9.

2.3K 167 14
                                    

Moja mama zawsze była wymagająca co do mnie, chciała żebym była najlepsza. I została lekarzem jak ona.
Jej negatywne nastawienie i krytyczność względem mnie dotyczyła wszystkiego, nawet wyglądu. Twierdzi, że jak kobieta nie dba o siebie to nie jest kobietą, a gdy chciałam wyjść do sklepu za rogiem w dresach i zwykłej bluzce, nie pozwalała mi ruszyć się z domu. Często kończyło się to tak, że tata ze mną po coś jechał nie informując jej o tym.

Wpadłam do pokoju, potykając się o krzesło, spojrzałam na śpiącego chłopaka i westchnęłam.
Weszłam do łazienki patrząc w lusterko, rozmyty makijaż, włosy rozstrzepane w każdą stronę, sińce pod oczami i rozciągnięta koszulka.
Nie mogę się tak przed nią pokazać, nie chce mierzyć się z jej pogardliwym spojrzeniem bo znów doprowadzi to do jakieś kłótni.

Obmyłam twarz wodą, zmyłam resztki wczorajszego tuszu, cieni i szminki mleczkiem do demakijażu.
Rozczesałam włosy zostawiając je rozpuszczone, nałożyłam trochę korektora na sińce pod oczami, pomalowałam rzęsy i użyłam pomadki.

Wróciłam do pokoju, podeszłam do łóżka patrząc na chłopaka. Położyłam dłoń na jego ramieniu mocno nim potrząsając.

- Mhhmm - przeciągnął się obracając na drugą stronę, plecami do mnie.

- Wstawaj no! - uniosłam głos ściągając z niego kołdrę.

- Po co ta złość? - mruknął w poduszkę.

- Musisz wyjść w przeciągu 10 minut, rusz się! - ponownie potrząsnęłam jego ramię.

- Ciszej, głowa mnie boli... - zakrył twarz poduszką.

- No szybko - westchnęłam otwierając szafę.

- Czemu mnie tak pośpieszasz? - burknął.

- Moja mama zaraz tu przyjedzie więc ma cie tu nie być - wyjęłam z szafy czarne spodnie i kremową bluzkę.

- Twoja mama nie wie, że jesteś dorosła i może się zdarzyć, że jakiś facet spędzi noc w twojej sypialni? - spojrzałam się na blondyna.

- Nie o to chodzi. - zamknęłam szafę.

- A o co? - usiadł na łóżku skanując mnie wzrokiem.

- To nieistotne. Nie to żebym cię wyganiała ale sio - usiadłam przy biurku zakładając soczewki.

- Nie mogę jeszcze jeździć, poczekam aż ona wyjdzie - wzruszył ramionami.

- Wczoraj ci to jakoś nie przeszkadzało - mruknęłam pod nosem.

Blondyn wzruszył tylko ramionami ponownie kładąc się na łóżku.

- Wisisz mi przysługę - rzuciłam wychodząc z sypialni.

- Jasne skarbie - zamknęłam drzwi ignorując słowa chłopaka.

Mam wrażenie, że ostatnio wszyscy działają przeciwko mnie, lub po prostu tak mi się wydaje? Już sama nie wiem.
Założyłam ubrania w salonie a piżame schowałam za kanapę. Spojrzałam na zegarek w tym samym czasie, w którym usłyszałam pukanie. Westchnęłam podchodząc do drzwi, otworzyłam je z lekkim uśmiechem.

- Tak wyglądasz przyjmując gości do domu? - zapytała na przywitanie skanując mnie wzrokiem.

- Zaspałam, wejdź do środka. - przygryzłam usta otwierając szerzej drzwi.

- Liv jest w domu? - spytała wchodząc do kuchni i rozglądając się.

- Tak, tylko chyba jeszcze śpi - usiadłam na stołku.

- Pójdziesz po nią? Mam dla was świetną informacje. - uśmiechnęła się siadając obok.

- Jasne - kiwnęłam głową.

Zrezygnowana weszłam na górę, otworzyłam drzwi sypialni siostry.
Dziewczyna leżała ubrana na łóżku a w uszach miała słuchawki i cicho nuciła jakąś melodie.
Stanęłam przed nią, tym samym zwracając jej uwagę.

- Hm? - podparła się na łokciach i wyjęła jedną słuchawkę.

- Mama, chce żebyś zeszła na dół bo ma jakąś świetną informacje - zamachałam teatralnie dłońmi, nie czekając na reakcje siostry wyszłam z pokoju.

Zeszłyśmy na dół do kuchni i usiadłyśmy na stołkach na przeciwko matki. Podparłam twarz na dłoniach patrząc na blat stołu.

- Co to za informacja? - spytała Liv z uśmiechem.

- Chwilę nad tym myślałam. Postanowiłam, że pojedziecie ze mną i z Jack'iem do naszego domku nad morzem we wakacje. - uśmiechnęła się patrząc raz na mnie raz na Liv.

Ścisnęłam mocno usta żeby nie wybuchnąć śmiechem. Czy ona myśli, że ja się zgodze i z uśmiechem pojade z nią i jej facetem na jakieś wakacje?

- Ja nie dam rady - westchnęłam i zerknęłam w jej stronę - pracuje.

- Przecież ojciec ci nie pozwolił - uderzyła paznokciami o stół.

Liv patrzyła raz na mnie raz na mamę nie bardzo wiedząc co robić.

- Wiem, ale... - westchnęłam szukając jakiegoś rozwiązania z tej sytuacji.

Mama nie odpowiedziała patrząc przed siebie wprost na wejście od kuchni. Zmarszczyłam brwi odwracając się w tamtym kierunku.

- Masz jakąś tabletkę bo cholernie boli mnie ta głowa? - blondyn oparł się o futrynę ziewając.

- Kto to jest? - wypuściłam powietrze z ust patrząc na chłopaka.

Blondyn wzdrygnął się i otworzył szeroko oczy, czy on na prawdę dopiero teraz zauważył moją matkę?

- Dzień dobry, jestem Ashton - powiedział starając się uśmiechnąć.

- Tabletki są w wiszącej szafce - Liv odpowiedziała na jego wcześniejsze pytanie, była jedyną osobą, którą bawiła ta sytuacja.

- Ojciec wie? - ten temat się nigdy nie skończy, odwróciłam się w jej stronę ignorując blondyna.

- Tak, wie - wzruszyłam ramionami starając się być wiarygodną.

Mama zrobiła zniesmaczoną minę, założyła kosmyk włosów za ucho i przygryzła usta.

- Wracając do tych wakacji, Liv? - uśmiechnęłam sie lekko, gdy wywiad ze mną dobiegł końca.

- Ale jak Jade nie jedzie... - zaczęła o ton wyższym głosem.

- Zawsze chcesz robić to co siostra? Zobacz do czego to doprowadzi - wskazała dłonią na Ashtona, który ze zdziwienia zaksztusił się wodą.

Już doprowadziło. Wywróciłam oczami na jej komentarz.

- Bo my już gdzieś razem jedziemy - jestem głupia.

Wszyscy w kuchni spojrzeli na mnie, czekając na coś jeszcze.

- Jedziemy razem nad jezioro - stwierdził spokojnie Ashton opierając się o blat.

No to po mnie...

Krótki, nudny ale wreszcie jakiś. Chciałam napisać go wcześniej ale zwyczajnie nie mogłam, miałam blokadę weny ale powoli się to zmienia. Rozdział nie sprawdzony, z gory przepraszam za błędy.

LICZĘ NA WASZE SZCZERE OPINIE!

Następny rozdział pojawi się za tydzień lub jeszcze w ten długi weekend :)

GOOD'SISTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz