20.

839 63 12
                                    

2 lata później Francja.

-Grześ, Wojtek! Śniadanie!-krzyknęłam kiedy kładłam ostatniego naleśnika na talerz.

Kto by pomyślał, że po dwóch latach Rozłąki z moim ukochanym będę w stanie normalnie funkcjonować i dziś stresować się moją własną wystawą zdjęć. Czekałam i czekałam i w końcu będę miała wernisaż zdjęć Keithleen Krychowiak. Zmieniłam w końcu nazwisko na mojego brata i ojca. Miałam po mamie bo jestem nie ślubnym dzieckiem. Było trochę spraw do załatwiania ale dałam radę.

-No w końcu nauczyłaś się robić naleśniki. -Zaśmiał się mój brat jedząc jeden za drugim. W końcu coś z mojej kuchni mu zasmakowało.
-Jak tam przed wernisażem?-spytał Wojtek.
-Od wczoraj przygotowana na tip-top. Dziękuję Grześ, że pomogłeś mi zrealizować moje marzenie.-Pocałowałam go w policzek.
-Spokojnie mała. Jak ta ci wyjdzie to następną masz w Nowym Yorku. -Uśmiechnęłam się dając poupée karmę.

-Jedziesz z nami za 3 dni na mistrzostwa świata?
-No mogę, jeszcze się pytasz?
-No bo wiesz. Łukasz.
-Słuchaj. Przefarbowałam się na blond. Do domu wpuściłeś mnie dopiero jak Pokazałam ci dowód. Wniosek? On mnie nie pozna i najwyżej przedstawię się jako twoja dziewczyna.
-No fakt. Nikt nie wie, że ja coś więcej z Grzesiem.

Wystawa miała zacząć się za chwilę. Wojtek musiał jechać do Mariny bo dosyć długo był u Grzesia, a ta nie wiedziała gdzie on jest. Krycha stał obok mnie i trzymał moją rękę pocieszając mnie.

-Witam państwa na pierwszej wystawie panny Keithleen Krychowiak, która stoi tuż obok mnie.-powiedziała kobieta prowadząca moją wystawę.
-Witam.-Powiedziałam i szczerze się uśmiechnęłam.
-Zapraszamy do oglądania a potem do ewentualnego zakupu..

-Czaisz?! Wszystkie poszły!! Najmniejsze zdjęcie za 10 tysięcy euro!! Wszystkie 34 zdjęcia sprzedane!-Zaczęłam piszczeć jak głupia, kiedy Grześ przyleciał z dwoma walizkami pieniędzy.
-Wow. Nie wiedziałam, że tak dobrze pójdzie.-powiedziałam kiedy się trochę uspokoiliśmy.
-Na tą okazję mam najlepszego szampana!-Grześ zaczął stukać lampkami o butelkę, a ja skierowałam się za nim do salonu. Włączyłam telewizor a tam prawie na każdym kanale informacyjnym francuskie reporterki zachwalały mój wernisaż.
-No siostra, muszę Ci powiedzieć, że jestem z ciebie dumny. Jak na 28 lat to twoja sława przerasta nawet moją. -Przytulił mnie i zabraliśmy się do opacowywania szampana.

Denerwowałam się kiedy z Grzesiem wchodziłam do hotelu w Moskwie, gdzie zatrzymała się cała kadra. Hotel jest cały dla nas i każdy ma osobny pokój.
-Krychaaaaaaaa!!!! -Krzyknął Lewy Rzucając się na mojego brata.
-Cześć. -Powiedziałam, miałam nadzieję że mnie nie pozna.
-Hej. Robert jestem. Krycha nową laske masz?
-No tak wyszło że żonę.-Zaśmiał się i Pocałował mnie w czoło.
-Keithleen jestem.-powiedziałam i uścisnął moją dłoń.
-Ej właśnie stary a co tam u Lee? Od dwóch lat nikt nie ma z nią kontaktu.-Spytał a ja spuściłam wzrok na dół.
-Siedzi z tatą w USA. Czasem mnie odwiedza a ostatni raz była na ślubie.

Weszłam do swojego pokoju i pierwsze co to wyszłam na balkon. Moskwa nigdy nie była moją mocną stroną ale zrobiłam kilka dobrych zdjęć bo spodobał mi się widok zachodzącego słońca. Spojrzałam w ekran aparatu i uśmiechając się wyłączyłam go. Odruchowo spojrzałam w lewą stronę a tam zobaczyłam jego. Jego cudowną posture. Było tylko jedno ale. Na rękach miał dziecko. No tak, przecież jego żona była w ciąży.

Nie chcąc się rozpłakać weszłam do pokoju i wzięłam szybki prysznic, żeby położyć się spać. Jutro pierwszy trening chłopaków i chcę zrobić kilka zdjęć.

No yo. Znowu Zjebałam ;c
🙈
Przepraszam ;v

DreamLove |Ł.P.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz