***ciąg dalszy"NOWY CZŁONEK ZESPOŁU"***
Po chwili Magnus powiedział, do Optimusa z nienawiścią. Potem powiedzieli sobie to prosto w twarz, ze wściekłością miejącą chęć się pobić:
-Magnus:Ach tak, to ty się ogarnij palanciecie!!!!!
-Optimus:Że jak??!!!! Ty gnido na zdrowym umyśle robota, ty chujowy nic nie warty. Jak śmiesz się do mnie tak wyrażać.
Po chwili Magnus się bardziej wściekł na Optimusa i mu powiedział, to co miał do wygarnięcia przez kilka poprzednich lat, kiedy go ciągle bił. Zrobił to nie patrząc na to czy Optimus go pobije, czy nawet zabije:
-Wiesz co ty masz ciągle jakieś problem jak ci to nie odpowiada, to się przymknij i bądź cicho, do cholery. Zachowujesz się jak 5-cio latek. Na boga Optimusie i ty jesteś naszym wodzem? Ogarnij się wreszcie. A ja brałem ciebie za idealnego przywódcę. Aha i wiesz co ci powiem, ty niby jesteś taki twardy, co nie? No właśnie. A miałeś tyle szans na zabicie Megatrona, co nie miara. I co, ty jesteś mięczak a nie bohater. I powiem ci coś jeszcze ty nie zasługujesz na miano tytułu PRIMA. Chodź Krystal idziemy stąd, jak najdalej od tego czuba Optimusa.
Po chwili Magnus wyszedł wściekły z Krystal i trzasnął za sobą drzwiami:
-Ratchet:Ałłć, troszkę zabolało, co nie Optimusie? To były zbyt ostre słowa. Nie martw się optimusie, do jutra mu przejdzie.
-Optimus:On ma rację Ratchet, ja nie zasługuję na miano tytułu PRIMA.
-Ratchet:Optimusie, on nie ma racji on ciebie słabo zna, dlatego tak mówi. Ja bym się tym nie przejmował. Spokojnie, nie myśl o tym i tyle.
-Optimus:Tylko, że on ma rację co do Magatrona, miałem tyle szans na zabicie i wygaśnięcie jego iskry i co, nawet tego nie zrobiłem. Jestem słaby wiedząc,że w Megatronie jest jeszcze odrobina dobra. Ja kiedyś miałem go za brata, a teraz co mam go zabić tak po prostu.
-Ratchet:Optimusie, deceptikony robią się coraz silniejsze musisz to zrobić jak nie ty to on ciebie zabije. Musisz wybrać, dobro albo zło, co ma panować na tej planecie. Ty czy Megatron? Każdy znad panięta tamtą historie, ale nie możesz, ciągle żyć według niej.
-Optimus:Kiedy to nie jest takie łatwe, jak myślisz.
-Ratchet:Wiesz co Optimusie, w jednym Magnus miał rację, ty jesteś zbyt miękki na to, nie zasługujesz na miano tytułu PRIMA,tylko Magnus.On jest najtwardszy i się za to nie boi tobie stawiać.Nawet po tym co mu robiłeś.
W tej chwili weszła do pokoju rozwcieczona Arina.
-Arina:Optimusie ja chyba zaraz dostane spazmów! Jak śmiesz tak myśleć! Teraz coś ci powiem! A ty! Cicho! (wskazała na Ratcheta)
Nie jesteś wcale mięczakiem. Jesteś Primem. Nie zabiłeś Megatrona, bo był dla ciebie jak brat. Czy Magnus by mnie zabił, gdybym była zła? Pfff. Uhm. Tak napewno. (sarkazm ludzie ;)) Masz mi więcej tak nie myśleć! Ja chcę zobaczyć tego Optimusa, za którego wyszłam, a nie tego, który pozwolił sobie, Magnusowi na obrażanie się!Optimus:Masz rację. Dziękuję.
Optimus pocałował Arinę i mocno ją przytulił.
Arina:Niech ja tylko dorwę Magnusa. Przez miesiąc nie usiądzie.
Arina poleciała szukać magnusa. Gdy leciała tak już godzinę, to zobaczyła coś w oddali. Myślała, że to deceptikon, ale się pomyliła.
To był predakon.
CZYTASZ
Transformers: Nowe Życie na planecie Ziemia..Czesc.I(Done)
FanficA oto jest książka o miłości,zdradzie,wrogach,radości oraz smutku.To będzie opowieść o Optimusie Prime oraz jego przyjaciołach,którzy zakochują się w przepięknych Autobotkach,a potem zostają rodziną,a ich wrogowie sprzymierzeńcami