Tej nocy nie mogłem zasnąć, to że męczyły mnie myśli to jest ogromne niedopowiedzenie.
Ale dobrym faktem jest to że miałem dużo czasu na myślenie.
Spojrzałem na to z tej dobrej oraz złej perspektywy, dobra jest taka że Harry ma na pewno ogromne serce, zła że to jest trochę niepokojące że Harry potrafi tak perfekcyjnie stalkować ludzi ,że nawet ja nic nie zauważyłem.W połowie nocy zielonooki zajrzał do mnie do pokoju, aby upewnić się czy śpię, albo czy nie uciekłem.
Z niewiadomych powodów miałem zaufanie do Harrego, tak, stalker który wiedział o mnie wszystko, wiedział gdzie mieszkam, znał moje upodobania, znał moją sytuacje rodzinną budził we mnie zaufanie.
Co jest ze mną nie tak ?***
Około dziewiątej rano obudziłem się i wstałem, nie miałem zamiaru leżeć bezczynnie.
Wszedłem do kuchni, Harry stał w kuchni i robił śniadanie.
- O, już wstałeś - Uśmiechnął się promiennie - Głodny ?
- Harry.. ?
- Okey - Zdjął patelnie z ognia i podszedł do mnie. - Nie wiem ci Niall ci powiedział.. - Zaczął - ale to prawdaSłuchałem go spokojnie
- Nie wiem czemu ale nie mogłem cie po prostu zostawić, coś się we mnie wtedy zmieniło. Potem wmieszałeś się w moje życie, stałeś się taki naturalny i normalny dla mnie. I kilka dni temu zobaczyłem ciebie z tymi chłopakami i walczyłem sam ze sobą żeby wtedy cie nie zabrać. - Mówił spokojnie a w jego głosie można było słyszeć szczerość. - Więc proszę nie odchodź.Teraz, to ta chwila, Louis wybieraj, krok w tył, twój ojciec, dawne piekło ,
Krok w przód, nowe życie u boku Harrego.- Mogę to wszystko jakoś przemyśleć? -spytałem
- Jasne - zielonooki powiedział uśmiechając się po czym wrócił do gotowania.Przedpołudnie minęło bardzo dobrze, graliśmy z Harrym w jakąś grę na konsole, śpiewaliśmy karaoke, i swoją drogą loczek ma anielski głos. Po przegranej rundzie w grze Harry zaczął mnie łaskotać.
- Przestań, aa - wydusiłem przez śmiech - Harry !!
- Ja ci dam, zabiłeś moją Kanatache. - powiedział kontynuując łaskotki.Gdy ogarneliśmy się zaproponowałem małe porządki.
- Ale Loueh, nie musimy, Katharina przyjdzie do się tym zajmie - przeciągnął Loczek
- Dawaj, dawaj, już wstajemy. - zagoniłem go do roboty. Harry zajął się naczyniami a ja pozamiatałem podłogi, Przez nadmiar emocji nie zauważyłem jaki Harry ma ogromy dom, wyglądał jak penthause, może i nawet nim był.Wziąłem śmieci i otworzyłem drzwi.
- Dokąd idziesz ? - spytał zielonooki smutnie, i to był tak rozczulający widok że myślałem że zacznę płakać.
- Wynieść śmieci . - Powiedziałem krótko
- Wrócisz? - Spytał, myślałem że żartuje ale wyglądał poważnie
- Wrócę. - Odpowiedziałem po czym Harry się uśmiechnął
- To weź jeszcze to - powiedział i podał mi torbę z plastikami.Zaśmiałem się głośno i wziąłem torbę.
Chyba już zdecydowałem
•••
Polsatu ciąg dalszy.
Jeśli widzisz jakiś błąd to napisz a ja poprawię ;*
Love ya mate
TO JEBAC TO BYŁA MOJA SIOSTRA, ZAPOMNIAŁAM ZABLOKOWAĆ TELEFON PRZEPRASZAM, I POPRAWIŁAM GRĘ I PO CZYM :)
CZYTASZ
That's my Daddy | Larry Stylinson +18
RomanceLouis jest siedemnastolatkiem maltretowanym przez ojca. Tajemniczy mężczyzna ratuje go przed śmiercią, ale prawda o nim musi wyjść na jaw. Czy ciemnowłosy mężczyzna będzie mógł zaopiekować się Louiskiem i zostac jego tatusiem? W tym opowiadaniu sa...