Namiętność

506 34 5
                                    

Wróciliśmy do pokoju. Mokrzy i zawiedzeni. No, przynajmniej ja. Chociaż sądząc po zachowaniu Biersacka, to jemu też się nie spodobało, że ten idiota nam przerwał. Siadłam na łóżku i spojrzałam w stronę chłopaka. Stał  przed oknem w samych kąpielówkach i wpatrywał się w czarną otchłań. Całą drogę się do siebie nie odzywaliśmy, teraz też nie pisnął nawet słówkiem. Co się nagle stało? Dam mu na razie czas dla siebie, a sama pójdę się umyć i ubrać. Może później wyśpiewa, co go gryzie.

- Idę się wykąpać, potrzebujesz czegoś z toalety zanim ją zajmę? - wstałam, kierując się w stronę łazienki.

- Ach, walić wszystko, najwyżej mnie zabijesz - wymamrotał w odpowiedzi, odwracając się gwałtownie w moją stronę. Podszedł, złapał mnie w talii i namiętnie pocałował. Nagle przestał i odskoczył jak poparzony - Przepraszam, wiem, nie powinienem. Niedawno straciłaś męża, a ja tu jak jakiś niewyżyty samiec się na Ciebie rzucam. Po prostu nie mogę się opanować przy Tobie. Ciągle staram się przesta...

Nie pozwoliłam dokończyć Andy'emu. Odwzajemniłam pocałunek, na co zareagował przejęciem inicjatywy. Zdjął ze mnie szlafrok i przycisnął do ściany. Jego ręce wędrowały po moim prawie nagim ciele. Dotykał delikatnie rąk, coraz wyżej. W końcu doszedł do części ciała, które wciąż były zakryte. Wymacał na plecach zapięcie i jednym ruchem je odpiął. Przestał mnie całować, a swoje ręce położył na ramiączkach stanika. Zaczął delikatnie je zsuwać z ramion, powoli odkrywając biust. Gdy tylko materiał był na ziemi, Andy przyssał się do jednej piersi, drugą pieszcząc ręką. Już dawno nikt nie robił tego aż tak genialnie. Chciałam, by ta chwila trwała wiecznie. Z drugiej strony nie mogłam się doczekać, co będzie dalej. W pewnym momencie Andy wziął mnie na ręce i rzucił na łóżko. Tam też pozbył się ze mnie oraz z siebie reszty odzienia i gwałtownie wszedł we mnie. O Boże. To uczucie jest nie do opisania. Jego ruchy, głębokie i szybkie sprawiają, że czuję się jak w piekle. Gorąco i namiętnie, a jednocześnie niebiańsko. 

Już po chwili byliśmy spełnieni. Wokalista osunął się na miejsce obok. Oboje potrzebowaliśmy chwili odpoczynku w ciszy. Gdy tylko się uspokoiłam i byłam w stanie stanąć na nogi, skierowałam się do łazienki. Chłodny prysznic jest tym, czego mi do szczęścia teraz trzeba. Weszłam więc do kabiny i zamknęłam drzwiczki. Włączyłam natrysk i delektowałam się kroplami wody spływającymi po mym ciele. W pewnej chwili poczułam wiatr wydobywający się z zewnątrz, odwróciłam się i zobaczyłam Andy'ego. Bez pytania wszedł do środka, stanął obok mnie i zaczął się wpatrywać głęboko w oczy. W końcu zbliżył się i pocałował mnie w usta. Robił to z taką pasją, że aż ciężko było się powstrzymać przed rzuceniem się na niego. No i się nie udało. Z przyjemnością zaczęłam eksplorować jego mokre ciało, kawałek po kawałku. Podgryzałam jego wargi, całowałam szyję, po czym doszłam do ucha i szepnęłam cicho:

- Bierz mnie Andy tu i teraz, błagam!  

Fantasy SchoolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz