Optimus w ciele dziecka

137 7 1
                                    


Nastał nowy i piękny dzień.Wheeljack w raz z Optimusem jeszcze spali,po chwili się obudził słysząc jęki syna,następnie na niego spojrzał i położył na nim rękę.Po chwili usłyszał jak Optimus coś mówi.Lecz od kąt go,Wheeljack porwał nie potrafił nic powiedzieć.Wheeljack był zaskoczony tym myślał,że Optimus nie potrafi nic mówić,lecz się mylił.Po chwili wstał wziął Optimusa na ręce i zaniósł go do hali,gdzie chciał go postraszyć.Gdy byli na miejscuWheeljack przypiął Optimusa do metalowego łoża i  czekał aż się wybudzi.Optimus był już dosyć duży,mógł sam chodzić,ale nie spodziewał się tego co sam ujrzy.Po 30 minutach Optimus się obudził i zobaczył,że jest zkneblowany,znowu strach zacisnął mu krtań i nie mógł nic powiedzieć.Wheeljack nie chciał czekać więc zaczął go straszyć mieczami.Po chwili przyłożył mu je do gardła,a Optimus nie wiedział co zrobić,więc zdecydował się coś powiedzieć,ale wolał aby Wheeljack zrobił to pierwszy.PO 5 minutach Wheeljack się odezwał:

-Nie łatwiej było ci coś gadać o wiele wcześniej.

-Optimus:Wiesz,ja dziękuję za takie traktowanie z powodu że się bałem odezwać po tym co przeżyłem przez ostatnie tygodnie.

-Wheeljack:Rozumiem,ciebie. Przepraszam za to(mówił opuszczając miecze i go tym samym uwalniając)

Po chwili Optimus się do niego przytulił i powiedział:

-Przepraszam ciebie tato za oszukiwanie.Ale strasznie się bałem odezwać.

-Wheeljack:Nic się nie stało synku.Może pójdziemy pojeździć sobie.Co?

-Optimus:To świetny pomysł!Ale nie umiem się transformować.

-Wheeljack:Potrafisz,tylko się mocno skup.

-Optimus:Dobrze tato.

Po chwili Optimus mocno się skupił i zamienił się w tira takiego jakim jeździł kiedy był jeszcze duży:

-Optimus:I jak tato.

-Wheeljack:Super synku.Tyle,że ja mam wyścigówkę to ciebie prześcignę.

-Optimus:Ehh.Trudno.(mówił ze smutkiem)

-Wheeljack:Może chcesz,moje auto.

-Optimus:Nie dzięki tato.Wolę tira.

Po chwili Wyszli z bazy i zaczęli się ścigać na nogach.Jak na razie Optimus był na czele,lecz po chwili się transformował w tira,a potem został z tyłu.Chwilkę później znowu się transformował w robota i biegł na nogach.Lecz nie przeczuwał,że coś leci w jego stronę.Gdy biegł przez przypadek się potnął i wywrócił,a Roksana jego  siostra wleciała w niego i się poturlali w bok.Wheeljack się wystraszył,więc podbiegł do nich.Po chwili pomógł jej wstać i się spytał:

-Jak się nazywasz?

-Roksana:Mam na imię Roksana,a ty?

-Wheeljack:Ja mam na imię Wheeljack.Co się stało?

-Roksana:Uciekałam przed deceptikonami i wpadłam na niego.(mówiła patrząc na niego).Ej to mój brat,myślałam że zginął gdzieś.Porwałeś go?Przyznaj się(mówiła unosząc głos,a tym samym się zaczęła złościć). Przyznaj się ty go porwałeś!Tak!?

Po chwili zamieniła się w  predakona i zaczęła na niego warczeć:

-Wheeljack:Nie,ja go znalazłem i się nim opiekowałem.(mówił cofając się ze strachu)

Po chwili Optimus się ocknął.Roka już miała go walnąć łapą.Kiedy Optimus stanął w jego obronie i oberwał.Po chwili poleciał w wielkim hukiem w bok i walnął głową o skałę,po chwili zemdlał.Od razu Wheeljack do niego podbiegł i zabrał go.Lecz niestety miał pecha gdyż wciąż biegła za nim zła Roka.Chwilkę później strzeliła kulą ognia,pod nogi Wheeljacka i się wywrócił,następnie obrócił się na plecy,a Roka przygniotła go swoją łapą.Już miała ziać w niego ogniem,kiedy do niej powiedział:

Transformers: Nowe Życie na planecie Ziemia..Czesc.I(Done) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz