27

3.9K 239 40
                                    


- Jak tam w nowej szkole? - spytał Harry
- Jest bardzo... poukładana - odpowiedziałem
- Wszystko w porządku?
- Tak jest ok. - powiedziałem uśmiechając się
- Ale jakby coś było nie w porzadku to mi powiesz ? - upewnił się.
- Tak. - zapewniłem - A jak tam Ami?
- Jest w miarę dobrze, ale widać że bardzo za tobą tęskni - powiedział
- Mogę go zobaczyć? - spytałem
- Jasne - Harry wstał i zaczął iść - Amicus, patrz kto tutaj jest - Pies zaczął chodzić kolo Harrego. Wydał dziwny dzwiek zadowolenia gdy zobaczył ekran. Amicus dużo urósł przez ten miesiąc, teraz sięgał głową harremu prawie że do wcięcia w talii.

Drzwi do pokoju gwałtownie się otworzyły
- Oddaj telefon - powiedział przez zaciśnięte zęby Micah
- Ale...
- Dawaj! - krzyknął i wyrwał mi telefon- miałeś z nim nie rozmawiać!

Mężczyzna wyszedł i trzasnął drzwiami.

Co się właśnie stało? Dlaczego on mnie podsłuchuje ?

***

Obudziłem się o siódmej, poszedłem pod szybki prysznic ubrałem mundurek i zszedłem za dół.

Usiadłem przy stole i wziąłem serek.
- Jak tam w pracy Micah? - spytała sie Mery
- W porządku.

Po niezręcznym śniadaniu Micah odwiózł nas do szkoły.

♢•♢

- ... Część A tniemy z jednej strony, żeby część B mogla wpasować z drugiej. Jeśli wyjdzie wam to nie równo musicie wymyśleć coś żeby to poprawić, naprzykład pilnikiem albo przy klejeniu, jeśli nic się nie będzie dało zrobić musicie zacząć odnowa - poinstruował nas nauczyciel

- Louis - podszedł do mnie kiedy reszta zaczęła pracować - twoja szkoła była trochę do przodu i wiem ze ten projekt już zaliczyłeś więc poprostu narazie usiądź i poczekaj albo pomagaj innym. Ok? - spytał
- Jasne - wziąłem taboret i usiadłem

Następna lekcja mineła szybciej bo oglądaliśmy film, był masakrycznie obrzydliwy bo była to sekcja zwłok na żywo ale jakoś przetrwałem.

Na przerwie zaczepiło mnie dwuch gości.
- Masz fajki? - spytał jeden. Miałem ale nie chciałem się dzielić.
- nie - odpowiedziałem
- Nie kłam, przeciez widziałem że masz- powiedział dziwnym tonem.
- Dobra, ja juz pójdę - powiedziałem i zrobiłem krok ale odrazu poczułem mocne ramie przyciągające mnie spowrotem.
- EJ, spadajcie jazda - Powiedział ktos. Odwróciłem się i zobaczyłem blond chłopaka z ciemnymi oczami.
- Bo? - oburzył się
- Poprostu spierdalaj - powiedział . Dwuch napastników odeszło.

- Wszystko ok? - spytał
- Ta, radziłem sobie - powiedziałem z lekką ironią
- Takich jak ty to oni zjadają na śniadanie - zaśmiał sie. Po chwilowym namyśle nie wziąłem tego za obelgę.
- ta? - mruknąłem - kojarzę cie z skądś
- skąd ? - spyatł
- nie wiem.. - zamysliłem się - Chwila! To ty! - powiedziałem - ładnie to tak podglądać obcych, nagich obcych?
- przyznaje się bez bicia - powiedział - ale jeszcze nigdy w tamtym pokoju nikogo nie widziałem , a w dodatku tak słodkiego . - uśmiechnął się
- Słucham - otworzyłem szerzej oczy - nie ważne, ja muszę iść.
- No tak, szóstoklasiści - powiedział - to narazie - uśmiechnął się i odszedł

Sądząc po krawacie nie był młodszy niż piąty rok. Wiec logika mowi ze był na piątym roku.

Poszedłem do domu. Nikogo nie było co mnie lekko zdziwiło. Na biurku leżał mój telefon. Wziąłem go i zobaczyłem ze nie mam tam zadnej socjalnej aplikacji, próbowałem ściągnąć facebooka ale miał blokade. Czy oni zablokowali mi większość aplikacji. Nie miałem Harrego w kontaktach pewnie także za sprawką tych kretynów ale na szczęście pamiętałem numer.
Wyskoczyła prosba o pin.
- Kurwa - zapłakałem

************************************

Wiem jak bardzo mnie nienawidzicie no znowu byla niezapowiedziana przerwa, ale wybaczcie niedlugo mam niesamowicie wazne i duże egzaminy wiec musze sie uczyc 24 na dobe.

Coraz mniej ludzi czyta to FF wiec nwm czy je kontynuować czy nie.
Barzo bardzo bardzo powoli zbliżamy sie do końca.

Kocham was :*

Gwiazdkuj for the gaybies 👶💜

That's my Daddy | Larry Stylinson +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz