OGŁOSZENIA PARAFIALNE! BARDZO WAM DZIĘKUJĘ, ŻE CZYTACIE TO OPOWIADANIE (CHOCIAŻ PRZYKRO MI Z TEGO POWODU, ŻE OGLĄDALNOŚĆ SPADŁA Z ILUŚ TAM TYSIĘCY OBEJRZEŃ DO NAJWYŻEJ STU- ALE TO W SUMIE MOJA WINA, TAK DLIGO NIC NIE PISAŁAM 😣). BARDZO WAS GORĄCO ZAPRASZAM NA MOJE NOWE OPOWOADANIE ,,GIVE ME LOVE" ❤❤❤
Weszliśmy do dużej sali gdzie stał okrągły stół.
-Cześć J!- przywitał się Thor- Matko, dawno cię nie widziałem.
-Cześć, stary- poklepali się po plecach-Ja ciebie też. Poznaj Harley, moją dziewczynę.
-Hej- podał mi rękę- Miło mi cię poznać.
-Dobra, ludzie- zaczął Fury- Siadajcie.
Wszyscy usiedliśmy posłusznie. Mężczyzna nic nie mówił przez chwilę. Patrzył się nas swoim jednym okiem. Jego wzrok się zatrzymał na mnie.
-Harley?- powiedział w końcu.
-Tak?- zapytałam się zestresowana.
Czy ja coś złego zrobiłam? Boże, o co może mu chodzić?
-Poison Ivy to twoja przyjaciółka?
-Ivy?Ona...- spojrzałam na Czarną Wdowę- Ona już nią nie jest. A coś jest nie tak?
-Jakby ci to powiedzieć- zastanowił się Fury- Ona dołączyła do Lokiego, tak samo jak ten facet co ma coś nie tak z twarzą.
-Chodzi o Harva?- wtrącił się Thor.
-Tak, o niego mi chodzi.
-Ale Fury, skąd to wiesz, że oni do niego dołączyli?- zaniepokoił się Bruce.
-Nasze kamery uchwyciły ich na ulicach Paryża. Dokładniej to ich twarze, byli cywilu. Przebrali się za zwykłych ludzi, nie wiemy co planują zrobić.
-A wiadomo co z Tesseractem?- zainteresował się Tony.
-Rodzeństwo Maximoff znajduje się w Indiach, a skoro oni tam są to i pewnie też i Tesseract tam jest- wtrąciła Maria Hill- Kilka godzin stukania w komputer na coś się przydało.
-Dlatego teraz chcę, żebyście się przebrali w normalne ciuchy, może nie wiecie, ale ludzie Lokiego są bardzo bystrzi i mogą was rozpoznać. Za chwilę dostaniecie ubrania i się przebierzecie. Niektórzy będą musieli przefarbować włosy, itp- spojrzał się w stronę Jokera- A niektórzy będą musieli schować gdzies swój młot, prawda Thor?
-Tak jest szefie- mruknął bóg.
-Czyli wszystko jasne- podsumował Stark- Lecimy do Indii, przebieramy się, znajdujemy rodzeństwo, zabieramy Tesseract, tak?
-Dokładnie, a teraz idźcie- zakończył Fury.
-Jak zawsze sympatyczny- szepnął Sokole Oko do Wdowy.
-Dokladnie, Clint- zaśmiała się Nat.
Poszliśmy do swoich pokoi. Przed drzwiami stały dwa czarne worki. Zajrzałam do nich, w jednym znajdowały się damskie ubrania, a w drugim męskie. Ten drugi podałam Jokerowi. Wzięłam swój i weszłam z pokoju. Joker zamknął za sobą drzwi.
-Kurwa, przecież nie przefarbuję swoich włosów- wściekł się.
-Pączusiu- podeszłam do niego i zawiesiłam się na jego ramieniu- Nie wkurzaj się, to tylko na kilka dni, a nawet mniej.
Joker spojrzał się na mnie. Odeszłam od niego i stanęłam przed swoim łóżkiem i położyłam na nim swój worek. Zaczęłam wszystko z niego wyjmować. Wyjęłam parę czarnych Vansów, czarne rurki, czarny top i równie czarna, skórzana kurtka oraz również również tym samym kolorze czapkę z daszkiem z napisem GAP.
Normalnie Czarna Wdowa.
Wyjęłam jeszcze kosmetyczkę. Otworzyłam ją.
Wie, tu jest wszystko! I podkład, puder, róż, bronzer, rozświetlacz, tusz do rzęs, paletka cieni i z kilka szminek. Co oni myślą, na co mi to wszystko? To jakaś rewia mody?
Bez żadnego skrępowania zaczęłam się rozbierać. Najpierw zdjęłam bluzkę, potem buty, spodenki i rajstopy. Spojrzałam do tyłu, do Jokera. On sobie stał przed lustrem i nic nie robił tylko patrzył się na siebie. Wzruszyłam ramionami. Wzięłam do ręki spodnie i zaczęłam je zakładać, następnie założyłam top. W końcu usiadłam na łóżku i włożyłam stopy w Vansy.
-Co jest Joker? Coś nie tak?
-Ja tego wszystkiego nie założę- wskazał na worek, który był rzucony w kąt pokoju.
Podeszłam do worka. Uklęknełam na podłodze i zaczęłam wyjmować rzeczy.
Jasnobrązowa koszula w kratę.
No w miarę.
Czarne spodnie (prawie jak rurki) z dołączonym paskiem (!!!!)
To nie styl Jokera, przyznaję...
Ciemnobrązowa marynarka.
Też nie w jego stylu.
Czarne, eleganckie buty do garnituru.
No okeeej... Nie jest źle.
Brązowa farba do włosów.
Boże, ludzie! Co wy macie z tym brązowym?!
-Dobra, Joker- podniosłam się z podłogi- Przyznaję, nie są to najlepsze rzeczy, ale musisz się przebrać i przefarbować.
-Będę wyglądać śmiesznie- zrobił obrażoną minę.
-Jak ktoś się z ciebie zaśmieje, to przyrzekam z ręką na sercu, z miejsca dostanie kopa w dupę, obiecuję.
Zobaczyłam jak Joker uśmiecha się pod nosem. Zaczął zdejmować ubrania. Cicho usiadłam na moim łóżku i patrzyłam się na niego, a konkretniej na jego wyrzeźbioną klatę. Joker odłożył swoją koszulę na ramię jego łóżka, zdjął buty i zaczął zdejmować spodnie. Po chwili przede mną stał w samych bokserkach mój były pacjent. Podszedł do swojego worka i wyjął spodnie, po czym je włożył. Następnie założył koszulę i na nią marynarkę. Usiadł naprzeciwko mnie na łóżku i włożył buty. Wstał i przeszedł się po pokoju.
-Wyglądam jak debil- mruknął pod nosem.
-Wyglądasz dobrze, naprawdę- próbowałam podnieść to na duchu- Pomoc pofarbować ci włosy?
-Wiesz co dam radę sam-powiedział i wszedł do łazienki.
O, a więc mamy własną łazienkę? Całkiem miło.
Podeszłam do lustra.
Jedno, wielkie WOW. Wyglądam jak nie Harley, ani jak Harleen... Wyglądam kompletnie inaczej, jak... hmmm nawet nie wiem jak kto.
Wzięłam z łóżka skórzaną kurtkę i czapkę i je założyłam na siebie. Wróciłam z lustra.
Wyglądam jak jakaś badgirl.
Związałam nisko włosy w luźny kok.
Całkiem nieźle, Hay.
-Joker- podeszłam do drzwi łazienki i w nie zapukałam- Na chwilę wychodzę z pokoju, ok?
-Jasne- usłyszałam.
Wyszłam z naszego pokoju i skierowałam się w stronę pokoju Czarnej Wdowy.
A co by było, gdybym się z nią zaprzyjaźniła?
![](https://img.wattpad.com/cover/82348064-288-k845671.jpg)
CZYTASZ
Zakochana w szaleńcu
Fiksi Penggemar,,Zakochana w szaleńcu" to opowieść o Harley, która jest zakochana na zabój w Jokerze. Zostaje przez niego wciagnięta w morderstwa, kradzieże oraz w szalone życie Jokera. Czy uda jej się żyć przy Jokerze? Czy Joker tak samo będzie ją kochał, tak jak...