Cały dzień spędziliśmy z rodziną Nathana i chociaż początkowo czułam się zawstydzona, a także skrepowana szybko się rozluźniłam dzięki czemu mogłam świetnie się z nimi bawić. Musiałam przyznać, że zupełnie inaczej wyobrażałam sobie jego rodzinę. Wiedząc, czym zajmuje się on, jego brat oraz ich ojciec spodziewałam się, iż okażą się okrutnymi mężczyznami, którzy będą traktować mnie przynajmniej lekceważąco jeśli nie, jak kompletnego śmiecia. Za to o jego matce i siostrze początkowo myślałam, jako o typowych bogatych kobietach, dla których najważniejszy był wygląd, ale na swoje usprawiedliwienie miałam fakt, iż właśnie tak przedstawiano takie osoby, a ja nigdy wcześniej nie znałam nikogo zajmującego się czymś podobnym. Chociaż byłam ostatnią osobą, która powinna wierzyć stereotypom, skoro moim ojcem był policjant, a to właśnie on był jedną z osób, które zniszczyły moje życie. Tymczasem, choć obie kobiety były niezaprzeczalnie piękne i ubrane w drogie, modne ciuchy, Ana okazała się ciepłą kobietą, która każdemu przywodziłaby na myśl wzór kochającej matki. Była miła, opiekuńcza i potrafiła dodać otuchy samą swoją osobą. Nadia za to była zupełnie szalona mając jakiś milion pomysłów na minutę i chociaż wygłaszała momentami niepochlebne komentarze, od samego początku traktowała mnie, jak nową siostrę. Kiedy, co prawda niechętnie opowiedziałam im skąd wzięły się blizny na mojej twarzy, ku mojemu zdziwieniu nie obwiniali za to mnie czy Nathana, a mężczyznę, który mnie porwał. Nawet Ana, która najmniej z nich wszystkich sprawiała wrażenie, jakby miała kogokolwiek skrzywdzić stwierdzili, że gdyby Nathan już go nie zabił sami by to zrobili. Nathaniel oczywiście na początku powtarzał, że nie musiałam im niczego mówić, bo to nie była ich sprawa, a jednak w jakiś sposób poczułam się z nimi związana, dlatego uznałam, że mają prawo wiedzieć przynajmniej o części dotyczących mnie nieszczęść. Kiedy wieczorem pożegnaliśmy się z nimi opadłam zmęczona na kanapę zamykając oczy. Po tak intensywnie spędzonym dniu nie miałam nawet siły wejść po schodach.
- Zmęczona kochanie? - doszedł mnie głos Nathana, który również znalazł się w salonie zaledwie chwilę po mnie.
- Mhm - mruknęłam w odpowiedzi nie otwierając nawet oczu. Sen był jedynym, czego w tej chwili chciałam.
Poczułam, jak wziął mnie na ręce i zdałam sobie sprawę, że niesie mnie do sypialni, gdzie położył mnie na łóżku zanim zaczął zdejmować ze mnie bluzkę. Natychmiast otworzyłam oczy i podniosłam się do pozycji siedzącej odsuwając trochę od niego. Chociaż już raz zupełnie mnie rozebrał, kiedy po porwaniu wróciłam do domu, jakoś nie mogłam przełamać się i znowu mu na to pozwolić. Nawet, jeśli chciał tylko zdjąć moje ubrania, żeby nie było mi niewygodnie.
- W porządku kochanie - posłał mi uspokajający uśmiech i pogładził po policzku. - Wiesz, że nic ci nie zrobię.
Nie odpowiedziałam, ale nie przejął się tym zamiast tego wstając nim zaczął zdejmować swoje ubrania. Gdy został w samych bokserkach nie mogłam powstrzymać się od zlustrowania go wzrokiem, ponieważ miał wspaniale wyrzeźbione ciało. Dodatkowo dzięki temu mogłam podziwiać w całości jego tatuaż, którego końce nachodziły na ramiona, więc poprosiłam, by się odwrócił i pokazał mi go. Puścił mi oczko, ale posłusznie odwrócił się siadając koło mnie na łóżku. Tatuaż był niemal w całości wykonany czarnym tuszem pokrywając niemal całe jego plecy i układał się w dziwne wzory, w środku których widniała głowa wilka z czerwonymi oczami, które stanowiły jedyny kolorowy element. Przejechałam po nim opuszkami palców. Od razu mi się spodobał i moim zdaniem idealnie pasował do Nathana.
- Jest super - przyznałam cicho.
- Cieszę się, że ci się podoba - wyszeptał odwracając się do mnie, po czym położył mnie samemu unosząc się nade mną i wpił się w moje usta.
Całował mnie zachłannie jednocześnie dotykając dłońmi moich boków. Szybo zapomniałam, że jego ręce znajdują się pod moją koszulką i wplotłam palce jednej dłoni w jego włosy mierzwiąc je, drugą zarzucając mu na szyję.
- Jesteś śliczna - powiedział cicho, gdy już się ode mnie odsunął.
W odpowiedzi uśmiechnęłam się. Poszedł do łazienki, a ja w tym czasie próbowałam wyrównać oddech i zmusić się do wstania. Po szybkim prysznicu przebrałam się jeszcze w piżamę przed powrotem do łóżka, wtulając się w Nathana i zasnęłam czując, jak gładził mnie po włosach.
* Nathaniel *
Nie mogłem zasnąć przez to, iż cały czas myślałem o tym, co powiedział mi ojciec podczas ich dzisiejszej wizyty, kiedy Nadia zaciągnęła Zoe oraz naszą matkę na górę. Chris wykorzystał ten moment, aby uprzedzić mnie, że Katie miała zjawić się jutro w Chicago. W innych okolicznościach w ogóle nie przejąłbym się tą informacją, ale teraz musiałem liczyć się z obecnością Zoe w moim życiu, a Katie będąca córką najbliższego przyjaciela mojego ojca, Raphaela, była delikatnie mówiąc wredną suką. On i jego żona, Eweline mieli dwie córki, z których starsza, rozważna i odpowiedzialna Victoria miała już męża i choć zawsze musiała być we wszystkim pierwsza nie spotykała się z nami często zajmując się własną rodziną. Młodsza i przy tym płytka, jak sadzawka Katie, z długimi blond włosami oraz niebieskimi oczami, a do tego ciałem modelki robiła niezaprzeczalne wrażenie na facetach, o co dokładnie jej chodziło. Nawet jeszcze przed wypadkiem dawała mi do zrozumienia, iż chciałaby, żeby między nami było coś więcej, ale wtedy byłem zbyt zajęty szukaniem swojej mate i za bardzo ją szanowałem, by zgodzić się na coś takiego. Dopiero po wypadku przestałem mieć wyrzuty sumienia i ponieważ była zawsze chętna, ja zawsze korzystałem, więc łączył nas jedynie zajebisty seks i chociaż wszystkim innym dziewczynom kazałem spierdalać po jednej nocy, do niej co jakiś czas wracałem. Dlatego nadal nie poddawała się w próbach zostania moją partnerką.
Teraz nie miałem najmniejszej ochoty jej widzieć, ale pomimo tego, iż byłem skurwielem, dla którego nikt się nie liczył wiedziałem, że ubzdurała sobie, że miała jednak u mnie jakieś specjalne względy. Dlatego nie chciałem, żeby poznała Zoe. Nie chciałem mojej małej mate dokładać więcej zmartwień, bo już i tak była wystarczająco niepewna siebie zwłaszcza, jeśli chodziło o seks. Miała naprawdę zajebiste ciało, które tak idealnie pasowało do mojego i jedyne, czego chciałem za każdym razem, kiedy ją całowałem to zerwać z niej urania i pieprzyć ją. Blizny nie były dla mnie żadnym problemem, jednak ona traktowała je, jakby przez ich posiadanie była gorsza. Chociaż największy problem stanowiła jej trauma. Bycie gwałconą, jako dziecko, a do tego dowiedzenie się, iż odpowiedzialnym za to był między innymi jej własny ojciec, z pewnością skutecznie utrudniało jej kontakty z facetami. Jeśli jednak miałem być całkowicie szczery ze sobą wkurwiało mnie i bolało jednocześnie, że to mnie nie pozwalała się dotknąć. W końcu byłem jej mate i wielokrotnie powtarzałem jej, że przy mnie nic jej nie groziło, a mimo to musiałem czekać. Westchnąłem niezadowolony. Celibat był ostatnią rzeczą, jakiej chciałem jednak jeśli dzięki temu, iż cierpliwie poczekam, aż Zoe w końcu się przełamie wiedziałem, że będzie to tego warte. Już samo całowanie jej było zajebiście podniecające, więc seks z całą pewnością będzie kurewsko doskonały. Pozostawała tylko kwestia Katie. Ostatni raz przejechałem dłonią po włosach ukochanej, po czym objąłem ją w talii, a następnie wciągnąłem na siebie. Zoe nie miała pojęcia, ale już klika razy spała ułożona na mnie. Za pierwszym razem, ku mojemu zdumieniu nie było to niewygodne, a wręcz przeciwnie. Dlatego i tym razem z ulgą powitałem jej drobne ciałko na moim obejmując ją. Myślałem o tym, jak niezwykle lekka była, zastanawiając się w tej samej chwili, co natomiast powinienem zrobić z Katie. Niestety na to pytanie nie miałem odpowiedzi.
************
Przez moją nieuwagę wystąpił wcześniej błąd w treści. Odnosi się do opisu zdjęcia tatuażu Nathaniela, które było wcześniej w mediach. Błąd już poprawiłam, a zdjęcie usunęłam.
CZYTASZ
Nieumarli 01 - Mój Wilk
WerewolfZoe codziennie myśli o śmierci choć brakuje jej odwagi, by ze sobą skończyć. Cierpi i nie widzi możliwości, by wieść szczęśliwe życie. Nathaniel to jej całkowite przeciwieństwo. Czerpie z życia pełnymi garściami. Właśnie dlatego nie jest zadowolony...