* Zoe *
Czułam się dziwnie, chociaż nie potrafiłam dokładnie określić w jaki sposób, ale jednak coś było inaczej. Ja byłam inna. Jeszcze zanim otworzyłam oczy słyszałam szum liści poruszanych przez wiatr na dworze, włączony ekspres do kawy w kuchni, grający telewizor w salonie oraz dwa inne odgłosy. Jeden miarowy niedaleko ekspresu, drugi nieznacznie od niego przyśpieszony, znacznie bliżej. Chwilę zajęło mi zrozumienie, iż były to nasze serca. Moje i Nathana. Zdałam sobie sprawę z tego, czym owe dźwięki były myśląc jednocześnie, jak bardzo było to nieprawdopodobne, a jednocześnie zupełnie naturalne słyszeć je. Otworzyłam oczy. W pierwszej chwili niemal oślepiły mnie promienie słońca. Niemal. Widziałam również inaczej, bo wszystko wokół mnie było bardziej dokładne. Potrafiłam nawet dostrzec najmniejszą rysę na podłodze przy drzwiach, której nie byłabym wstanie dostrzec w innych okolicznościach. Usiadłam jednocześnie słysząc szelest pościeli, co spowodowało, iż Nathan poruszył się. Słyszałam jego szybkie kroki oraz zapewne kawę obijającą się o kubek, który musiał trzymać. Wszedł do pokoju, który natychmiast wypełnił się aromatem napoju oraz zapachem Nathana. Pachniał, jak mięta i las. Ten zapach i odgłos jego bijącego serca działały na mnie uspokajająco.
- Dzień dobry śpiąca królewno - odezwał się i uśmiechnął szeroko.
Miał głęboki, seksowny głos, którego mogłabym słuchać bez przerwy. A ten uśmiech? Wyglądał jeszcze wspanialej, niż zwykle. Podszedł, po czym usiadł obok mnie podając mi kubek, z którego upiłam kilka łyków zdając sobie sprawę, że kawa, którą piłam jeszcze kilka dni temu miała teraz znacznie bogatszy smak.
- Jak się czujesz?
- Dziwnie - odpowiedziałam szczerze, a brzmienie mojego głosu mnie zaskoczyło. Był bardziej melodyjny, czystszy.
- Szybko się przyzwyczaisz - położył swoją dłoń na moją i pocałował mnie w policzek.
Jego dotyk wywołał dziwne rewelacje w moim ciele, przez co zadrżałam, co nie uszło jego uwadze. Spuścił wzrok na moje usta, a ja poczułam nagły głód. Potrzebę bycia blisko niego. Jego dotyku, pocałunków. Jednocześnie czułam ucisk w dole brzucha. Niewiele myśląc przyciągnęłam go do siebie wpijając się w jego usta, a Nathan zareagował natychmiast zmuszając mnie, bym się położyła samemu kładąc się na mnie. Jego wargi były jednocześnie miękkie i twarde, kiedy napierał nimi na moje. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze, a ja od razu rozchyliłam usta, jednocześnie wplatając palce w jego włosy i ciągnąc za nie. Jego dłonie znalazły się na moim brzuchu. To było cholernie przyjemne i podniecające, dlatego nie spodobało mi się, gdy niespodziewanie Nathan oderwał się ode mnie siadając.
- Zdaje się, że narobiliśmy trochę bałaganu - zachichotał zerkając na coś obok nas.
Podążyłam za jego spojrzeniem. Kubek z kawą, którą mi przyniósł leżał obecnie na podłodze w kawałkach, za to cała jego zawartość wylała się na prześcieradło. Spojrzeliśmy na siebie i zanim zaczęliśmy się śmiać.
Prysznic również był zupełnie nowym doświadczeniem. Pomimo, iż odkręciłam tylko gorącą wodę, która już po kilkunastu sekundach zaczęła parować nie poparzyłam się, właściwie nawet mnie to nie zabolało. Odczuwałam ją jedynie, jako ciepłą. Chcąc to lepiej sprawdzić zakręciłam gorącą, odkręcając tym razem zimną i stałam tak kilka minut, po których byłam pewna, iż woda powinna już być lodowata, ale dla mnie była zaledwie chłodna. Uśmiechnęłam się. Byłam także bardziej świadoma dotyku ubrań, które założyłam po prysznicu o moje ciało, co strasznie mnie denerwowało.
- Przyzwyczaisz się - powtórzył rozbawiony moją niezadowoloną miną Nathan, kiedy po raz kolejny poprawiłam koszulkę.
- Kiedy to strasznie irytujące - pożaliłam się z jękiem. - Jak ty to znosisz?
- Cóż, nie mam nic przeciwko, żebyś chodziła bez ubrań - puścił mi oczko, - ale jak mówiłem przyzwyczaisz się.
Westchnęłam z myślą, że chyba po prostu musiałam uwierzyć mu na słowo. Zrobił jajecznicę i podał mi ją razem ze szklanką soku. Tak, jak wcześniejsza kawa, jajecznica oraz sok również smakowały nieco inaczej. Musiałam przyznać, że to wszystko było fajne, podobały mi się te nowe wrażenia i rewelacje. No, poza drażniącymi moją skórę ubraniami. Po śniadaniu Nathan stanowczo oznajmił, że skoro już miałam te wszystkie zdolności to muszę nauczyć się z nich korzystać. Dlatego wyszliśmy do ogrodu, gdzie miała zacząć się moja nauka.
- Co teraz?
- Podobno wilki potrafią walczyć instynktownie, ale nie jestem pewien, czy to zadziała, więc nauczę cię kilku ruchów.
Następne godziny spędziliśmy tarzając się po ziemi i obrywając po tyłkach. No dobra. Głównie ja obrywałam, ale jemu też się kilka razy prawie dostało. Wszystko przez tą jego super szybkość. Gdy stwierdziłam, że miałam już dość powiedziałam mu o tym zanim wróciłam do domu. Nie czuć zmęczenia po kilku godzinach intensywnego treningu również było świetne. Skierowałam się do sypialni i zrzucając z siebie ubrania poszłam pod prysznic. Trawę i ziemię miałam nie tylko we włosach, ale też na rękach oraz twarzy, więc szybko je z siebie zmyłam, po czym owinęłam się ręcznikiem. Poprzednio nie zwróciłam na to uwagi, ale teraz widząc swoje odbicie w lustrze nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam. Moje wcześniej matowe włosy teraz nabrały połysku, a także stały się gęstsze, a wszystkie blizny zniknęły, skóra zaś była gładka i bez żadnej skazy, a usta nabrały nieco ciemniejszej barwy. Wyglądałam pięknie. Byłam piękna.
- Mnie też się podoba - usłyszałam za sobą głos.
Nathan podszedł do mnie i objął mnie od tyłu dzięki czemu patrzyłam jego odbiciu w oczy. Widziałam w nich podziw i to dodatkowo podniosło moją już i tak znacznie wyższą samoocenę, bo nareszcie nie będę musiała ukrywać się pod zbyt dużymi ubraniami. Podszedł do mnie i niespodziewanie jego usta znalazły się na mojej szyi. To było niesamowicie przyjemne uczucie, dlatego nie mogłam nic poradzić na to, że chciałam więcej. Odchyliłam głowę w tył dając mu lepszy dostęp, ale szybko to przestało być dla mnie wystarczające. Dla niego też, bo obrócił mnie jednym, szybkim ruchem przodem do siebie i wpił w moje usta. Zanim zdałam sobie sprawę z tego, co robiłam rozerwałam jego koszulę słysząc, jak część guzików odbijała się od kafelków, ale zignorowałam to. Nathan miał idealnie wyrzeźbiony tors i po raz pierwszy nie czułam się skrępowana, kiedy zupełnie zdjęłam z niego koszulę. Jedną dłonią błądziłam po jego torsie, plecach, a drugą wplotłam we włosy ciągnąc za nie. W odpowiedzi on pozbawił mnie ręcznika i przyciągnął do siebie. Uczucie jego nagiej skóry dotykającej moją było wspaniałe. Jęknęłam z czystej przyjemności, gdy ujął w dłonie moje piersi. Sama nie wiedziałam jak, ale po chwili poczułam, że leżałam na łóżku. Nathan unosił się nade mną nie przestając mnie całować. Oderwał się od moich ust chwilę później i zaczął składać pocałunki na całym ciele. Całował moje piersi, brzuch, uda. Pomógł mi pozbyć się swoich spodni razem z bokserkami i rzucając mi krótkie spojrzenie ponownie mnie pocałował wchodząc we mnie jednym, płynnym ruchem.
CZYTASZ
Nieumarli 01 - Mój Wilk
WerewolfZoe codziennie myśli o śmierci choć brakuje jej odwagi, by ze sobą skończyć. Cierpi i nie widzi możliwości, by wieść szczęśliwe życie. Nathaniel to jej całkowite przeciwieństwo. Czerpie z życia pełnymi garściami. Właśnie dlatego nie jest zadowolony...