21. Chodzi o ciebie, Hay

1.8K 175 11
                                    

Otworzyłam drzwi i cicho weszłam do celi mojego Pączusia. Joker wstał z łóżka i podszedł do mnie. Staliśmy naprzeciwko siebie w milczeniu.

-Panie J. ja bardzo pana przepraszam, ja nie chciałam, żeby panu stała się krzywda... To moja wina, ja naprawdę...- zaczęłam mówić drżącym głosem.

-Ciiiii... Nic mi nie jest, moja mała przyjaciółko- przerwał mi Joker z trochę psychopatycznym uśmiechem.

Popatrzylam sie na niego ze łzami w oczach i się do niego przytulilam. Chialam go dotknąć w końcu. Chciałam go przytulić. Joker mnie zaczął głaskać po plecach i po głowie.

Dziwne, znowu nie ma żadnych kajdanek, ani kaftanu.

-Czy mogę się ciebie o coś zapytać?- zapytałam Jokera.

-Tak- zgodził się nadal mnie głaszcząc.

-Dzisiaj na obiedzie, pan i pana znajomi...

-Chwila. Stop- przerwał mi Joker- Może lepiej będzie jak będziesz do mnie mówiła Joker? Bo przecież jesteśmy przyjaciółmi.

-Tak, oczywiście- uśmiechnęłam się- Więc ty i twoi znajomi na obiedzie , to... Czułam, że mnie obgadywaliście, a jak jeszcze rozmawiałam z jednym lekarzem to patrzyłeś się na mnie tak, tak... mało przyjaźnie...

Joker już przestał mnie obejmować. Podszedł do biurka i oparł się tyłem o nie.

-Joker? Czy coś ci zrobiłam takiego, że aż musiałeś stluc szklankę wtedy na sali?- zapytałam się.

Joker wybuchnął psychopatycznym śmiechem. Trochę się go przestraszyłam ale przypomniałam sobie jak powiedział do mnie, że on mi nic nie zrobi.

-Ty nic mi nie zrobiłaś!- krzyknął- Tylko ten dupek Guy! On mi zawsze chciał w jakiś sposób przeszkodzić, a teraz to mi właśnie zabiera najważniejszą osobę!

Joker zobaczył moje pytajace spojrzenie.

-Chodzi o ciebie Hay- powiedział cicho.

-Joker, czy ty uważasz, że wolałabym Guy'a od ciebie? Żartujesz chyba sobie. Nie lubię go.

-Naprawdę? A to dlaczego?- zapytał z dziwnym uśmiechem.

-Bo ciebie obraża. Jak mogę kogoś lubić skoro ta osoba obraża mojego przyjaciela?

Chciałam się znowu do niego przytulić i powiedzieć, że jest dla mnie najważniejszy, ze tylko on się liczy w moim życiu. Podeszłam do niego.

-Bardzo cię... Pobili?- zapytałam i dotknelam jego lekko podbitego oka.

-Nie-odparł z psychopatycznym uśmiechem.

Nagle usłyszeliśmy jakiś głośny gwizd.

-Ochroniarze już wracają- powiedział Joker.

-Cholera, muszę już iść- powiedziałam i popatrzyłam się na niego.

-A przyjdziesz do mnie jutro?- zapytał się mnie z nadzieją.

-Oczywiście- zgodziłam się.

Szybko pocalowalam go w policzek i wybiegłam

Szybko pocalowalam go w policzek i wybiegłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

z celi. Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam w kierunku schodów.

-Już za tobą tęsknię, kochana- powiedzial Joker.

Podoba Wam się moje opowiadanie ,,Zakochana w szaleńcu"? Jak tak, to serdecznie zapraszam Was na moje kolejne opowiadanie ,,Can you love me again". Głównymi bohaterami tam są Margot i Jared. Dziękuję, że czytacie moje opowiadania, głosujecie na nie i je komentujcie. Nawet nie wiecie jak to mnie motywuje do pisania kolejnych części ;*

Zakochana w szaleńcuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz