy itp.
Zatrzymałam się koło szafy. Otworzyłam ją i standardowo nie wiedziałam w co się ubrać. Za mną staną Zack oplatając swoje ręce wokół mojej talii.
-Chcesz mi wybrać ubrania? - spytałam.
-Mogę? - gdy tylko pokiwałam głową na ,,tak” zaczął skakać jak mała dziewczynka.
-Ok, to teraz idź do łazienki i tam czekaj. Zaraz profesjonalny stylista Zack Roberts do Pani przyjdzie. - oznajmił na co się zaśmiałam i pokiwałam twierdząco głową.

Czekam jakieś 10 minut i bronzowooki przynosi mi ubrania.

-Możesz się przebrać - po czym siada na boku wanny.
-Yyy... możesz wyjść - zapytałam nieśmiało.
-Nie - powiedział stanowczo.

O kurwa! Teraz może zobaczyć moje blizny na udach. FUCK!
Mam nadzieję, że wybrał jakąś dłuższą, ale nie! Musiał wybrać mój najkrótszy crop top! Ugh... Odwracam się tyłem do chłopaka i ściągam sukienkę. Nawet nie wiem kiedy bronzowooki znalazł się koło mnie i odwrócił w swoją stronę. No to mam przesrane!

-Co to jest? - wskazał na blizny.
-Yyy... nic - zająkałam się.
-Czy ty się tniesz?
-Nie? Pfff... Z kąt ci to przyszło do głowy? - próbowałam zakryć uda, ale na marne.
-Kurwa Rose nie kłam przecież widzę te blizny! - powiedział ostro.

Nigdy nie widziałam tak wkurzonego Zacka. Czasami miewał napad furii, ale nie takiej jak teraz...

-Kurwa Rose odpowiedz! - krzyknął jeszcze bardziej ostro.
-Chcesz prawdy to ją masz! Tak cięłam się! Zadowolony! - Z moich oczu zaczęły lecieć łzy na co brunet złagaodniał.
-Księżniczko błagam nie płacz... Przepraszam... Po prostu nie mogę uwierzyć, że robisz coś tak głupiego... - mocno mnie przytulił, teraz szlochałam w jego białą koszulę.
-Ale powiedz czemu to robisz? - spytał z troską.
-Zaczęłam to robić w wieku 14 lat gdy rodzice mnie porzucili... Te wszystkie złe słowa, obelgi, dokuczanie, robienie kawałów, wyśmiewanie... To zniszczyło mnie psychicznie - pociągnęłam nosem - przestałam gdy Cię poznałam... To twoja zasługa... Ty jako pierwszy mnie zrozumiałeś i nie wyśmiałeś. Dziękuję Ci... Dziękuję Ci, że jesteś - jeszcze bardziej się w niego wtuliłam.
-Nie ma za co skarbie - pocałował mnie w głowę.
-Czym ja na ciebię zasłużyłam?
-Wszystkim, wszystkim kochanie.

W uścisku trwaliśmy dość długo. Po chwili zorientowałam się, że jestem w samej bieliźnie. Szybko wyskoczyłam w przygotowane ciuchy i stanęłam naprzeciwko lustra. Jak wspomniałam mam ma sobie crop top cały wykonany z prześwitującej białej koronki i czarne poprzecierane spodenki o których zapomniałem.

-I jak może być?
-Jest idealnie - nie czekając dłużej wbiłam się w jego usta.
Zack ściągnął moje pośladki na co jęknęłam, a on korzystając z okazji dołączył do pocałunku język. Trwała walka o dominację, którą wygrał oczywiście brunet.
Oderwaliśmy się od siebie ciężko dsząc.

-Zack?
-Tak kochanie? - spytał.
-Chcę to zrobić z tobą teraz - wyszeptałam mu do ucha na co jego kolega się obudził do życia.
-Napewno? Tylko pamiętaj nic nie zrobię wobec ciebie czego nie chcesz.
-Napewno.

Brunet podniósł mnie do góry na co objęłam go nogami. Powoli zaczął kierować w stronę sypialni. Nogą otworzył drzwi.

-Z buta wierzdżam - zaśmiałam się
-Ej, nie psuj chwili - oburzył się.
-No doooobraaaa - i wróciliśmy do poprzedniej czynności.
Położył mnie na łóżku i ściągnął bluzkę rzucając ją gdzieś w kąt.
Tym razem to ja zabrałam się za ściąganie jego koszuli, po chwili zrobiłam to samo co bronzowooki i zaczęłam kreślić ślady na jego umięśnionym torsie. On zaś składał mokre pocałunki od obojczyka do pępka. Nawet nie wiem kiedy pozbył się mojego stanika i majtek, nie pozostając mu dłużna ściągłam jego bokserki.

-To... To coś ma się we mnie zmieścić? - zająkałam się na co chłopak się zaśmiał.
-Spokojnie będę delikatny...,




Samotna ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz