26.

738 54 29
                                    

*Krycha*

Siedziałem w szatni z chłopakami i jadłem kolejne opakowanie danonka. Nagle wparował Łukasz załamany i zapłakany.

-Stary co się stało?-spytał go Lewy.

-Keith się wybudziła.-powiedział

-No to chyba dobrze powinieneś się cieszyć. -odwróciłem od niego wzrok i oblizałem wieczko od kolejnego danonka. Później odwiedzę moją siostrę.

On wytłumaczył nam całe zajście w szpitalu. . Nie pozwolę żeby Ewelina odsunęła ją od Piszcza.

Faken stanowczo powiedział że w tym meczu zagram. Postanowiłem działać. Ale nie zdradzę moich planów.

-Zobaczysz amnezja przejdzie i Ewelina będzie załamana, że jej plan diabli wzięli. Moja siostra jest silna -powiedziałem jedząc dalej danonki. Są cholernie dobre.

-Ty może byś się do meczu przygotował a nie cały czas te danonki wpierdalasz.-powiedział zbulwersowany Szczęsny. Spojrzałem na niego miną typu WTF!?
-Swoją drogą daj jednego.-Dałem mu całe opakowanie. Po chwili do szatni wszedł Stępień. Kiedy Łukasz go zobaczył wymierzył mu z pięści w jego buźkę. 22 latek stał spokojnie.

-Po chuj dałeś się wkręcić w głupie gierki Eweliny?!-krzyknął Łukasz kiedy został oderwany od Mariuszka.

-Łukasz. Czy ty jesteś aż tak głupi? Moja kuzynka nie jest na tyle mądra żeby obmyślić coś takiego.

-Czekaj czekaj. Ewelina to twoja kuzynka? -spytał po chwili Piszczu.

-Tak. Ona by jedynie mogła wkręcić kit jej, że ona cię nienawidzi. Ewelina musi być kogoś marionetką. Jak będę sam z Keithleen wszystko jej wytłumaczę o ile Ewelina nie wyprała jej już mózgu. Aż taki głupi nie jestem i bez serca żeby odbierać miłość życia mojemu kumplowi.

-Przepraszam stary.-powiedział Piszczu przytulając Stępnia.

-Noo a teraz zjedzcie po danonku.-podałem im po kubeczku a cała szatnia się na mnie wydarła.

-Skończ z tymi danonkami!!-ja upuściłem danonki i zacząłem machać rękoma we wszystkie kierunki.

-Idźta wy marnotrawcy jedzenia.-powiedziałem oburzony i usiadłem na ławce.

Po meczu

Finał mistrzostw świata wygrany dla nas 3:0. Cieszymy się jak dzieci. Gole strzelone przez Kubę, Lewego i mnie wywołały wspaniałe okrzyki naszych kibiców.

Wieczorem pojechałem do szpitala gdzie leżała Keith. Wszedłem do sali a tam była oczywiście Ewelina

-Kim jesteś?-spytała uśmiechnięta Keith a siostra byłej żony Piszcza spojrzała na mnie jakby chciała mnie udusić. Niech Stępień spełnia swój plan. Ja mu w tym pomogę.

-Ja jestem Krycha yyy znaczy Grzegorz Krychowiak

-Kim dla mnie jesteś?

-Twoim bratem.

-No to siadaj.

-Muszę się przywitać z Eweliną.-podszedłem do brunetki i udałem, że całuję ją w policzek.- Nie wiem co knujesz ale rozgryzę to jak jabłko. Twarde jabłko. -ona się zaśmiała ale to był normalny śmiech nie udawany. Ludzie ja tu próbuje być poważny a ona się śmieje.

Pogadałem z dziewczynami bo Ewelina co chwilę coś dogadywała. Pokazałem zdjęcia moje i Keith jak "jeszcze była z Łukaszem". Nagle się rozpłakała.

-Ej co jest słodziutka?-spytała z wielkim przejęciem Ewelina.

-Tak bardzo bym chciała wszystko pamiętać. Pierwsze spotkanie z tobą i z każdym kto w moim życiu zaistniał.

Gadaliśmy do póki Keith nie zasnęła. Wtedy mogłem pogadać z Eweliną. Oczywiście szliśmy już do samochodów.

-Ewelina co ty kombinujesz?

-Nie twoja sprawa Krychowiak.

-Kto cie w to wciągnął? Sprawca wypadku? Czy ty ją potrąciłaś?-złapałem ją za rękę i odwróciłem do siebie.

-Nie jestem na tyle głupia żeby zmarnować sobie życie jak ten idiota co ją potrącił.

-Wiesz kto to zrobił?- przez chwilę jakby się wahała. Ale wróciła jej pewność.

-Nie nic nie wiem.

-Powiedz jaki masz w tym interes że rozbijasz związek Łukaszowi? Zemsta za to, że zostawił Ewę? -ona się rozpłakała i poszła do swojego samochodu i odjechała z piskiem opon.

Krycha, zrozum kobiety. Wtedy z nimi gadaj. Dlatego wolę być gejem.

Pojechałem do hotelu, pogadałem z dziubaskiem umyłem się i poszedłem spać.

Tyle wrażeń na jeden dzień mi starczy. Przynajmniej mogę być blisko Keithleen. Jednak... zanim poszedłem spać zjadłem pięć kubeczków danonków.

DreamLove |Ł.P.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz