Rozdział 22

437 36 1
                                    

Perspektywa Katy
Siedzimy w tym szpitalu już dobre trzy godziny i nikt ciagle nie chce nam powiedzieć co się  dzieje. Siedzę wtulona w Leo. Brook pociesza Charliego. To słodkie z jej strony ze została w szpitalu. Każda pociecha dla Charliego jest dobra. Tilly poszła do baru kupić wodę. Trochę długo jej nie było więc postanowiłam poszukac jej. Poszłam i zobaczylam ze stoi wpatrzona w telefon. Miała łzy w oczach
-Tilly co się stało?
Zapytalam a ona od razu zucial mi się w ramiona. Przez łzy mówiła że chłopak z nią zerwał. Bardzo było mi jak szkoda. Pogadalam z nią chwilę. Skoro Tilly mi tyle mówi to znaczy ze ma do mnie zaufanie. Cieszę się z tego
-Tilly jeśli chcesz znam takiego jednego fajnego chłopaka któremu wpadłeś w oczy. Więc to jest moj start przykciel. Ja na imię Mack. A tu masz do niego numer.
Brunetka szybko wpisała numer i zadzwoniła.
-Dziękuję za wszystko-uslyszlama od niej.usmiechnalem się tylko i wróciłam do przyjaciół.
Podeszłam do Brook i Charliego i zapytalam:
Brooki zostawisz nas na chwilkę samych?
Ona tylko w odpowiedzi mnie p rzytulila i poszła do Leo. Zaczęli się wyglupiac tak jak zawsze.
-Charlie przepraszam to wszystko moja wina
-Nawet tak nie mów to wina tego dupka nie twoja pamietaj
-Ale to przezemnie ona tu jest. Gdybym zrobiła to czego ten facet chciał nie doszło by do tego
-Nie warz się tak nawet mówić. Mógł Cię zgwalcic albo nawet zabić. Jakby coś Ci się stało nie wybaczył bym sobie. Jestes dla mnie wazna jestes jak siostra. Nie chce Cię stracić.
-Dla mnie też jestes ważny.
Nasza rozmowa przerwał nam lekarz wychkodzacy z sali Nicole.
-Przepraszam czy Pani lub jest rodzina dla Pani Nicole?-zapytał lekarz
-Ja jestem chlopakiem- powiedział Charlie- ale to jest jej siostra
Na ostatnie słowa popatrzyła na niego i widziałam w jego oczach zdam przytaknąć. Lekarz poprosil mnis do pokoju lekarskiego na rozmowe.
Siadlam po drugiej stronie biurka starszawego mężczyzny.
-To może nie będę owijąć w bawelne. Pani Nicole jest w bardzo ciężkim stanie. Cud ze wogole żyje. Jest w bardzo złym stanie. Może nawet dojść do tego że się nie obudzi
Na ostatnie słowa lekarza zamarlam
-Czy mogę ja zobaczyć
-Naturalnie ale może wejść tam tylko jedna osoba
Wyszłam z pokoju i podeszłam do przyjaciół opowiadając o wszystkim ze łzami w oczach. Postanowiłam ze to Charlie do niej wejdzie. Jest w rozsybce i musi ja zobaczyć

☆Perspektywa Charliego☆
Wszedłem do środka i usiadłem na krześle obok łóżka Nicole. Jej twarz była blada. Wziąłem na za rękę i zacząłem mowic:
-Nicole jeśli mnie słyszysz nie zostawiaj mnie. Kocham Cię rozumiesz. Nie opuszczaj mnie. Moje życie bez Ciebie nie ma sensu. Każdy z nas cie potrzebuje. Zwalcz to co Cię tam trzyma i wróć do nas
Po tych słowach poczułem że ręką Nicole się zaciska. Popatrzyła na nia a ona patrzyła N mnie. Szybko pobieglem po lekarza. Niestety kazali mi wyjsc ale i tak byłem szczęśliwy. Wszystko opowiedzialem przyjaciołom.

☆Perspektywa Nicole☆
Wszystko slyszalam. Wszystko czułam. Jedynie nie mogłam otworzyć oczu. Słyszałam co Charlie do mnie mówił. To było piękne. Nagle widziałam siebie leżąca na łóżku i Charliego który trzymał mnie za rękę. Później zobaczylam rodziców Katy i jeszcze mojego tatę. Wszyscy zmarli tu byli. Pobieglem szukać odpowiedniej osoby która mogła mnie sprowadzic na ziemię. Znalazłam i i poeiedzialam:
-Proszę nie zatrzymuj mnie tutaj. Oni mnie potrzebują. Nie mogę ich zostawić. W szczególności Katy. Ona mi ma nikogo. Proszę zrób to dla mnie
Po tych słowach otwaraln oczy i zobaczylam Charliego. Gdy mnie zobaczył od razu pobiegł po lekarza. Mężczyzna wyprosil Charliego z sali i powtarzał ciągle pod nosem to jest istny cud boski. Miał rację to był cud boski

Hejo
Matko zaczynam swirowac zeby takie zeczy pisać. Dziś 620 słów.
Szczerze mówiąc to nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział. Na pewno pojawi się przed środa.
Xx Crazy_Bambinos♡

Niby zwykły cover... [BaM]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz