,,Zakochana w szaleńcu" to opowieść o Harley, która jest zakochana na zabój w Jokerze. Zostaje przez niego wciagnięta w morderstwa, kradzieże oraz w szalone życie Jokera. Czy uda jej się żyć przy Jokerze? Czy Joker tak samo będzie ją kochał, tak jak...
Była jakaś awaria w moim przegrzanym telefonie i coś poszło nie tak z publikacją tego rozdziału, może dlatego niektórym wydawało się, że nie ma to sensu :) Ale mam nadzieję, że zobaczycie ten rozdział xd
Obudziła mnie burza. Krople deszczu mocno uderzyły o szybę. Leżałam na łóżku tak, że miałam obok siebie duże okno. Coś mnie przygniatało na brzuchu. Spojrzałam tam. Zobaczyłam, że to ręka Jokera. Spał spokojnie na brzuchu. Jego głowa była skierowana w moją stronę. Słyszałam jego spokojny oddech. Co jakiś czas marszczył czoło, kiedy było słychać grzmoty, ale nie budził się. Kołdra odsłaniała jego gołe plecy. Zaczęłam go głaskać po nich.
Ciekawe, czy jego żona też tak go głaskała...
Spojrzałam na zegar. Dochodziła druga w nocy. Nudziłam się. Po jakimś czasie usiadłam na łóżku, ostrożnie zdjemując ze mnie rękę Jokera, żeby się nie obudził. Spojrzałam przez okno. Burza już minęła i padał tylko deszczyk. Wstałam z łóżka i podeszłam na palcach do krzesła obok stolika i wzięłam do ręki kij, bluzę i trampki kupione przez Jokera dla mnie. Podeszłam w drzwi wyjściowych i spojrzałam na śpiącego Jokera. Mój kochany zloczyńca spał spokojnie. Otworzyłam drzwi i cicho wyszłam z mieszkania. Równie cicho zamknęłam drzwi. Na korytarzu oświetlonym małą lampką przy windzie kilka metrów ode mnie, założyłam buty i bluzę. Pod nią miałam tylko T-shirt Jokera i oczywiście bieliznę. Chciałam się rozejrzeć po wierzowcu, bo do tej pory byłam tylko w mieszkaniu Jokera. Podeszłam do windy i zobaczyłam, że jestem na jedenastym piętrze i wyżej jechać się nie da.
To może pójdę na dach?
Podeszłam do drabinki na ścianie. Spojrzałam w górę i zobaczyłam klapę. Zaczęłam iść po drabinie. Otworzyłam klapę i już byłam na dachu. Wiał przyjemny wietrzyk. Było trochę zimno, ale mi nie przeszkadzało to. Podeszłam do krawędzi dachu. Okolica bardzo pięknie wyglądała w nocy. Była mgła między budynkami. Usiadłam na jakiejś skrzynce drewnianej i patrzyłam na okolicę.
-Więc to tutaj się ukrywasz, a już myślałam, że ciebie nie znajdę, złotko.
Usłyszałam za mną głos kobiecy bardzo mi znajomy. Odwróciłam się.
-O, Czarna Wdowa*! Jak miło cię tutaj widzieć- powiedziałam drwiąco.
-Chyba lepiej będzie jak będziesz dla mnie miła, bo muszę cię dostarczyć do Arakham Asylum...
-Bla bla bla...- przerwałam jej- Nie jestem rzeczą po pierwsze, a dostarczyć to możesz jakąś paczkę, a nie mnie, kochana.
Zaśmiałam się bezczelnie. Stałyśmy naprzeciwko siebie. Dzieliło nas kilka metrów.
-Bardzo dziwne, im dłużej spędzasz czas z Jokerem, tym bardziej jesteś do niego podobna. Myślałam, Harleen...
-Sorki memorki, ale nie jestem Harleen.
-Naprawdę?- udała zdziwioną- To kim jesteś? A może teraz będziesz więźniem Arakham bo cię tam dostarczę?
-Jestem Harley Quinn, nową dziewczyną Jokera, który może ci załatwić taki łomot, że nie będziesz wiedziała jak się nazywasz.
-Słuchaj, Harley- wycedziła- Ja tu nie przyszłam z tobą gadać o byle czym, ale przyszłam cię dostarczyć do zakładu.
-Oj, chyba ci się nie uda- zaśmiałam się i zaczęłam wymachiwać kijem.
*Czarna Wdowa nie ma nic wspólnego z Harley i Jokerem, ale to jest moje opowiadanie, dlatego ona się tutaj pojawiła ;v Jeszcze dzisiaj będzie nastepny rozdział 💖💖
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.