11. Uśmiechał się do mnie

2K 140 8
                                    

Wjechalam na parking moim samochodem. Była 7:52. Coś wcześnie. Spróbowałam się dzisiaj jakoś ładnie ubrać. W końcu mam dzisiaj znowu rozmawiać z moim Jokerem, tak jak to powiedziałam we śnie.
A tak w ogóle, skąd ten pomysł, że on jest mój? W sumie, nie ważne.
Założyłam dzisiaj czarną, ołówkową spódnicę do kolan, białą koszulę (trochę rozpiętą) i czarne szpilki. Chciałam upiąć moje włosy w kok ale swierdziłam, że je rozpuszczę i lekko podkręcę na końcach. Weszłam D zakładu. Powiedziałam ,,Dzień dobry" recepcjonistce i poszłam D swojego gabinetu. Usiadłam za biurkiem i wyjęłam z torebki teczkę z napisem ,,JOKER". Jeszcze raz przeczytałam wszystko na jego temat. Dziwne ale mało jest informacji o Jokerze. Jest tylko jego wygląd, krótki opis jego charakteru, o każdym przestępstwie jest tylko jedno albo dwa zdania. Nie ma żadnej informacji na temat dzieciństwa Jokera, jak ma na imię i nazwisko. Nic. Jest tylko jedna kartka w tej teczce. Wygląda na to, że będę musiała się dużo o nim dowiedzieć. Może dzisiaj porozmawiam o jego przeszłości? A właśnie, jeszcze te karty... To zapytam o nie przy okazji.
Spojrzałam na zegarek. Wskazywał na 8:20. Wzięłam teczkę, notes i długopis do ręki, po czym wyszłam z gabinetu. Zaczęłam iść w kierunku schodów. Kiedy szłam korytarzem zauważyłam, że jest winda. Weszłam do niej i wcisnęłam ,,6". Winda cicho zaskrzypiała i ruszyła. W windzie było duże lustro. Przejrzałam się w nim. Rozpięłam jeden guzik w koszuli i poprawilam włosy.
Dobrze wyglądasz Harley, nie jest źle... Chwila, czy ja powiedziałam ,,Harley"? To przez Jokera, on mnie tak nazwał, chociaż podoba mi się jak on mówi tak do mnie.
Wjechalam na szóste piętro. Skierowałam się w stronę celi nr 88. On tam stał. On na mnie czekał. Patrzył się na mnie przez okienko w drzwiach. Uśmiechał się do mnie.
-Witam cię, moja przyjaciolko Harley- przywitał się ze mną Kiedy podeszłam do drzwi celi. Poprosiłam jednego z ochroniarzy, aby mi otworzył drzwi. Weszłam do środka. Usiadłam za biurkiem. Joker usiadł na przeciwko mnie. Tym razem miał kaftan na sobie.
-Dzień dobry, proszę pana- powiedziałam do Jokera.

 -Dzień dobry, proszę pana- powiedziałam do Jokera

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zakochana w szaleńcuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz