Andy przyjechał po mnie o umówionej godzinie i już w samochodzie zaczął przepraszać za swoje zachowanie. Całą drogę nasłuchałam się o tym, jak mu przykro i jak bardzo źle jest beze mnie. Gdy dotarliśmy na miejsce i zajęliśmy swój ulubiony stolik, młodzian rozpoczął właściwą rozmowę.
- Próbowałem się do Ciebie dodzwonić tyle razy, że aż powoli traciłem nadzieję. Jednak same przeprosiny to nie jedyny powód. Tak naprawdę potrzebowałem rozmowy z moją ukochaną przyjaciółką. Jedyną osobą, która mnie wysłucha i pomoże.
- Okej, co się stało? - odpowiedziałam lekko zdziwiona wyznaniem.
- Przemyślałem wszystko i faktycznie zrobiłem test na ojcostwo. Od tego czasu William w ogóle ze mną nie rozmawia, wkurzył się i nie chce się spotykać. Jutro jadę odebrać wyniki i już bzikuję. Co mam zrobić, jeśli jednak okaże się, że to moje dziecko? Co zrobić, jeśli Twoje przypuszczenia się sprawdzą? Nie jestem przygotowany na żaden scenariusz. Kompletnie nie mam pojęcia, co o tym myśleć.
- Cieszę się, że mnie posłuchałeś. Biorąc pod uwagę to, co usłyszałam, to nie liczyłabym na pozytywny wynik testu. Chociaż różnie w życiu bywa. Mam tam jutro z Tobą pojechać?
- Jeżeli nie masz nic przeciwko, to byłbym wdzięczny.
- Żaden problem - muszę go wesprzeć w takiej chwili, bez względu na to, co zrobił.
- Już nigdy ani jednej kobiecie nie zaufam w tej sprawie. Bez testów może sobie wmawiać, że mamy dziecko, a ja i tak nie uwierzę. Byłem zbyt łatwowierny i teraz mam za swoje. Jakbym na początku zażądał takich dowodów, to nie wyszedłbym teraz w oczach Willa na wyrodnego ojca. Nie znałem go i mogłem nie wierzyć, ale teraz? Dałem mu swoją miłość, przyzwyczaiłem go do siebie, a nagle chcę pewności. Nawet nie chcę wiedzieć, co on teraz o mnie myśli.
- Pewnie myśli, że okazja przeszła mu koło nosa, bo otworzyłeś oczy. On chciał Cię oszukać! No chyba, że znasz jakiegoś innego Andy'ego, który daje mu wszystko i ma dużo kasy.
- W sumie masz rację. Wiedziałem, że Ty jedna mnie zrozumiesz i podniesiesz na duchu. Dziękuję - chłopak pochylił się nad stolikiem i sięgnął do moich ust, jednak w ostatniej chwili odwróciłam głowę. To poskutkowało tym, że cmoknął mnie w policzek, a na jego twarzy widać było lekki zawód.
Chwilę później poprosiłam Biersacka, żeby odwiózł mnie do domu. Miła niespodzianka czekała na mnie w środku i dzięki niej zapomniałam na chwilę o swoim problemie.
- Gratuluję przyszłej mamie! - Richie przybiegł do mnie, a w rękach trzymał niewielki pakunek.
- Ojej, dziękuję - uradowana wyściskałam przyjaciela i wzięłam od niego prezent.
- Otwórz, muszę wiedzieć, czy Ci się spodoba! - naglił podekscytowany.
- No dobrze - zaczęłam odpakowywać zawinientą w fioletowy papier ozdobny niespodziankę, a ku mym oczom ukazały się prześliczne czarne śpioszki z napisem "My mom rocks!" - o god! Skąd wiedziałeś, że o takich marzyłam? Dziękuję! - ponownie rzuciłam się na chłopaka i dałam mu soczystego buziaka w policzek.
- Nie wiemy jeszcze, jaka płeć. Pomyślałem więc, że czarny będzie najlepszy, uniwersalny. Z resztą, gdy tylko zobaczyłem te body na wystawie, to nie było opcji, bym ich nie kupił.
- Są genialne! To będzie ulubiony ciuszek mojej małej kruszynki - uśmiechnęłam się i spojrzałam w stronę zastawionego stołu - a tutaj co mamy ciekawego?
- Taka drobna uczta, musimy opić tę okazję! Kupiłem nawet szampana bezalkoholowego specjalnie dla Ciebie! Zapraszam do stołu, kurczak powinien już być gotowy.
Giese podleciał do kuchenki, otworzył drzwiczki, a przepiękny zapach rozprzestrzenił się po całym pomieszczeniu. Nie wiedziałam, że potrafi tak dobrze gotować.
Chwilę później spożywaliśmy już pieczonego kurczaka z ziemniaczkami. Ten smak to było niebo w gębie. Nie jestem jednak aniołem i nie jest mi dane długo przebywać tam na górze, więc gdy tylko zjedliśmy, Richie sprowadził mnie z powrotem na ziemię.
- Jak Ci poszła rozmowa z Andy'm? Jak zareagował na nowinę?
- Nie powiedziałam mu.
- Jak to, dlaczego?!
- On ma teraz na głowie swoje problemy, dodatkowo powiedział, że już nikomu nie uwierzy na wieść o dziecku. Nie wiedziałam, jak mu o tym powiedzieć po takim tekście. Nie mogłam przecież wypalić "masz rację, a tak swoją drogą, to zostaniesz tatusiem", to by było mega dziwne i niewiarygodne.
- Nie martw się, Tobie uwierzy! Jesteś dla niego bardzo ważna i na pewno w tych słowach nie miał na myśli Ciebie! Możesz spokojnie mu to powiedzieć.
- Tego nie wiem, z resztą jutro idę z nim po wyniki testu na ojcostwo. To nie jest najlepszy moment, by powiadamiać go o kolejnym dziecku.
- Może i masz rację. Tylko nie zwlekaj z tą wiadomością za długo.
Pomogłam Richiemu pozmywać po kolacji, następnie włączyliśmy sobie filmy o Bridget Jones. Wtuliłam się w przyjaciela, a pod koniec drugiej części, zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję za wszystkie komentarze i gwiazdki ;* Aż się chce pisać, gdy widzę, że to czytacie ^^
CZYTASZ
Fantasy School
FanfictionMarzenia mają ogromną moc. Potrafią się spełniać... choć czasem w nieodpowiednim momencie. Jestem tego sztandarowym przykładem - w podstawówce śniłam o ślubie z Andy'm Biersack'iem. Teraz moje marzenie może zrujnować mi życie. Trailer: https://youtu...