O osiemnastej byliśmy już w Londynie. Harry przez cały czas rozmawiał przez telefon, natomiast ja byłem tak zmęczony podróżą, że niemal od razu po dotarciu do domu poszedłem spać.
Harry POV
- Czyli ona naprawdę ma szanse - spytałem Liama, z którym aktualnie rozmawiałem przez telefon.
- Teoretycznie tak i to dosyć spore szanse - odpowiedział.
- Porozmawiamy później, na razie - rozłączyłem się, gdy usłyszałem, jak Lou wchodzi do pokoju.
- Wyspany? - spytałem czule, podchodząc do niego i całując w policzek. Już ponad rok temu zdałem sobie sprawę, że nie mogę żyć, nie będąc blisko tego chłopaka. Teraz gdy ze mną mieszka i mogę całować go na dobranoc i dzień dobry, dzięki temu moje życie stało się pełne. Nie mogę znieść myśli, że ktoś mógłby mi go odebrać. Liam jest naprawdę świetnym prawnikiem, więc mam nadzieje, że moja księżniczka będzie mogła zostać ze mną. Ba, on musi ze mną zostać.
- To co, jedziemy po ten pamiętnik i album? - spytałem się - i nie bój się, nie odstąpię cię ani na chwilkę.
Louis POV
Byłem cholernie zestresowany w drodze do mojego starego domu, najbardziej bałem się mojego ojca, pomimo tego, że wiedziałem, że Harry nie pozwoli, żeby coś mi się stało, bałem się wspomnień.
Gdy dojechaliśmy na miejsce, Harry złapał mnie za rękę uspokajająco. Weszliśmy po schodach, po czym zapukałem trzy razy. Po chwili drzwi się otworzyły.
- Czego? - spytał się ojciec z pijacką chrypką
- O ty skurwielu, teraz przychodzisz? - spytał, podnosząc na mnie rękę. W obawie przed ciosem wtuliłem się w Harry'ego, jednocześnie chowając w niego twarz.
- Jeszcze raz podnieś na niego rękę - ostrzegł zielonooki, chwytając ojca za nadgarstek
- Lou idź po te rzeczy szybciutko, ja tutaj poczekam.Szybko wbiegłem po schodach i chwyciłem album. Przerzuciłem wszystko w poszukiwaniu pamiętnika. Nigdzie nie mogłem go znaleźć. Wpadłem do pokoju ojca, ale dalej nic. Ze zrezygnowania ukląkłem, ponieważ bałem się, że on mógł go wyrzucić albo zepsuć.
- Gdzie on jest? - wydarłem się schodząc ze schodów - Gdzie on kurwa jest? - krzyknąłem, podchodząc do niego.
- Ale o co chodzi? - wydusił, śmiejąc się.
- Ty już dobrze wiesz, o co chodzi, pamiętnik mamy! - wysyczałem przez zaciśnięte zęby.
- Haha, chciałbyś? - zaśmiał się - po moim kurwa trupie.
- To da się załatwić - wtrącił się Harry, który również był na skraju opanowania.
- A ty co niby możesz mi zrobisz? - po czym mężczyzna popchnął Loczka na ścianę.
- Mówiąc szczerze, wpierdoliłbym ci - powiedział zielonooki, wyjmując pistolet z kieszeni i celując w mężczyznę - ale brzydzę się ciebie dotykać - krzyknął, aż podskoczyłem z zaskoczenia- a teraz gadaj, gdzie jest pamiętnik!?
- W łazience tej suki - wydusił ojciec, aleHarry najwyraźniej nie wytrzymał, bo po chwili jego pięść zderzyła się z twarzą rodziciela.
- Wyrażaj się skurwysynie!-Pobiegłem szybko do łazienki, z której korzystała moja mama. Drzwi były zamknięte, ale doskonale wiedziałem, gdzie jest zapasowy klucz.Na środku leżała gitara, myślałem, że już dawno była zepsuta. Ucieszyłem się, że jednak nie. Mama zwykle grała mi na niej kołysanki i sama nauczyła grać.Pamiętnik był w szafce pod zlewem.Znalazłem także duży różowy sweterek, który codziennie nosiła po domu. Dotknąłem go, był zrobiony z bawełny i miał spore oczka, babcia go uszyła przed śmiercią. Mama miała wtedy siedem lat, kochała ten sweter, bo była to jej jedyna pamiątka po tej cudownej kobiecie. Chwyciłem szybko sweter, gitarę oraz pamiętnik i zszedłem na dół.Wziąłem Hazze za rękę i pociągałem w stronę wyjścia. Byłem szczęśliwy, że mam te rzeczy i że nikomu nic się nie stało.
**********************************
Ostania część z maratonu, u know "maratonu".
Kocham was, gwiazdkuj for the gaybies.
CZYTASZ
That's my Daddy | Larry Stylinson +18
RomanceLouis jest siedemnastolatkiem maltretowanym przez ojca. Tajemniczy mężczyzna ratuje go przed śmiercią, ale prawda o nim musi wyjść na jaw. Czy ciemnowłosy mężczyzna będzie mógł zaopiekować się Louiskiem i zostac jego tatusiem? W tym opowiadaniu sa...