No to macie wyczekiwany rozdział 💜
~polsat#Piszczu#
Szedłem właśnie korytarzem razem z Krychą w stronę wyjścia żeby poszukać Lewego i Keith. Kuba za nimi pobiegł jednak wracał jakby biegł z piłką jednocześnie uciekając przed kamerami.
-Keith miała wypadek przed hotelem.-Powiedział a ja spojrzałem na Kryche a on na mnie.
Automatycznie pobiegliśmu na miejsce. Po kilku sekundach widzieliśmy jak zabierają Keith do karetki. Policja spisywała chyba sprawcę wypadku. Chciałem podejść do niego i go zabić. Skrzywdził mój świat. W szybkim tempie byłem trzymany przez Lewego. Chciałem się mu wyrwać ale byłem zbyt słaby.
-Stary to nie on. On był świadkiem. Sprawca uciekł.-powiedzieli a ja padłem na kolana i zacząłem płakać.
-Boże dlaczego pozwoliłeś ją skrzywdzić? Już raz ją straciłem nie chcę żeby mnie opuściła ponownie. Boże co ja ci takiego zrobiłem, że muszę cierpieć!! No co!?!?!?-darłem się do nieba. Łzy leciały mi po policzkach
-Człowieku ogarnij się. Kapi zostanie z Sarą. Chodź pojedziemy do niej do szpitala.-powiedział Krycha. Podziwiałem go, że pomimo załamania potrafi zachować zimną krew. Po niedługiej chwili byliśmy w szpitalu. Pobiegłem do recepcji by uzyskać informacje na temat mojej narzeczonej.-Gdzie leży Keithleen Krychowiak ?-spytałem
-Kim pan dla niej jest?-spytała.
-Narzeczonym.
-A pan?-spojrzała na Kryche
-Bratem.-poszperała coś w papierach i się na nas spojrzała.
-Możecie wejść. Pierwsze piętro pokój numer 113.-bez wahania Pobiegłem do wyznaczonego celu.Zobaczyłem ją przez okno. Miała poobijaną całą twarz. Złamaną nogę. Spotkałem po drodze lekarza.
-Matko boska.-zdążył powiedzieć Krycha i się rozpłakał.-Doktorze co z nią. -pokazałem na Keith. On tylko westchnął.
-Doznała ciężkiego wstrzaśnienia mózgu i będzie miała amnezję. Nogę ma złamaną w czterech miejscach. Widocznie sprawca musiał przejechać po kończynie. Żadnych urazów wewnętrznych więcej nie ma więc nawet wyszła dobrze z tego wypadku. Jak na razie jest w śpiączce farmakologicznej a jak się wybudzi zobaczymy co dalej.-Ile będzie trwała śpiączka a ile amnezja.
-Więcej informacji udzielę bliskiej rodzinie.
-Panie doktorze. Jestem jej narzeczonym a to jej brat. -Pokazałem na Kryche, który patrzył na swoją siostrę zapłakany przez szybę.
- No a więc tak. Śpiączka nie wiadomo kiedy minie ale gorzej z amnezją. Może pan na chwilę do niej wejść. Jej brat też.-powiedział i odszedł. Niepewnie wszedłem do jej sali wyglądała tak bezbronnie. Usiadłem koło jej łóżka ująłem jej dłoń w ręce i zacząłem płakać.-Keith. Proszę obudź się.-Krycha załkał klękając obok jej łóżka.
-Obiecuję ci skarbie dorwę tego który ci to zrobił.*Sprawca wypadku*'
[...]
-Siema stary i jak szmata załatwiona?
-No pewnie że tak. Odleciała kilka metrów a na dokładkę przejechałem jej po nodze.
-Mogłeś dobić tą dziwkę.
-Wiesz musiałem udawać że to niby wypadek, bo jakiś kolo szedł z nad przeciwka więc dałem po hamulcach. A tym bardziej, że Lewy miał dostać strzała.
-Ty kurwo palestyńska to siedzimy w bagnie!
-Ta tylko pomyśl debilu bez szkoły że rejestracje miałem zasłonięte.
-No to masz szczęście.
-Haha a mogłeś widzieć jej przerażenie w oczach. Myślałem, że jebnę ze śmiechu.-zaśmiałem się do słuchawki.
-Mogłeś to nagrać. Okej skoro odleciała kilka metrów to wstrząśnienie i amnezja gwarantowana teraz dzwoń do naszej dziwki i ona odegra resztę pokazu.
-Okej.Rozłączyłem się i po chwili usłyszałem głos kobiety po drugiej stronie telefonu.
-No hej kociaku co tam?
-Ewelina kochanie będziesz odgrywała przyjaciółeczkę Keith
-Co tej szmaty?! Nigdy. Rozbiła związek mojej siostry.
-Kurwa ale posłuchaj.-wyjaśniłem jej sytuacje z przed kilkudziesięciu minut, a ona się tylko zaśmiała.
-Ja bym ją dobiła. Tylko że teraz będę musiała pilnować Łukasza, żeby nie był przy niej jak się wybudzi.*Krycha*
Siedziałem pod jej salą z Piszczem kiedy przybiegł Szczęsny z Lewym. Przytulili mnie a ja po raz kolejny tego wieczora zacząłem płakać. Kiedy chłopacy zobaczyli ją za szybą także zalali się łzami.
-Grześ, Łukasz, przepraszam.-powiedział Lewy. -Gdybym nie wybiegł a Keithleen za mną nie doszło by do tego. To ja powinienem tam leżeć.
-Nawet tak nie mów. -Skarciłem przyjaciela.
Siedzieliśmy w ciszy do kiedy pielęgniarka nie przyszła z czteroma kawami.-Panowie jest już 2 w nocy idźcie do domów.- Dała nam po kawie i poszła.
-Ona ma rację. Sara potrzebuje teraz taty. Keith jak się wybudzi na pewno do mnie zadzwonią a potem do ciebie.
Wszedłem do hotelu w którym była kompletna cisza. Piszcz wyglądał jak trup. Ja nie lepiej. W takich sytuacjach najlepiej pomagają danonki.

CZYTASZ
DreamLove |Ł.P.|
Fiksi PenggemarOna- Zwykła dziewczyna której nie interesuje nic poza fotografią. On- Piłkarz światowej sławy. Pomocnik w Borussi Dortmund. Oni- Nigdy się nie poznali a mimo to zakochali się w sobie na zabój. Jak to możliwe? Okładka: @ananalia