Niby zwykły cover... [BaM]

#5#

~~~Tydzień pozniej~~~

☆Perspektywa Katy☆
Właśnie siedzę na szpitalnym łóżku. Obok mnie stoi mama Leo i pakuje moje rzeczy do torby. Nareszcie dziś wychodze ze szpitala. Wiem ze mam zostać lekarzem, ale mam dość już szpitala jak na tydzień.

-Wszystko spakowane?- zapytalam ze szczerym uśmiechem moja "mamę"

-Tak wszystko jest gotowe, jeszcze tylko wypis i możemy jechać do domu.

Nie ma przy mnie Leo, ani nikogo ponieważ mają urządzić jakąś imprezę na mój powrót. Cieszę się bardzo, ale nie mam siły na balowanie. Jestem bardzo wycienczona po lekach szpitalnych i w ogóle. Moje rozmyślania przerwał lekarz, który podawał Viktori mój wypis ze szpitala.

-Mam nadzieję że się szybko nie zobaczymy, ale widzimy się za miesiąc na chemioterapi.

-Dobrze doktorze.- Powoli wstałam z łóżka i skierowałam się do wyjścia ze szpitala. Na moje nieszczęście muszę chodzić na chemię, zeby przeżyć. Co miesiąc mam wracać do tego miejsca na cały tydzień. Normalnie jakas paranoja.

Droga do domu zajęła mam jakies 10 min. Viktoria kazała mi wejść do domu, a ona zajmie się moja torba. Tak też zrobiłam. Gdy przekroczyła próg drzwi wszyscy moi znajomi wyskoczyli na mnie krzyczac witaj w domu. Bardzo się ucieszyłam, bo to wnioskuję, że zależy im na mnie. Leo podszedł do mnie i powiedzial:

-Dobrze, że już jesteś w domu.- po czym dostałam od niego slodkie to buziaka prosto w usta.

Wszyscy po kolei podchodzili do mnie i mnie Przytulali. Ostatnia podeszła Nicole.

-Tak bardzo tesknilam- powiedziała że łzami w oczach, przytulajac się do mnie.

- Ja też.

Wszyscy poszliśmy do salonu. Nie było nas strasznie dużo. Jak liczyłam było około 15 osób więc spokojnie się zmiescilismy. Miałam zamiar usiąść na fotelu, ale Leo mnie wyprzedził. Postanowiłam usiąść na sofie, lecz brunet pociągnął mnie za nadgarstek czego skutkiem było, że siedziałam u niego na kolanach. Wysłałam mu mordercze spojrzenie, a on się tylko zwycięsko uśmiechnął.

♡♡♡♡♡♡♡♡
Oto już 2 rozdział dzisiejszego maratonu idę pisać kolejny, ale jeszcze nie wiem ile ich będzie może jeden jeszcze może dwa, zobaczymy.

XxCrazy_Bambinos 🐶🐶🏊