Rozdział 18

513 32 0
                                    

☆Perspektywa Nicole☆
Obudziłam się o 8.53. Zobaczyłam, że Charliego nie ma juz w lóżku. Po chwili przewracania się na materacu zdałam sobie sprawę ze za tydzień wracamy do Walii. Z nichecia wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej czysta bieliznę, czarne rurki i miętowa bokserke. Po zabraniu ubrań udałam do do łazienki. Na moje szczęście (czujecie ten sarkazm xd) był tam Charlie bez koszulki.
-Przepraszam Charlie- powiedzialam- Chowajac policzki we włosach które na pewno całe były w rumiencach.
-Nie szkodzi- odpowiedzial blondyn odsłaniając moje policzki i gdy zobaczył że sa czerwone zasmial się cicho. Później zlapal za mój nadgarstek gdy chciałam opuścić pomieszczenie. Przyciągnął mnie do siebie i pocalowal.- poczekaj już skonczylem, możesz zostać
-Ok- odpowiedziałam podchodząc do szafki w której umieszczony był kran. Oblalam twarz zimną woda. Gdy się zginalam nad zlewem poczułam ze ktoś mnie przytulna od tylu. Był to Charlie. Nawet nie zorientowałam się ze nie wyszedl
-O matko. Ala mnie wystraszyles
-Przepraszam nie chcialem- odpowiedzial blondyn sięgając do szafki po ręcznik. Ja po cichu odeszła od niego i wzięłam węża od prysznica.
Odkrecilam wodę i zaczęłam to lać zimną woda. Wystraszył się strasznie i zaczął mnie gonić po całej łazience (była dość spora, bo chłopcy zawsze dostają luksusowe pokoje w hotelach)
Po chwili zlapal mnie i zaczął mnie oblewac. Byliśmy cali mokrzy ale przynajmniej było ciekawie. Gdy skończyliśmy lanie się woda, wydaliśmy ręczniki z szafki i zaczęliśmy wybierać łazienkę bo była cała mokra. Gdy skończyliśmy Charlie wyszedł z pomieszczenia i Ja się szybko u bralam. Włosy wytarlam ręcznikiem i wysuszylam suszarka.
Wyszłam z łazienki a Charlie siedział zamyślony na łóżku. Siadlam kolo niego i przytulilam się do blondaska.
-Charlie nad czym tak myślisz?
-Jestemy w Polsce ostatni tydzień może pójdziemy razem z Katy i Leo na deskę?
- Ok ale ja nie umiem jeździć na desce, wolę aveboarda.( gdyby ktoś nie wiedział deska Na 2 kółkach )
-Spokojnie nauczę Cię-odpowiedzial Charlie całujac mnie w policzek.
- Charlie mam jedno istotne pytanie. Skąd weznjecie deski?
- Tym się nie przejmuj. Zawsze w trasę bierzemy deski. Dobra dość gadania dzwonię do Leo.

☆Perspektywa Charliego☆
*Charlie*
-Część Leo. Co powiecie na wypad we czwórkę do skateparku?
*Leo*
-No czekaj zapytam Katy
*Charlie*
-To sie pośpiesz...
*Leo*
-No spoko. To pójdziemy około 11 jak się ogarniemy ze wszystkim.Mam do Ciebie Jeszce jedno pytanie.
*Charlie*
-No nie
*Leo*
- Po co do mnie dzwonisz skoro masz pokój jest zaraz koło waszego?
*Charlie*
-Wiesz młody. Istnieje coś takiego jak lenistwo.
*Leo *
-Ok. Ok. Dobra to do zobaczenia.
Kończąc rozmowę z Leo, wyszlismy z Nicole N śniadanie. Ja jak zawsze naleśniki i kawę. Nicole wzięła sobie płatki zborzowe i też kawę. Szybko zjedliśmy i wróciliśmy do pokoju przebrać się. Ja ubralem na siebie czarne rurki i bluzę z kapturem który założyłem na głowę do tego Jeszce białe nike. Nicole ubrana była w krótkie szorty i czarny top z liczba 98. Na nogach miała czarne conversy. Wyglądała przepięknie. Wyszliśmy z pokoju zabierając wcześniej moja deskę i udalismy sie do Leo i Katy.
-Ludzie gotowi?-Zapytałem
-Tak-odpowiedzieli razem
Leo miał na sobie granatowe rurki, czarna koszulke, a na to założył czerwoną koszulę w kratę. Na nogach zauważyłem czarne nike. Katy miała na sobie jeansoe podarte szorty i granatowy crop top na ramiączkach z białym sercem na środku. Na nogach były jej ulubione białe conversy. Włosy miała rozpuszczone, sięgały jej do połowy pleców.
-To chodźmy.-powiedzialem
I tak udalismy sie w podróż do miejsc zwanego skateprkiem. Leo miał też swoją deskę. Ciekawe czy Katy imię jeździć. Z ciekawości zapytalem:
-Katy a Ty jeździsz Na desce?
Popatrzyła tylko na mnie a za nią odpowiedziala Nicole:
-Jeździ? To mało powiedziane. Ona jest świetna
-No prawda. Nicole zamknij się.-powiedZiała Katy ze złością w oczach
- Nie zamkną się, przecierz mówię prawdę.
-To czemu moja księżniczka nic mi mówiła?-zapytal Leo lapiac ja za rękę.
-Nie mówiłam bo to co Nicole gada jest kłamstwem. To znaczy jeździć umiem ale tak świetna to J nie jestem.

☆Perspektywa Leo☆
Zanim się obejrzeliśmy staliśmy przed wielkim skateparkiem
-To chłopcy pokażcie co umiecie, a ja z Nicole siadziemy i popatrzymy- powiedziała blondynka doajac mi buziaka w policzek i kierując się z brunetka w stronę ławki.
Poszliśmy z Charlsem na rampy. Jak zawsze jakieś triki i wogole. Przeszliśmy do dziewczyn i wepchnalem katy deskę do rąk mowiac:
-Teraz twoja kolej
-Nie chce robić z siebie pośmiewisko przed przyjaciółmi i chłopakiem.
-Dawaj Katy!- Nicole i Charlie zaczęli wołać. Ona tylko popatrzyła ni nich złymi oczami i wstała z deską kirujac się do rampy. Zaczęła jechać. Gdy zobaczyłem co ona potrafi normalie mi szczenka opadła Na podłogę. Pokazała jeszcze kilka trików i podeszła do nas. Powiedziałem:
-Nie umiesz jeździć? Nie jesteś świetna? Chyba się nigdy nie oglądałeś
-Mowilam-powiedziała z uśmiechem na buzi Nicole.
Usiadłem z Katy na ławce a Nicole i Charlie poszli jeździć. To znaczy Charlie uczył Nicole. Dobrze im to szło do puki Nicole nie wywrocila się na Charliego. Wszyscy w tedy wybuchło śmiechem.
Popatrzylem na Katy i zapytalem:
-Jest jeszcze coś czego i tobie nie wiem?
Ona odwróciła swoje piękne błękitne oczy na moje i powiedziala:
-Jeszcze przez 8 lat pływałam w klubie u mnie w mieście i gralam w klubie w siatkówkę przez 8 lat.
-O matko dość ze pięknie rapujesz to cudownie jezdzisz na desce i jesteś mega wysportowana. Musisz mi kiedyś pokazać jak plywasz i garaż.
-Chcesz zobaczyć jak pływam czy chcesz zobaczyć mnie w stroju kompielowym?-zapytała na co wybuchlismy śmiechem
-To i to - odpowiedziałem z uśmiechem za co dostałem z lokcia w zebra- a Nicole co robi?
- Nicole świetnie jeździ na avebordzie i genialnie gra w piłkę nożną.
- To jak wrócimy do Walii to zagramy mecz.-powiedzialem
-Ale ja nie jestem najlepszą w nodze
- Spokojnie poducze cie. Poducze cie.... jeśli będziesz uczyła mnie polskiego
-A co Cię tak ciagnie do jezyka polskiego?- zapytala ze zdziwieniem na twarzy.
-Zawsze chciałem umiec- odpowiedzialem lapiac ja za rękę.- Umiem na razie powiedzieć Dobra zupa, tak i kocham Cię.

☆Perspektywa Katy☆
Gdy powiedział kocham Cię zamarlam. W jego wykonanu brzmialo to pięknie.
- Ok zgodą. Zaczynamy jutro.
Powiedzieliśmy jesczs chwile w skateparku i wróciliśmy do hotelu.

Witam witam. Xd
Dziś 1020 słów. Jutro powinien się pojawić kolejny rozdział.
Jak się wam podobają zainteresowania dziwczyn (wszystkie wymienione czynności są prawdziwe i należą do osób które to piszą xd)
Xx Crazy_Bambinos


Niby zwykły cover... [BaM]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz