Rozdział 42

235 22 4
                                    

☆Perspektywa Katy☆
Obudziłam się rano i dziwo w moim lozku. Pewnie Leo mnie w nocy przeniósł z samochodu do łóżka. Jest taki kochany. Na szczescie dizs sobota, bo strasznie nie chce mi się wstawać. Leżałam przeglądając snapa, gdy nagle ktoś zapukał do mnie do drzwi pokoju.
-Proszę.- powiedziałam a moim oczom ukazał się Leo z taca na której stał talerz i kubek z sokiem chyba pomarańczowym.
-Dzień dobry skarbie.
-Część Leoś.
Po tych słowach brunet postawił śniadanie na mojej szafce nocnej i usiadl kolo mnie na lozku i chciał mnie pocałować ale sie odsunelam.
-O co chodzi Katy?
-Nie możesz mnie całować
-Dlaczego?
-Bo jesteś moim bratem-po tych słowach się usmiechnelam a Leo przewrócił oczami i rzucił się na mnie calujac mnie bardzo namiętnie. Położyłam się a brunet oparł ręce po obu stronach mojej głowy. Calowalismy sie do poki nie braklo nam powietrza.
-Skoro jesteś moja siostra to będę łamał zasady żeby być z tobą.
-Jakiś ty slodki.
Usiedlismy N łóżku i zaczęłam zajadać móje sniadanie.
-Katy, mosimy porozmawiać
-Mam się bać?
- Nie, ale gadałem z szefem wytwórni i...
-I...?
-Wyjeżdżamy w trasę na 3 tygodnie. Pytalem czy mozecie jechac z nami ale niestety nie. Przykro mi.
-Jak ja wytrzymam bez Ciebie 3 tygodnie- po tych słowach wtulilam sie w niego i zaczęłam płakać. Nie wiem dla czego tak było ale jakoś samo wyszło.
-Hej mała nie płacz. Proszę.
Uspokoilam do troszkę i zapytalam:
-Kiedy wyjezdzacie?
-Dziś o 16 mamy samolot
-Trudno. Chodź pomogę Ci się spakować.
Wstałam i podałam rękę Leo. Nie chętnie wstał z łóżka. Wyszliśmy za rękę z mojego pokoju i weszliśmy do królestwa Leo. Jak zawsze nie wiedziałam gdzie jest podłoga, bo był tam taki balagan. Wyciagnal walizke spod lozka, a ja otworzylam szafę. Wyjęłam z niej lepsze ubrania i zaczęłam pakować. Leo w tym czasie poszedł do łazienki pakować kosmetyczkę. Gdy skończyliśmy okazało się ze jest już 14.50. Za 10 min miał przyjechać bus po chlopakow. Czekaliśmy w korytarzu. Podjechał byś i wyszliśmy całą rodziną przed dom. Leo pożegnał się z wszystkimi, a mnie zostawił na koniec. Podszedł do mnie i położył mi ręce na policzkach i powiedział:
-Katy pamiętaj kocham Cię i zawsze będę. Nie płacz proszę.
Nie mogła go posłuchać bo od razu moje oczy zrobiły się mokre.
-Ja.. ja Ciebie też kocham Leo.
Po tych słowach pocalowal mnie. Nagle przyszli Nicole i Charlie. Nicole też była cała zaplakana. Pożegnaliśmy sie z nimi. Podeszła do mnie Tilly i mnie przytulila. Tak bardzo mi tego było potrzeba. Mają podobne zapachy do siebie więc jak ja przytulilam to myślałam ze stoi tam moj chlopak.

Hejka
Dziś 462 słowa. Jestesem bardzo szczesliwa bo ciągle was przybywa.
i komentarze też są świetne szczególnie MiSkaPli Cool_Girls123 oraz marynaa04. Piszcie komentarze aby zostać wyróżnionym 😉😉.Rozdział pojawi się w sobotę.

XxCrazy_Bambinos💞💞

Niby zwykły cover... [BaM]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz