-Przerwa na siku- potrząsnął moje ramię Shane.
-Nie chce mi się- zamknęłam oczy i poszłam spać dalej.
-Jaka ty uparta jesteś- wkurzył się- Wychodź z samochodu i idź do toalety, bo potem będziesz narzekać, że chcesz siku. Wyłaź.
Specjalnie wolno wychodziłam z auta, żeby zrobić mu na złość. Był już wieczór i było zimno. Powlokłam się zaspana do toalety damskiej. Usłyszałam jak ktoś za mną idzie. Odwróciłam się i zobaczyłam Jima i Leonarda. Szłam dalej. W końcu stanęłam przed drzwiami toalety. Mężczyźni stanęli za mną.
-No co jest?- odwróciłam się do nich.
-Musimy być pewni, że nam nie uciekniesz- włożył ręce do kieszeni Jim.
-Jak ja mam wam niby uciec w toalecie? Spuszczając się w kiblu? Bez przeady. Wchodzę sama, jasne?
Pokiwali głową. Weszłam do toalety.
-Joker- szepnęłam do słuchawki- Jestem w toalecie, dwóch kolesi jest przed drzwiami do kibla, a trzech chłopaków stoi przy furgonetce.
-Już jesteśmy na stacji benzynowej, zaraz o ciebie przyjdę, czekaj tam i nic nie rób, ok?- powiedział Joker.
-Zaraz ich załatwimy- zaśmiał się Sokole Oko.
Stanęłam przed drzwiami i nasłuchiwałam. Jim i Leonard z przejęciem dyskutowali o... wzroście cen felg?
Serio?
Czekałam w milczeniu na rozwój akcji. Czekałam, czekałam. I w końcu się doczekałam. Usłyszałam strzał. Coś uderzyło o drzwi.
-Kurwa!- krzyknął Jim- Leo wstawaj!
Usłyszałam stłumiony głos.
-Leo!- chyba zapłakał Jim- Nie, nie!!
O-o! Postrzelono Leonarda?
Na na zewnątrz było słychać strzelaninę. Chciałam otworzyć drzwi i ocenić sytuację. Złapałam klamkę i nic. Szarpałam drzwi. Nic. Nie mogłam ich otworzyć.
FUUUUUUUUUUUCK!
-No dalej- popchnęłam drzwi- Otwórzcie się, no!
Kopałam i waliłam drzwi. Nic to nie dało.
-Joker! Steve! Nat! Jim! Ktokolwiek!- krzyknęłam- Otwórzcie mi!
Nagle wszystko ucichło.
-Joker?- zapytałam się.
Cisza.
-NO HALO- wrzasnęłam- JESTEM TUTAJ!
Kopnęłam jeszcze raz drzwi.
-Harley?- usłyszałam Bruce'a- Już spokojnie, zaraz cię stąd wydostaniemy.
-Hay, odsuń się od drzwi!- ostrzegł mnie Tony.
Posłusznie się odsunęłam. Usłyszałam huk i nagle cała toaleta była w dymie. Zaczęłam kaszleć.
-Harley!- przytulił mnie Joker.
Wtuliłam się w niego.
-Chodź, idziemy- pociągnął mnie za sobą w wyjścia.
Wyszliśmy z toalety.
-O mój Boże- zatkało mnie.
Cała stacja benzynowa była rozwalona. Gdzieniegdzie można było zobaczyć ogień. Wszystko było rozwalone. Przy furgonetce ludzi Lokiego leżało ciało Dylana, Toma, Shane'a.
Gdzie Leonard i Jim?
-Chodźcie tu szybko- zawołał nas Steve- Mamy go.
Podbiegliśmy do Avengers. Czarna Wdowa zawiązywała ręce Jimowi.
Czyli tu jest Jim, a Leonard? Ah no tak, jego postrzelono przy toalecie.
-Zaprowadzisz nas w Lokiego, rozumiesz?- podszedł do Jima Tony.
-Walcie sie- warknął.
-Słuchaj no- podniósł Jima za kołnierz Thor- Zaprowadzisz nas do niego, rozumiesz?!
Kurczę, na miejscu Jimiego nie sprzeciwiała Thorowi.
-Dobra, wsiadamy do samochodów- zarządził Sokole Oko.
Poszłam za Jokerem do wielkiej furgonetki i wsiadłam do bagażnika. Usiadłam między Jokerem a Nat. Jima gdzieś upchano koło Bruce'a i Thora.
Oj, Jim uważaj! Nie wkurzaj Bruce'a ani Thora.
-Dobra Clinton- krzyknął Steve do siedzącego za kółkiem mężczyzny- Jedziemy do Moskwy, Jim będzie nam mówił co i jak.
-Jasna sprawa- odkrzyknął Clint i ruszyliśmy.
![](https://img.wattpad.com/cover/82348064-288-k845671.jpg)
CZYTASZ
Zakochana w szaleńcu
Фанфик,,Zakochana w szaleńcu" to opowieść o Harley, która jest zakochana na zabój w Jokerze. Zostaje przez niego wciagnięta w morderstwa, kradzieże oraz w szalone życie Jokera. Czy uda jej się żyć przy Jokerze? Czy Joker tak samo będzie ją kochał, tak jak...