16.

2.1K 150 28
                                    


- Czy ty zdajesz sobie sprawę, że jedziemy tam tylko na trzy noce a nie na trzy tygodnie? - spytał Michael.

Popatrzył na mnie i moje ramiona, na których wisiały dwie duże torby z jedzeniem oraz torba z rzeczami.

- Zdaje sobie sprawę, dlatego mam tylko tyle - uśmiechnęłam się pakując garść chrupek do buzi.

- To normalne - skomentowała Liv chowając nasze torby do bagażnika.

- Tylko mi nie upieprz samochodu - ostrzegł mrużąc oczy co jedynie wywołało mój uśmiech.

Obudziłam się dzisiaj rano w bardzo dobrym humorze. Zdałam trzy z czterech egzaminów, jeden muszę poprawiać we wrześniu ale spodziewałam się tego. Najważniejsze, że mam już wakacje. O dziwo jestem podekscytowana na myśl o wyjeździe ze znajomymi siostry. Nie wiem, czy moge ich traktować jako swoich. W każdym razie nie mogę się doczekać, wszystko zaplanowane a ja jestem gotowa na jedzenie, spanie, opalanie i tak w kółko. Póki co zapowiada się bardzo obiecująco.

Gdy spakowaliśmy wszystko, obok nas zatrzymało się białe audi, z którego dosłownie wyskoczył rozgadany Luke z Calumem i podeszli do nas.
Chwilę później z miejsca kierowcy wysiadł Ashton, miał na sobie ciemne adidasy, czarne luźne spodenki, białą obcisłą koszulę i okulary przeciwsłoneczne, jego artystyczny nieład na głowie dopełniał cały strój.
Przełknęłam ślinę, wygląda łał.
Podszedł do nas z lekkim uśmiechem.

- Siema - przywitał się z Michaelem przyjacielskim uściskiem a Liv i mnie obdarował szybkim buziakiem w polik.

Poczułam ciepło wpływające na moją twarz i zabluźniłam w myślach. Zachowuje się jakbym miała piętnaście lat. Dlaczego moje nastawienie w przeciągu tego miesiąca tak drastycznie się zmieniło w stosunku do ludzi, z którymi właśnie stoję? Nie wiem, ale nie wiem też, czy mi to przeszkadza.

- Jade, słyszałem że wzięłaś dla mnie dużo dobrych rzeczy do jedzenia - powiedział uśmiechnięty Luke obejmując mnie ramieniem.

- Nie wiem, o czym mówisz - zmarszczyłam nos i zaśmiałam się krótko.

- Jak egzaminy? - spytałam po chwili.

- Jest co opijać, wszystko zdane - odpowiedział dumnie. - A twoje?

- Jeden mi został na wrzesień, więc można pić na szczęście - szturchnęłam go w bok.

Jak się okazało tylko ja z Lukiem nadal studiujemy poza moją siostrą, która ma to jeszcze przed sobą. Nie wiem dlaczego przestali lub nawet nie zaczęli ale nie chce ich o to pytać.

- Jeśli nie chcecie stać tu cały weekend to jedźmy wreszcie - odezwał się Calum.

- Przecież ja z wami nie wytrzymam - jęknął Ashton do chłopaków.

- Powodzenia - zerknęłam na niego rozbawiona.

- Nie dziękuję - uśmiechnął się lekko.

- Twoje życie stanie się przyjemniejsze z nami w aucie - powiedział dumnie Calum.

- Dobra jedziemy - klasnął w dłonie Clifford i razem z nim udałyśmy się do auta.

Usiadłam z tyłu, zdjęłam buty i rozciągnęłam się na fotelu.

- Nie wiem jak wy ale ja zamierzam spać całe dwie godziny - uśmiechnęłam sie wesoło.

- To śpij, byle nie jedz i nie krusz - zaśmiał sie Michael odpalając auto i kładąc dłoń na udzie Liv.

- Gadaj sobie - odpowiedziałam przymykając oczy.

Chyba jednak Clifford nie jest taki zły dla mojej siostry. Wcześniej martwiłam się jego wiekiem i tym, że może ją wykorzystać. A teraz? Teraz wydaje mi się najodpowiedniejszą osobą na tym miejscu. Uśmiechnęłam się lekko. W tym samym czasie mój telefon zawibrował.

GOOD'SISTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz