23. Nie chciałam iść spać. Ciągle siedziałam przed telewizorem. Myślałam o Jokerze. Miałam nadzieję, że to nie on porwał te dzieci. Wstałam z kanapy i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie mocną kawę i wróciłam do salonu. Usiadłam na kanapie. Nagle zabłysnęła błyskawica i oświetliła salon. Zobaczyłam, że na stoliku, obok teledonu leży jakaś mała kartka. Wzięłam ją do ręki. To była karta. Karta z podobizną Jokera. Rozległ się głośny grzmot.
***
Obudził mnie budzik w telefonie. Spojrzałam na godzinę. 6.50. Wyprostowałam się na kanapie i poczułam ogromny ból w karku. Jęknęłam. Z trudem wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam gorący i szybki prysznic. Ubrałam się w zwykłe czarne rurki i czarny sweter. Zrobiłam sobie kawę i tosty. Zjadłam śniadanie i poszłam zrobić sobie lekki makijaż. Następnie, udałam się do salonu i wzięłam telefon i kartę do ręki. Po chwili obie te rzeczy znalazły się w tylnych kieszeniach spodni. Wzięłam torebkę i spakowałam do niej potrzebne rzeczy.Szybko założyłam płaszcz i wzięłam parasolkę, a następnie wybiegłam z mieszkania. W między czasie zamówiłam taksówkę. Miała być za dwie minuty. Akurat kiedy wyszłam z wieżowca, już na mnie czekała. Wsiadłam do niej i powiedziałam, gdzie ma mnie zawieźć. Po dwudziestu minutach byłam na miejscu.
***
Czas w pracy ciągnął się niemiłosiernie. Co chwila ktoś rozwalał ubrania na półkach, a ja musiałam je poprawiać. Taka trochę syzyfowa praca. Byłam mega zmęczona. Spałam chyba może trzy godziny. Boli mnie wszystko. Nogi, plecy, kark, ręce. Jeszcze ta karta.Czyli Joker mnie znalazł, tak naprawdę to już koniec z moim nowym, normalnym życiem. Mogę się z tym pożegnać, bo szanowny pan psychopata ma gdzieś, że zaczęłam nowe życie, on musi mi znowu spieprzyć życie. On musiał mnie znaleźć, no po prostu musiał!
Na szczęście dobiegł koniec mojej pracy na dzisiaj. Równo o 17 wyszłam ze sklepu, a po kilku minutach już siedziałam w taksówce. Oparłam głowę o szybę i patrzyłam na spływające krople deszczu. Obserwowałam ludzi, którzy uciekali przed deszczem. W końcu, taksówka podjechała pod wieżowiec. Zapłaciłam kierowcy i wysiadłam z samochodu. Wbiegłam do środka i weszłam do windy. Wysiadłam na moim piętrze i weszłam do mojego mieszkania. Rozebrałam się i założyłam suche legginsy i koszulkę. Mokre ubrania rozwiesiłam na kaloryferze. Zrobiłam sobie herbatę i zaniosłam ją do salonu. Założyłam za duży sweter i usiadłam na kanapie. Włączyłam telewizor. Nagle zadzwonił dzwonek. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Zobaczyłam wysokiego mężczyznę. Był mega przystojny. Miał brązowe włosy i lekki zarost. Był ubrany w zwykłą, szarą koszulkę i rurki.
-Dzień dobry-powiedział- Mieszkam naprzeciwko i przyszedłem, bo upuściła pani telefon.
Podał mi mój telefon. Wzięłam go od niego.
-Dziękuję- uśmiechnęłam.
Postaliśmy chwilę i przeżyliśmy się na siebie.
-Może wejdzie pan na chwilę?- zapytałam się.
-Chętnie- zgodził się i wszedł do mieszkania- Jestem Dylan.
Podał mi rękę.
-Hannah- uścisnęłam jego dłoń.
-Bardzo ladne imię- uśmiechnął się.
Zarumieniłam się i się zaśmiałam.
-Dziękuję- powiedziałam- Chcesz coś do picia?
-Herbaty bym się napił.
Zrobiłam mu herbatę i zaniosłam do salonu, gdzie już był. Usiedliśmy na kanapie i każdy pił swoją herbatę. Zaczęliśmy rozmawiać o naszej pracy. Dowiedziałam się, że Dylan jest bokserem.
Łał!
Miło mi się z nim rozmawiało. Nagle usłyszałam powiadomienie. Wzięłam telefon do ręki i spojrzałam na ekran. SMS od nieznanego numeru.
Nieznany numer: Niech on wyjdzie.
Bałam się, że to od Jokera. Zignorowałam wiadomość i powróciłam do rozmowy z Dylanem. Po chwili telefon zadzwonił. Dzwonił nieznany numer.
Fuck!
Nie odebrałam.
-Kto to?- zaciekawił się Dylan.
-W sumie to nie mam pojęcia, jakiś nieznany numer- odpowiedziałam- Ale no nie ważne...
Telefon zawibrował. Znowu wiadomość.
Nieznany numer: Odbierz!
Nie miałam ochoty. Odłożyłam telefon.
-O matko, już 23?- zdziwił się Dylan- Słuchaj Hannah, muszę już wracać.
Wstaliśmy i poszliśmy z przedpokoju.
-Dziękuję jeszcze raz za ten telefon- uśmiechnęłam się.
-Nie ma za co- powiedział i otworzył drzwi- Do zobaczenia!
Zamknęłam za nim drzwi.
Może coś z tego będzie? Może...
Telefon zadzwonił.
-Kurwa no!- wkurzyłam się.
Zastanawiałam się co robić. A co jeśli to Joker dzwonił? I skąd on wiedział, że Dylan jest u mnie? Odebrałam.
-Nie wiem kim do cholery jesteś i szczerze mam to w dupie, masz do mnie nie dzwonić, ani nie pisać, rozumiesz?- powiedziałam na jednym wdechu.
-Naprawdę nie chcesz wiedzieć kim jestem?- powiedział jakiś mężczyzna.
To raczej nie Joker, on nie ma takiego głosu...
-Tak, nie chcę wiedzieć! Zostaw mnie, rozumiesz?
Mężczyzna się zaśmiał. Nagle zadzwonił dzwonek. Zamarłam.
O Boże!
Stanęłam naprzeciwko drzwi. Rozległo się głośne pukanie.
-Otwórz drzwi- rozkazał mężczyzna.
-Nie- pisnęłam wystraszona.
-Mam je sam otworzyć?
Nie odpowiedziałam.
-Otwórz- powiedział stanowczo.
Podeszłam bliżej do drzwi. Przekręciłam zamek w drzwiach i powoli je otworzyłam.
Zobaczyłam mężczyznę w zielonych włosach i w płaszczu.
-Grzeczna dziewczynka- powiedział i wszedł do mojego mieszkania.

CZYTASZ
Zakochana w szaleńcu
Hayran Kurgu,,Zakochana w szaleńcu" to opowieść o Harley, która jest zakochana na zabój w Jokerze. Zostaje przez niego wciagnięta w morderstwa, kradzieże oraz w szalone życie Jokera. Czy uda jej się żyć przy Jokerze? Czy Joker tak samo będzie ją kochał, tak jak...