Powrót z Francji.
-Paa Grześ. Widzimy się w sierpniu tak?-powiedziałam przytulając mojego brata.
-No przecież. Łukasz opiekuj się nią!-Powiedział przybijając sztame z moim chłopakiem.
-Ajaj kapitanie.-Zaśmiał śmiejąc się i salutując przy tym.Wysiedliśmy do samolotu i Złapałam mojego chłopaka za rękę. Tyle razy latałam samolotem a mimo to zawsze się boję.
-Wracamy do domu.-Powiedział.Zrobiło mi się smutno, bo on wraca do żony. Rozwodzi się z nią, ale jeszcze mają wspólny dom. Powtarza mi, że to tylko formalność i nic już go z nią nie łączy. No nic, pożyjemy zobaczymy.
Manu miał zamieszkać ze mną w Dortmundzie. Lewy poprosił mnie o to bo bał się, że Thomas może zrobić mu gorszą krzywdę. Zgodziłam się bo na prawdę polubiłam Niemca. Łukasz nawet nie był zazdrosny bo widzi jak Neuer kocha reprezentacyjną dziewiątkę.
Dortmund od tych kilku miesięcy się zmienił. Właśnie wchodziłam do swojego domu z zakupami i poupée. Łukasz musiał jechać do swojej żony. Zostawiłam walizki w przedpokoju i pierwsze co to musli z jogurtem i nakarmienie mojego pupila.
Kiedy zjadłam mój ukochany przysmak stwierdziłam, że zobaczę jaki samochód dostałam od Grzesia i Wojtka. Manu poszedł ze mną. Wchodząc do garażu zadzwonił mój telefon.
-Halo?
-I jak w domu już?-spytał mój brat
-Tak właśnie weszłam do garażu. Poznaje że to audii ale nie wiem jakie.
-Najnowsze AUDI R8 GT-R.
-Dziękuję wam braciszku.
-Kocham cię i muszę rozpieszczać moją starą młodszą siostrzyczkę.
-Patrząc nie patrząc, jeśli ja jestem stara a młodsza od ciebie to ty jesteś emerytem.-Zaśmiałam się wsiadając do samochodu.-właśnie siedzę za kierowcą. Wiesz, że nie prowadziłam od wypadku?
-4 lata nie prowadziłaś? Pamiętaj. Tamten Baran w ciebie wjechał i to nie była twoja wina. Było to też w Polsce gdzie pijani jeżdżą a teraz jesteś w Niemczech i jesteś bezpieczna.
-Wiem. Napiszę jak wrócę.
-Paa kochanie. Masz pozdrowienia od Wojtka.Jeździłam dobrą godzinę po Dortmundzie. Nie znałam do końca tego miasta ale Manu znał to miasto jak własną kieszeń. Wyjechałam poza jego rejony.
-Jeju jak tu pięknie.-powiedziałam do Manu kiedy zobaczyłam świetny kadr do zdjęć ale nie miałam aparatu. Świeciło mi lekko słońce w oczy więc ustawiłam (zapomniałam jak się nazywa to gówno), a na nim zobaczyłam kartkę.
Pamiętaj, że lubię cię rozpieszczać!
Zawsze będę wspierał twoją pasję!
Zobacz do bagażnika.
Krycha ♥Wyszłam z samochodu i otworzyłam bagażnik. W nim znajdowały się najpotrzebniejsze rzeczy takie jak gaśnica, apteczka czy trójkąt odblaskowy ostrzegawczy. Dalej zauważyłam średniej wielkości różowe pudło. Ach ten Grześ i znajomość mojego zamiłowania do różowego koloru. Czujecie ten sarkazm nie?
Otworzyłam je a tam ujrzałam najnowszej generacji lustrzankę nikona i kilka obiektywów. To się wykosztował. Automatycznie przypięłam jeden z obiektywów pasujący do złapania kilku dobrych kadrów.
Przeszłam razem z Manu dość spory kawałek w górę, lekko zmęczona. Odwróciłam się i stwierdziłam że było warto.
-Wiesz..-zaczął spokojnie Manu. -Tu poznałem Roberta. Był po kłótni z żoną i tu się wszystko zaczęło. -Uśmiechnął się na to wspomnienie.
-Miejsce z sentymentem. -Dodałam robiąc kolejne zdjęcie.Zrobiłam kilkanaście zdjęć i ściemniało się, więc postanowiłam razem z Manu wrócić do domu.
CZYTASZ
DreamLove |Ł.P.|
FanfictionOna- Zwykła dziewczyna której nie interesuje nic poza fotografią. On- Piłkarz światowej sławy. Pomocnik w Borussi Dortmund. Oni- Nigdy się nie poznali a mimo to zakochali się w sobie na zabój. Jak to możliwe? Okładka: @ananalia