11.

1K 64 8
                                    

Obudziłam się a do mnie był przytulony Grześ. Miał czerwone od płaczu oczy i zaschnięte łzy na policzkach. Pocałowałam go w czoło i przypatrywałam się mu. Był rok starszy ode mnie a wyglądał teraz jak dziecko któremu odebrano misia. Gładziłam jego policzek a on zaczął się budzić.

-Hej siostra.
-Hej brat. I jak tam?-spytałam.
-A jak ma być? Chujowo. Kocham ją. Po Euro chciałem obgadać z nią szczegóły ślubu, a ona? Zdradza mnie i to publicznie. Może to jej brat albo kolega? Muszę z nią porozmawiać. Może to zwykłe nieporozumienie. -Podniósł się i szukał telefonu.
-Grześ. -Powiedziałam smutno ale musiałam odtworzyć mu tę rozmowę.
-Gdzie mój telefon? Pewnie Grosik go ma bo on był przy tym jak rzuciłem go o ścianę.

Wstał energicznie a ja za nim i Złapałam go za ramię.

-Grześ. Ja rozmawiałam wczoraj z Celią.
-Powiedziałaś jej że wybaczam wszystko?-Uśmiechnął się ale kiedy widział że opuszczam wzrok na dół zrobił krok i mnie przytulił. Podeszłam do szafki po mój telefon i włączyłam mu rozmowę z francuzką.
-Krycha za pół godziny na treningu.-trener otworzył drzwi Powiedział i zamknął. Czyli pewnie nic nie wiedział.

Szatyn wyszedł pozostawiając mnie w pokoju samą. Po chwili wszedł Piszczu.

-Co się dzieje mała?-spytał niebieskooki kiedy uniosłam głowę z oczyma pełnymi łez i złości na tą suke.

-Jeśli ta suka w tym momencie zniszczyła mojego uśmiechniętego Grzesia zabije ją. -Powiedziałam przez zaciśnięte zęby. -Sześć i pół roku był jej wierny jak pies. Robił wszystko żeby była zadowolona a ona kurwa co?! Puściła się chuj wie z kim! -Krzyczałam i płakałam a Piszczu mocno mnie przytulał.

-Spokojnie mała. My wszyscy go naprawimy. -Pocałował mnie w czoło i wyszedł żeby przygotować się na trening.

Dziś z Anią nie poszłyśmy na trening tylko na zakupy.
-Ty masz chyba syndrom starszej siostry.-powiedziała Anka przeglądając sukienki.
-Czemu tak myślisz?
-Rozumiem. Krycha cierpi ale żebyś ty tak w to ingerowała żeby twojemu bratu było lepiej? Nie rozumiem.
-Nie znasz go od tej strony. Jak Grześ jest załamany to gorzej jak z dzieckiem. Nie potrafi sobie sam poradzić z tym i potrzebuje kogoś bliskiego. Boję się że mógłby coś sobie zrobić.
-Spokojnie. Chłopacy do tego nie dopuszczą. Wojtek na pewno. Przecież znają się od dziecka.

Pochodziłyśmy jeszcze trochę po sklepach gadając o różnych rzeczach. I wróciłyśmy do hotelu. Chyba pomogę Robertowi co do glutenu

-Słuchaj Ania. Nie żebym miała coś do tego jak gotujesz czy co ale może zmniejszyłabyś dietę Robertowi.
-W jakim sensie i o co chodzi.
-O dietę bezglutenową. Rozumiem. Sportowiec więc musi mieć diety ale Ania... -Przerwałam żeby nie wyszła kłótnia w małżeństwie. -On w tajemnicy przed tobą je chipsy i różne takie bo nie wytrzymuje jedzenia cały czas bezglutenowo.

Dziewczyna jakby chwilę pomyślała i nie odezwała się do mnie dopóki nie przyszli Chłopacy z treningu.

-I jak tam na zakupach? -Spytał Lewy chcąc pocałować Anie w policzek ale ta się odsunęła. -Co się dzieje?

-Co jest?-spytał Piszczu na ucho siadając za mną i całując mnie w szyję. Pokiwałam przecząco głową i Pokazałam że ma być cicho.

-Czemu mi nie powiedziałeś że masz dość diety bezglutenowej?-spytała.-I nie udawaj. Lee mi wszystko powiedziała.
Lewy spojrzał na mnie jakby chciał zabić.
-Kochanie. Co ci miałem powiedzieć? Chciałem cię uszczęśliwić.
-Chciałeś mnie uszczęśliwić jedząc chipsy i inne świństwa za moimi plecami.
-Przepraszam skarbie. Bałem się twojej reakcji.
-Martwię się o ciebie. Twoje zdrowie i szczęście stawiam na pierwszym miejscu. Przecież mogłeś mi powiedzieć. -Anka po raz pierwszy w ciągu tej rozmowy spojrzała mu w oczy a w swoich miała łzy.
-Ej skarbie nie płacz.-Powiedział Lewy kucając przed swoją żoną kładąc ręce na jej kolanach.
-To jak chwila prawdy to też się przyznam.-wstała i z torby pod łóżkiem wyciągnęła 3 butelki Coca-Coli i 2 słoiki Nutelli.

-Ej Lewy Nutella. -Zaśmiał się Łukasz spoglądając na mnie a Robert zrobił się czerwony jak burak.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.

Po chwili Pocałował swoją żonę. My z Łukaszem postanowiliśmy nie przeszkadzać Lewandowskim i poszliśmy do Pazdana i Kapustki pograć w Fife. Wiedziałam że Krycha jest na rowerze że Szczęsnym i nic mu się nie Stanie.

Zjebany rozdział soooooryyyy 💞🙈

DreamLove |Ł.P.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz