Romans jak malowany

362 23 4
                                    

Z Richiem byłam umówiona na rano, więc nie mogłam sobie pozwolić na dużą ilość snu. Andy odwiózł mnie do domu koło północy i na razie postanowiliśmy, że nie będzie u mnie zostawał. Oczywiście, że kusił... god, jak ja bardzo go chciałam, ale rozum wygrał z pożądaniem. 

Notka do siebie: Nigdy nie zamyślać się podczas remontu!!! I patrzeć pod nogi!   

Całą koszulkę mam teraz w kolorze ścian, bosko. Szłam sobie z wiaderkiem, by dolać farby do korytka Giese, kiedy to poślizgnęłam się na pokrywce. Poleciałam na ziemię, a cała farba rozlała się prosto na mnie. Wstając, pobrudziłam sobie również ręce, bo przecież po co spojrzeć na podłogę, czy nie ma na niej plam od rozlanej emalii. Takie rzeczy tylko ze mną. Chłopak od razu podbiegł do mnie i wydał werdykt: trzeba szybko zaprać. Pokazałam mu jednak stan swoich rąk, którymi zrobiłabym tylko większą krzywdę tkaninie zdejmując ją, a on bez wahania podszedł do mnie bliżej i kazał podnieść je do góry. Zrobiłam, co kazał, a on zaczął zdejmować ze mnie koszulkę. Gdy tylko to zrobił, spojrzał na mnie i zbliżył się do mych ust. W tym momencie zamarłam. Zakazany owoc smakuje najlepiej, prawda? W tym przypadku jest dokładnie to samo. Nie wiem, czemu nie powstrzymałam chłopaka. Wiem, że powinnam, w końcu mam Andy'ego... w pewnym sensie. Nie jesteśmy niby parą, ale wszystko ku temu zmierza i przede wszystkim jest ojcem mojego dziecka! Oboje powinniśmy się starać, by nam się dobrze razem żyło. Dlaczego więc kusi mnie inny  i daję się ponieść emocjom? Dopiero co robiłam akcje Biersackowi za jego podejrzenia, a teraz je urzeczywistniam. Fuck. Czemu Richie tak dobrze całuje? To niesprawiedliwe. Nie, muszę przestać i powstrzymać chłopaka, zanim dojdzie tu do czegoś więcej. 

- Richie, nie możemy. Nie powinniśmy. 

- Przepraszam. Nie mogłem się opanować na taki widok. Dobra, idę Ci szybko zaprać koszulkę,  a Ty idź umyć ręce i wybierz jakiś film. Przyda nam się na razie przerwa, a w ramach przeprosin, pozwalam Ci wybrać cokolwiek. Nie będę marudził.

Chłopak poleciał do łazienki, a ja oczyściłam się z farby i zaczęłam poszukiwania na filmwebie. Wtem zaświtał mi idealny pomysł 'zemsty'.  Zawsze byłam ciekawa, jak faceci reagują na filmy przeznaczone raczej dla kobiet. Na przykład ten o męskich striptizerach. Nic wielkiego tam nie ma, więc możemy go razem obejrzeć, a ubaw może być niezły. Chwila węszenia w czeluściach internetu i już znalazłam wersję online. 

Richie nie był szczególnie zadowolony z mojego wyboru, ale nie miał wyjścia. Zacisnął zęby i włączył odtwarzanie. Miałam rację, że będę miała się z czego nabijać. Gdy tylko pojawiły się pierwsze taneczne sceny, mina chłopaka była przekomiczna. Nie chciałam go długo męczyć, więc w trakcie się zlitowałam i wyłączyłam film. Zaproponowałam kontynuację malowania, na co chłopak szalenie się ucieszył. Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ktoś był tak szczęśliwy z tego, że musi wykonywać jakiś obowiązek. 

Po kilku godzinach zakończyliśmy malowanie, a moja koszulka wyschła. Pożegnałam się z przyjacielem i poszłam do siebie.

Gdy tylko dotarłam, zauważyłam Andy'ego stojącego przed drzwiami. Przywitałam się i wpuściłam go do mieszkania.

- Długo tu stoisz? Mogłeś zadzwonić, przyszłabym szybciej.

- Właśnie dzwoniłem pół dnia i nie odbierałaś. W końcu postanowiłem przyjechać, bo bałem się, że coś Ci się stało. Na szczęście, w porę się zjawiłaś.

- Dzwoniłeś? Nie słyszałam - zaczęłam szukać telefonu w torebce, jednak go nie znalazłam. 

- Chyba wiem, czemu nie odebrałaś - podniósł telefon ze stolika i podał mi.

- No tak! Położyłam go, bo próbowałam upchnąć w torebce ciuchy na przebranie. Później kompletnie o nim zapomniałam - spojrzałam na wyświetlacz, a tam 50 połączeń nieodebranych, wszystkie od Biersacka - ups... przepraszam.

- Już w porządku. Cieszę się, że nic Ci nie jest - podszedł i mnie przytulił, jak troskliwy ojciec swoje dziecko - Kocham Cię.

- Ja Ciebie też kocham - wtuliłam się jeszcze mocniej w chłopaka.

- Spokojnie, bo mnie zaraz zgnieciesz - zaśmiał się i uwolnił z uścisku - to gdzie dziś byłaś?

- Pomagałam Richiemu w malowaniu, a potem oglądaliśmy jakiś film ze striptizem.

- Ooo, to może chcesz zaprezentować, czego się z niego nauczyłaś? - posłał mi kuszący uśmieszek.

- Ale to był męski striptiz, więc to raczej ja czekam na Twój pokaz - triumfalny uśmiech pojawił się na mej twarzy i nie chciał zniknąć.

- No cóż. Do zobaczenia za dwie godzinki u mnie kochanie - podszedł i mnie pocałował, po czym wyszedł z mieszkania. 


~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję pomysłodawczyni wersji ze striptizem :D Jak widzicie, Wasze komentarze mogą być bardzo przydatne i mieć wpływ na rozwój historii xD    


Fantasy SchoolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz