Wyszliśmy na zewnątrz i podeszliśmy do granatowego BMW, które należało do Luke'a. Jak się okazało zamiast w cztery osoby jedziemy w sześć. Jaka moja siostra jest nie rozgarnięta, czułam sie dziwnie w towarzystwie Ashtona, który patrzył na mnie co jakiś czas.
Luke usiadł za kierownicą, obok niego Michael, ja z Ashtonem Calum'em i Liv na moich kolanach z tyłu.- Liv masz kościstą dupę - jęknęłam, gdy siostra się poruszyła.
- A Ty wręcz odwrotnie, masz miękką jak jakieś łóżko wodne - wytknęła język a ja tylko przewróciłam oczami.
- Miękkie tyłki są fajniejsze, można za coś złapać - wtrącił Calum.
- Żebyś ty jeszcze miał jakieś doświadczenie w łapaniu damskich tyłków - prychnął Luke.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem z wyjątkiem Hooda i mnie bo z grzeczności zakrywałam usta dłonią.
- Ty raz w życiu złapałeś czyjś tyłek i na dodatek Michaela - odgryzł się brunet.
- Kurwa przestańcie - powiedział zażenowany Clifford słysząc śmiech swojej dziewczyny.
- Właśnie tylko ja mogę dotykać jego tyłka Luke - Liv uśmiechnęła się szeroko.
- Skończcie już temat tych tyłków - powiedział Ashton odzywając się pierwszy raz odkąd wsiedliśmy do auta.
- Wolisz o cyckach? - spytał rozbawiony Calum.
Irwin tylko uderzył dłonią w czoło i zerknął w moją strone, uśmiechnęłam się do niego rozbawiona.
- Mam dość - powiedział bezgłośnie poprawiając włosy, które opadały mu na czoło.
Chciałabym ich dotknąć. Otworzyłam szeroko oczy i odwróciłam głowę zażenowana mimo, że nikt nie mógł usłyszeć o czym myślałam.
Ciekawe, czy są miękkie w dotyku. Uderzyłam się menatlnie w twarz nie mogąc odgonić od siebie tych myśli.
Dowiedziałabym się gdybym go wtedy pocałowała. Wypuściłam powietrze z ust.- Na miejscu - oznajmił blondyn parkując.
Wysiedliśmy z samochodu i przeciągnęłam się.
- Wreszcie, miałam dość twojej dupy - powiedziałam do siostry.
- Jasne, jeszcze za nią zatęsknisz - wytknęła do mnie język.
- Na pewno nie w drodze powrotnej - wtrącił Michael obejmując dziewczyne w pasie.
- Chyba, że się zamienimy miejscami - popatrzyłam na chłopaka.
- Pomyśle nad tym - uśmiechnął się.
Pierwszy raz czułam się na prawdę dobrze w ich towarzystwie. Mam wrażenie, że ignoruję swoich znajomych dla grupki przyjaciół siostry i chyba nawet bawie sie lepiej.
Tak czy inaczej powinnam sie do nich odezwać bo nie widziałam się z nimi od czasu wyjścia do klubu, no pomijając Isabell, którą spotkałam dzisiaj.Weszliśmy do baru, byłam tu pierwszy raz i żałuję, że wcześniej nie znałam tego miejsca. Duże ciemne pomieszczenie z barem na środku, wzdłuż ścian były ustawione duże podłużne fotele ze stolikami. W prawym rogu na końcu sali były ustawione dwa stołu do bilarda, a jeden był zajęty przez czterech facetów. Usiedliśmy na fotelach w rogu a po chwili podszedł do nas młody kelner.
- Co podać? - odezwał się wyciągając z kieszeni notes.
- Cztery piwa z sokiem i jedną pepsi - odezwał się Michael patrząc na Hemmings'a.
- Rozumiem, że dowody są - zerknął znacząco na Liv.
- Jak najbardziej - odezwał się Ashton kiwając porozumiewawczo głową.
- Dobra zaraz podaje - i poszedł zostawiając nas przy stoliku.
- Znalazłem zajebiste miejsce na kemping nad jeziorem - zaczął Clifford po chwili ciszy.
- Oddalone pole namiotowe, spokojnie będziecie miały łazienkę - spojrzał na mnie i na Liv uprzedzając nasze pytanie.
- Gadałem z innymi i w sumie zabierze sie z nami jeszcze czwórka osób. Nick z dziewczyną i Harry z jakąś laską - dodał a wszyscy kiwnęli głowami.
Harry z jakąś laską? To po co do mnie pisał? Zmarszczyłam brwi, w sumie nie ważne po co się tak nad tym zastanawiam.
- Na ile samochodów jedziemy? - spytałam po chwili ciszy.
- My to chyba na dwa, nie wiem jak Nick i reszta - wzruszył ramionami.
- Ja jade swoim - wtrącił Ashton.
- Ja też - dodał Mike - zabiore dziewczyny a ty chłopaków.
- Przecież ja wysadze tych idiotów na pierwszej stacji - powiedział rozbawiony.
- Jeszcze zobaczymy - szturchnął go Calum.
W tym samym czasie kelner postawił przed nami zamówienie i poszedł bez słowa. Napiłam się lekko krzywiąc, średnio przepadam za piwem jest dla mnie zbyt gorzkie nawet z sokiem.
Podczas omawiania kolejnych rzeczy dotyczących wyjazdu typu namioty i oczywiście alkohol wypiliśmy po kolejnym piwie, na które już kompletnie nie miałam ochoty. Zrobiłam się śpiąca i szczerze liczyłam na powrót do domu.- Idziemy grać? - Luke wskazał palcem na wolny stół bilardowy.
- Ja zostane i dopije piwo - wskazałam na szklankę.
Wstali zostawiając mnie samą. Wyjęłam z kieszeni telefon i zobaczyłam dwie nowe wiadomości.
Harry: Jak tam nauka? :)
Cole: Dawno sie z nami nie widziałaś, żyjesz jeszcze?
Wywróciłam oczami nie odpisując na żadnego z nich, choć powinnam przynajmniej do Cole. Zrobię to jutro i może się spotkamy. Mam nadzieje, że nie urwie mi się z nimi kontakt, mieliśmy razem jechać nad jezioro. Westchnęłam chowając telefon do kieszeni dżinsów.
- Wypiłaś? - wzdrygnęłam się patrząc na Ashtona stojącego przede mną.
- Nie chce mi się grać - odpowiedziałam bawiąc się słomką, która była w szklance.
- Zagrają raz i jedziemy - usiadł obok mnie i podparł się łokciami o blat.
- To dobrze - oparłam głowę o zagłówek fotela i przymknęłam oczy.
- Dwa piwa cię tak zmęczyły? - spytał rozbawiony.
- Po prostu jestem śpiąca - wzruszyłam ramionami nie patrząc na chłopaka.
Ta rozmowa z minuty na minutę stawała sie coraz bardziej niezręczna. Mam wrażenie, że myślimy o tym samym.
- To śpij, popilnuje cie - napił się obserwując swoich znajomych.
- Mój bohater - zaśmiałam się pod nosem zasuwając się lekko z fotela.
- Śpij nie gadaj - szturchnął mnie w bok rozbawiony.
Pokiwałam głową przymykają oczy.
Jęknęłam w myślach, byłam coraz bardziej zmęczona i jedyne o czym myślałam to moje miękkie pachnące łóżko.
Nadal nie wiem, czy to jezioro to dobry pomysł ale skoro powiedziałam Liv, że jadę to już nie mogę się wycofać. Byłaby smutna.- Nie ma spania, jedziemy do domu - oznajmił Calum wybudzając mnie.
Zapłaciliśmy za piwa i wyszliśmy z baru. Wciągnęłam powietrze szczęśliwa, że w końcu jestem na dworzu.
- Mam nadzieję, że nie będziesz tak zamulać nad jeziorem - uśmiechnął sie Luke na co jedynie kiwnęłam głową.
Kolejny przejściowy ale chciałam wreszcie dodać coś częściej niż raz w miesiącu. Mam nadzieję, że się podoba. Jade w tym rozdziale taka senna chyba tylko dlatego, że ja też jestem XD
Chciałam wam podziękować za prawie 10k wyświetleń o ponad 700 gwiazdek!!! Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa xx
Enjoy it x
CZYTASZ
GOOD'SISTER
Fanfiction- Nikt nie potrafi zirytować Cie tak jak własna siostra. - Jestem Ashton. - A jednak.